Data: 2002-11-06 14:35:33
Temat: Re: Dostałam "próbki"
Od: "Kruszynka" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dokładnie,
> ja bym nie wpadła na pomysłl pisanai do producenta,
> jesliw sklepach nie ma testerów i próbek to uznaje ze ich nie mają.
> Z tego tez powodu nie kupuje kremów, których próbek czy testerów nie ma.
> Moze nie do konac rozumiem te motywacje,
> bo z tych kremow które uzywam testery sa zawzse, a otrzymywanie próbek w
> mojej perfumerii to normalka i standard.
> Ale jakbym miała kupic krem za 10 zł Ziaji, to bym kupiła i nie płakała
jak
> nad rozlanym mlekiem gdyby sie okazało ze mi nie pasuje.
Hmmm, no tak, co do Ziai zgoda, ale jesli chodzi o krem np. z forte 25,
ktory kosztuje 50 zl, to tu juz pojawia sie pewien problem.
Oczywiscie, ze zdarzaja sie naciagania, jasna sprawa. Sa tez kobiety, ktore
chodza od apteki do apteki i zaopatruja sie w np. Vichy i potem uzywaja i
uzywaja i uzywaja, a potem ida po kolejne probki itd. I nie kupuja, bo po
co? Aptek w miescie jest sporo. Po obu stronach zdarzaja sie "przypadki" :-)
Jesli chodzi o mnie, to prosze tylko i wylacznie o probki takich kremow,
ktore mam zamiar kupic. Dlatego nie szukam, no nie wiem, CHanel, co tam
jeszcze, HR na przyklad czy cos, bo i tak tego nie kupie, wiec po co mi
probki?
Czesto spotkalam sie tez z takim czyms, ze w sklepie pani mi mowila, ze nie
maja _akurat_teraz probek danego produktu.
Mysle, ze sporo zalezy od kieszeni. Jesli ja, posiadaczka tluuuuustej cery
chce kupic krem matujacy, a kosztuje on np. 40 zl, a potem sie okaze, ze
np. jestem na niego uczulona (zdarzalo mi sie, zdarzalo), to boli mnie
wyrzucenie takie kasy, bo dla mnie ta ilosc jest znaczna. Dlatego chce
najpierw przetestowac to, co mam zamiar kupic. Podpasuje mi - zbieram
fundusze i kupuje, jesli nie podpasuje - to wiem dlaczego :)
Kruszyna
--
"Primum non stresere..."
|