Data: 2005-03-25 11:58:02
Temat: Re: Dream Matte - moje wrazenia
Od: Malgorzata Lewicka <s...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tako rzecze Anna M Gidyńska:
> teraz też widać co najwyżej ślad po ospie, który mam na czole, a skórę
> mam gładką, bez przebarwień i ogólnie bardzo ładną. przetłuszczanie
> wyleczyłam sobie w zeszłe lato tym EL zielonym, o którym pisałam w
> wątku o gąbeczce Biothermu. ostatnio poszłam w miasto lekko tylko
> machnięta pudrem brązującym, a na weekend na wsi wyrzekam się
> wszystkiego (puderniczkę wożę tak sobie albo i w ogóle jej zapominam).
Tak trochę OT, bo mnie skojarzenie naszło: poszłam wczoraj do
SuperPharmu szukać sobie czegoś myjącego do dzioba i popadłam w lekki
konflikt z panią obsługi. Pani stwierdziła mianowicie, że specyfik opisany
jako do demakijażu (akurat chodziło o żel do demakijażu Avene) to to samo,
co specyfik do mycia twarzy, bo "mycie to inaczej demakijaż się nazywa".
Abstrahując od tego, czy miałam rację ja, czy ona, najwyraźniej nie
mieściło jej się w głowie, że można na twarzy NIE MIEĆ makijażu (a sama
miała okropną tapetę na 2mm grubości). A ja nie używam podkładów, pudrów
ani w ogóle niczego; podkłady mnie mierżą, pudry są za ciemne, a poza tym
dobrze mi z moją białą skórą. Wychodzi, że zostałam daleko za
cywilizacją...? ;)
Saddie, której po ostatniej hennie nawet się tuszu czasem nie chce używać
--
<@voidhead> zespół cisco polega na tym, ze nieswiadomie
saddie wbijasz do serwerowni, rozpierdalasz siec w drobny mak,
hell.pl robisz brodkast stormy, a na koniec mowisz "nowa wersja
softu" i przywracasz stare konfigi
|