>Hmmm... A ja słyszałam, że takie niezabite drożdże mogą wywołać
>drożdżycę.

A ja w dzieciństwie słyszałem że jedzenie zielonych jabłek wywołuje
'zielonkę' (odmianę 'czerwonki')
;-)))

> I to jakąś wewnętrzną, poważną, układu pokarmowego na
>przykład.
**********
Drożdżyca skóry i błon śluzowych, zmiany chorobowe skóry, paznokci i
błon śluzowych wywołane zakażeniem Candida albicans. Są to
najczęściej:
1) na skórze - wyprzenie drożdżakowe,
2) kandydoza paznokci i wałów paznokciowych,
3) na błonach śluzowych (pleśniawki, zapalenie drożdżakowe sromu).
Inne postacie są rzadsze. Czynnikiem sprzyjającym rozwojowi kandydozy
jest cukrzyca, każdy stan obniżonej odporności organizmu (leczenie
immunosupresyjne, w terapii przeciwnowotworowej, AIDS)
**********

różne są rodzaje drożdzy - piekarnicze to (szczepy Saccharomyces
cerevisiae). Jak widzisz trochę inne niż te wyżej.

Gdyby to czego się boisz było prawdą to 90% Polaków było by chorych bo
od kilkudziesięciu lat produkowane chleby są niedopieczone (nie zabite
drożdże - co 'czuć' na drugi dzień).

Jedyne 'efekty uboczne', które mogą wystąpić to zmiana flory
bakteryjnej jelit - ponieważ jednak środowisko w żołądku jest dosyć
brutalne to i długo tam nie pożyją - co nawyżej umożliwiaja (przez
zagłodzenie najsłabszych) odnowienie flory bakteryjnej.

>Tym bardziej, że Ty piszesz o tym, żeby drożdże zalewać ciepłą
>wodą,

Wyłącznie!!! 'BĄBELKI' oraz rozpuszczenie.

>a nie wrzątkiem.

Wrzątek oprócz zabicia drożdży (i niszczysz ich podstawowe zadanie -
produkcję tego co lubisz i CO JEST CI POTRZEBNE) to jeszcze niszczy
witaminy.

> Ja - o dziwo - lubię smak drożdży, często dla
>przyjemności a nie tylko dla zdrowia przyrządzałam sobie napój
drożdżowy
>na mleku. Ale jak poczytałam o tych drożdżycach, to przerzuciłam się
na
>tabletki (też drożdże).

Nie!! - Wyciąg z drożdży.

> I nie da się ukryć - efekty są widoczne.

Byłyby bardziej widoczne przy drożdzach.

Pozdrawiam
Qwax