Data: 2010-06-10 18:24:35
Temat: Re: Dotyk
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
E. napisał(a):
> glob pisze:
>
> > Dlatego tak m�wi� bo nie maj� autentycznego wsparcia, osobie samej
> > znosz�cej konanie jest trudniej nosi� ten ci�ar tylko na sobie. Np na
> > wojnie gin� razem, wi�c ta �mier� nie ma w sobie takiego cie�aru co
> > samotnie. Nawet jak si� nic nie zmieni, to pozostanie ruszy� na jak��
> > wojn�, bo �mier� w gromadzie jest �atwiejsza.
> >
>
> Teoretyzujesz. �mier� to �mier� - koniec, kropka, nie ma Ci�. Nigdy nie
> jest latwiejsza. Mo�e - w przypadku os�b bardzo cierpiacych - bywa
> wybawieniem od cierpienia - w tym znaczeniu mo�e nie�� ulg�.
>
> E.
Nie, w obozach koncentracyjnych gdzie śmierć była powszechna
przejmowano się niezjedzeniem porannej kromki chleba,gdzie w południe
szło się do komory, tak z nadmiaru śmierci ona
spowszechniała.............cierpiący wśród cierpiących czuje się
lepiej, bo nie cierpi samemu.
|