Data: 2003-02-24 14:43:48
Temat: Re: Dumam..ogólna polemika
Od: "Sowa" <s...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iwcia@Pstryk" <j...@t...pl> napisał w wiadomości
news:24089-1045935172@as3-42.starogard.dialup.inetia
.pl...
> No przepraszam ale ja już ciebie calkiem przestałam rozumiec...
Bo chyba od początku się nie rozumiemy. Duży udział ma w tym pewnie stosunek
do usenetu - dla mnie to głównie, jak to gdzieś Peyton określił - rodzaj
laboratorium. :-)) Można wrzucić myśl, problem, pomysł czy refleksję i
zobaczyć co będzie. No przepraszam bardzo ale moje ważne sprawy, są MOIMI
OSOBISTYMI ważnymi sprawami, i tutaj pojawi się co najwyżej ogólny opis
czegoś podobnego. Dodaj jeszcze do tego specyficzne poczucie humoru
puchatego i ... Ja bym się nie odważyła na tej podstawie formułować
wniosków na jakim etapie swojego życia Ty jesteś, co właściwie robisz i jaki
jest Twój prawdziwy wizerunek. Mogę sobie ew. pogdybać, ale mam świadomość
że to tylko moje wizje, nijak nie mające się do rzeczywistości. :-)
Nigdzie nie piszę, że ludzie powinni przestać się kochać fizycznie -
jakkolwiek by to pojęcie rozumieć (swoją drogą ciekawy ma źródłosłów ten
wyraz. Tylko bez słowników proszę, traktuję język jako twór żywy, a w
słownikach na ogół same sztywne trupy, do ogólnego "zorientowania" się :-)
Ale tezę o braku równowagi podtrzymuję, i dołożę jeszcze że ludzie w
większości nie potrafią jeść ani spać. 60% ludzi w Polsce ma nadwagę, co 100
nastolatek zapada na zaburzenia łaknienia, firmy zbijają fortuny na
tablicach kalorycznych, opisach diet, poradnikach jak schudnąć, cudownych
tabletkach na chudnięcie, w aptekach jak ciepłe bułeczki idą środki nasenne
i czarodziejskie pigułki typu - prozack. W chorych ciałach - chory duch. A
może jest odwrotnie, może ciała chorują bo duch nie ewoluuje.
Mam w sobie niepokój i bardzo sobie go cenię, to on pcha mnie do refleksji i
do przodu. Powoduje że chcę iść na przód, że ruszam z miejsca, nawet jeśli
akurat zrobiło się wygodnie i fajnie było by "okopać się na bezpiecznych
pozycjach".
> Dlatego
> wlasnie nie przeszkadza mi komercyjne bagienko i dlatego przeszkadzają mi
> moralizatorzy uwazający ze to wszystko jest "be". W tym sensie czuję sie
> przez ciebie atakowana i czyz nie to wlasnie celem twojego zastanawiania
> sie?
Mnie komercyjne bagienko przeszkadza bardzo. Co innego gdy czegoś się szuka,
co innego jak wpycha Ci ktoś ową komercję prosto do gardła i jedynie
intensywne przeciwdziałanie daje chwilę wytchnienia.
Ale czemu czujesz się atakowana. Skoro wszystko jest tak fajnie jak piszesz,
to co Cię uwiera w wyjściowym cytacie który przytoczyłam, a który jest
sednem moich dumań?
Dla czego czyjeś dumanie musi być przeciwko Tobie. Nie pisałam - dumam sobie
nad Iwcią. ;-)
Może kolejnym moim tematem do dumania sobie, będzie czemu jak ktoś zaczyna
się nad czymś zastanawiać i się z tym sypnie, to zaraz ktoś inny czuje się
atakowany. Bo to też nie wydaje mi się normalne, tak jak powszechna
akceptacja gołych bab i wstydliwe skrywanie golizny facetów. Co to za
pruderia? To seksizm jakiś!
Sowa
P.S.
Zmieniłam tytuł wątku na "ogólna polemika", bo bezmiar mojego lenistwa nie
pozwala mi pisać do wszystkich uczestników dyskusji osobno, więc wrzuciłam
wszystko w post pod Twoim. Myślałam, że będzie wygodniej.
|