From: "Justyna N" <c...@p...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
References: <eh0ekf$cs2$1@inews.gazeta.pl> <45354221$1@news.home.net.pl>
<eh3gst$lsu$1@ns.netstone.pl> <45364636$1@news.home.net.pl>
<eh5par$tsn$1@ns.netstone.pl> <4536a1ce$1@news.home.net.pl>
<eh6bbj$7io$1@ns.netstone.pl> <45377997$1@news.home.net.pl>
<eh90ao$lbr$1@ns.netstone.pl>
Subject: Re: Doroslosc
Date: Fri, 20 Oct 2006 18:28:25 +0200
Lines: 147
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2869
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2962
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
NNTP-Posting-Host: 212.76.37.146
Message-ID: <4538f92c$1@news.home.net.pl>
X-Trace: news.home.net.pl 1161361708 212.76.37.146 (20 Oct 2006 18:28:28 +0200)
Organization: home.pl news server
X-Authenticated-User: czarnymotyl.post
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!nf1.ipartners.pl
!ipartners.pl!news.home.net.pl!not-for-mail
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:353439
Ukryj nagłówki
Użytkownik "MasterMind" <M...@m...mn> napisał w wiadomości
news:eh90ao$lbr$1@ns.netstone.pl...
>> Naprawdę jestem biologiem, matematykiem, fizykiem,
>> chemikiem-to wyboru do koloru...
>
> Jestem daltonistą, więc.. nie rozumiem.
>
Przykre...
>> Nie wiem. Nie znam Cie.
>
> Na Twoim miejscu zrobiłbym wszystko, aby naprawić ten błąd...
>
Z mojego punktu widzenia to szczęśliwy zbieg okoliczności i nie mam ochoty
nic zmieniać.
>> Stąd "normalność", a nie normalność.
>
> Napisałem "normalność" jako podkreślenie pojęcia, a nie chodzilo mi o
> "normalny inaczej". (Pozdr. Tomasz!)
>
Mi też nie. "Normalność" to dla mnie pojęcie abstrakcyjne.
>> Pewne normy (zachowanie, wygląd, poglądy itd.)
>> ustala większość, jeżeli się do nich nie dostosujesz to
>> jesteś "nienormalny".
>
> Było mnóstwo przykładów w historii, kiedy większość się myliła, a jedna
> osoba miała rację... tyle, że osobiście żadnego nie znam.
>
Poczekam, aż poznasz to może się podzielisz
.
>> Tak naprawdę w ten sposób nie ma ludzi
>> "normalnych".
>
> A jakie znasz inne sposoby?
>
Nie znam-nie zaprzątam sobie tym głowy.
>> Jakby to powiedział żółwik: Strasznie, k*** śmieszne..
>
> Od dawna rozmawiasz z żółwikami...?
>
Od kiedy żaby nie chcą mi odpowiadać...
>> Ano chodzę. Nie mówię, że bez cienia tylko, że ten
>> cień nie zakłóca mi na dłużej humoru.
>
> Już się plączesz w tym co piszesz, podobno nie traktujesz (i tu cytat)
> "niczego poważnie", więc jak to jest naprawdę?
W niczym się nie plączę. Jeżeli 2 minuty jestem poważna, a potem
bagatelizuję sprawę to raczej nie traktuję jej poważnie (zgadza się?)
A może oszukujesz sama
> siebie, a może tylko byś chciała być dziecinna, ale nie możesz, albo nie
> potrafisz? (swoją drogą, tutaj też zbyt dziecinna nie jesteś...)
>
Nie widzisz mnie w trakcie pisania..Nazwijmy to 2 minutami powagi. Mam
wzorem Tomasza Starodawnego silić się na idiotyzmy w wypowiedziach, żeby
podkreślić jaka to jestem dziecinna?
>> Nie wiem. Nie widzę siebie kiedy śpię...
>
> Wystarczy zapytać, służe pomocą...
>
Dziękuję-obejdzie się.
>> Kiedy trafiam na problem to go rozwiązuję, jeśli nie
>> ma w danej chwili rozwiązania to go zostawiam.
>
> Kiedy trafia Ci się jakikolwiek problem, nawet najmniejszy, zawsze taka
> sytuacja powoduje chociaż w małym stopniu stres.
Serio? Nie zauważyłam niczego mocniejszego od chwilowego zdenerwowania..
A jeżeli zdecydujesz się
> uciekać, to będziesz uciekała do końca życia (co także jest strasznie
> stresujące), a problemy i tak będę o krok za Tobą.
>
No to muszą wytężać nóżki, żeby za mną nadążyć (biedne problemy-nieźle się
namęczą).
Nie uciekam-ignoruję je. W mojej rzeczywisrości nie ma miejsca na
długotrwałe problemy.
>> Roztrząsanie czy zamartwianie się w niczym mi nie
>> pomoże.
>
> To fakt... naprawdę potrafisz utrzymać zimną krew, kiedy pojawia się
> jakakolwiek komplikacja, albo problem?
>
Robię to co każde dziecko-pomarudzę i znajduję sobie nową zabawkę.
>> Problem sam się rozwiąże prędzej czy później. Po co
>> się stresować?
>
> Problem nigdy się sam z siebie nie rozwiąże, możesz próbować go ignorować,
> ale on zawsze będzie. A takie rozwiązanie jest bardziej stresujące, niż
> rozmyślanie jak się tego problemu pozbyć, ponieważ o tym nie można
> zapomnieć
> i cały czas on nad nami "wisi" i zaprząta nam głowę.
>
Nie. Wystarczy o nim nie myśleć. Moje problemy same się rozwiązują.Ja tylko
czekam spokojnie.
>> Wystarczająco dużo stresu już przeżyłam-starczy na
>> resztę życia.
>
> A w jakim wieku jesteś?
>
Wystarczającym, żeby wiedzieć, że dorosłość to nic fajnego.
>> Szkoły/pracy nie da się uniknąć (chyba, że ktoś chce z
>> głodu umrzeć).
>
> Podobno wszystko jest możliwe, więc nie był bym tego taki pewien...
>
Ciekawe.
>> Dorosłość da się ominąć-zamierzam to udowodnić.
>
> Masz już konkretny plan jak to udowodnić?
>
Nie. Po co? Planowanie też jest niefajne, bo nigdy nic z tego nie wychodzi.
Ja poprostu nie osiągne dorosłości i tyle-zero planu.
>> Przez chwilę pewnie tak-dłużej nie. Jeszcze się nie
>> zdarzyło.
>
> "Chwila" to też jakiś określony czas, więc jednak nie potrafisz w pełni
> stać
> się dziedzinna...
>
Raczej od drugiej strony. "Chwila" to czas mojej dorosłości i więcej nie
trzeba.
>> Tak naprawdę to zmusza nas do tego wiara w to, że
>> zmusza nas życie.
>
> Wiara, to inaczej - ślepe, nieuargumentowane przekonanie w coś/kogoś. Ja w
> to nie wierzę, ja to wiem.
>
Ty wiesz, że zmusza, a ja wiem, że niekoniecznie. Coś ta wiedza jakby
przeciwstawna.
--
c...@p...pl
gg 8559715
"Życie nieświadome nie jest warte tego,
by je przeżyć"
Sokrates
|