Data: 2003-01-10 05:55:47
Temat: Re: Dowód na to, że l...@o...pl i "Little Dorrit" to z bardzo dużym prawdopodobieństwem ta sama osoba.
Od: "jkp5" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witaj!
Użytkownik "Artur Drzewiecki" <d...@n...poczta.cierpie.onet.spamu.pl.qvx>
napisał w wiadomości news:hsgs1vcphb089o7m3k699hr7adcnm0v9us@4ax.com...
> 1. Wprowadzenie.
>
> Grupowiczki Pyzol i Elizabeth sugerowały, że grupowiczka "l...@o...pl" i
> "Little Dorrit (z...@c...pl)" to ta sama osoba:
Nie przekonałeś mnie. Słabe dowody.
Ale nie o to chodzi - przecież nikt nie zwalacza Doritt jako-takiej tylko
jej styl, ignorancje, bucowatość itd. Podobny parametry może mieć jeszcze
wiele, wiele osób. Czy to będzie leda czy ktokolwiek inny. Nie jednemu psu
na imię Burek.
Zaszufladkowanie np ledy jako Doritt utrudnia moim zdaniem rozpoznanie co ta
pierwsz ma do powiedzenia.
Sa dwie możliwości:
1. leda=doritt - wtedy mozliwe że zmienią się doritt w kogo innego a ty
"demaskując" utrudniasz jej to.
2. leda<>doritt - wtedy działanie jest bez sensu.
Ja szczerze mówiąc widzę pewne różnice w stylu ich obu i tak przekonany o
tym rowaniu leda=doritt nie jestem. Doritt odpowiadała inaczej, w sensie
konstrukcji wypowiedzi. Łatwiej dawała się ponieść swojej megalomani i
łatwiej spadała do swojej niszowej działki pt. "psychometria jest sednem
psychologii - kto sądzi inaczej to debil i zacofaniec".
Jeżeli jednak ja się mylę to uważam że doritt, probując transoformwac troche
swój wizerunek w kierunku bardziej znośnego robie dobrą robotę. Owszem długa
droga jeszcze przed nia - ale chyle czoła.
Jacek
|