« poprzedni wątek | następny wątek » |
221. Data: 2006-01-20 14:17:01
Temat: Re: Dyktafon - parędziesiąt złotych, a tyle radości..."Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> wrote in message
news:dqqfnv$lfg$1@news.onet.pl...
> Z oferty pewnie już nie skorzystam... ale być może faktycznie jest to
> dobra szkoła...
> Na pewno ma dobrą lokalizację... ;-)
Dla nas o tyle dobra, ze ja pracuje kilometr dalej. Tylko corka narzeka, ze
jest w szkole o 7:30, bo odwoze ja jadac na 7:30 do pracy (ale gdyby miala
jechac komunikacja miejska, musialaby wyjsc z domu o tej samej porze, albo i
wczesniej).
--
Axel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
222. Data: 2006-01-31 17:53:32
Temat: Re: Dyktafon - parędziesiąt złotych, a tyle radości...In article <dqfubb$hgl$1@news.onet.pl>,
Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> wrote:
> Użytkownik "Jarek Spirydowicz" <j...@w...kurier.szczecin.pl> napisał w
> wiadomości news:jareks-C4078B.19332914012006@gigaeth-gw.news.tp
i.pl...
> > Było tak, że daliśmy Kamila do prywatnego ze względu na języki. Dwa:
> > angielski codziennie, niemiecki dwa razy w tygodniu (od pięciolatków, w
> > czterolatkach było mniej). Do tego dochodził basen (osobno płatny, ale
> > to szczegół). W cenie logopeda, rytmika, gimnastyka korekcyjna, kontrola
> > stomatologa i ortopedy, psycholog w razie potrzeby. Posiłki standardowo,
> > jadłospis wywieszany, w uzasadnionych przypadkach indywidualny. Opieka
> > od 7 (OIDP, w każdym razie dosyć wcześnie) do 17, w razie potrzeby za
> > dodatkową opłatą ktoś z dzieckiem zostaje dłużej, wystarczy wcześniej
> > zadzwonić.
>
> Oferta bardzo przyzwoita, a potem okazało się, że jest kłopot z
> realizacją...
>
To nie tak. To wszystko było, tyle że diabełki wylazły ze szczegółów.
> Pewnie zapisywaliście dziecko do nowopowstającej pacówki, i
> nawet nie było skąd się dowiedzieć jak się to ma do praktyki.
Niezupełnie. Przedszkole działało już ładnych parę lat. Za naszych
czasów zaczęło się rozrastać - niestety, kosztem już zapisanych dzieci.
A pyszczenie na zebraniu (to był bodajże luty) skończyło się
wypowiedzeniami umów dla kilku najbardziej aktywnych (się nie
załapaliśmy). Reakcją był bunt większości (tu się włączyliśmy
aktywnie;)) z groźbą wykorzystania mediów i adwokatów. Koniec końców
wypowiedzenia zostały cofnięte, ale w sześciolatkach grupa i tak zrobiła
się o połowę mniejsza. Przy okazji przekonaliśmy się, że dyrekcja sobie
zmieniła statut nie tylko bez pytania, ale i bez informowania - i nic
nie możemy z tym zrobić. I że tak naprawdę nad dyrekcją nie ma wyższej
instancji. Można iść do sądu, co w tym przypadku nie jest żadnym
rozwiązaniem, zwłaszcza w naszych realiach.
Podsumowując: obecnie do propozycji umów cywilno-prawnych na edukację i
wychowanie mojego dziecka podchodzę jak do skunksa.
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
223. Data: 2006-01-31 18:07:58
Temat: Re: Dyktafon - parędziesiąt złotych, a tyle radości...In article <43cba356$1@news.home.net.pl>,
"Harun al Rashid" <a...@o...pl> wrote:
> Użytkownik "Joanna Duszczyńska" ...
> >
> > Oferta bardzo przyzwoita, a potem okazało się, że jest kłopot z
> > realizacją... Pewnie zapisywaliście dziecko do nowopowstającej pacówki, i
> > nawet nie było skąd się dowiedzieć jak się to ma do praktyki.
> >
>
> Opieka 10 godzin dziennie w tym minimum 3 posiłki, specjaliści, językowcy,
> przedszkolanki... a wszystko za circa 30 zł/dzień? Cudów nie ma, jaka kasa,
> taki standard usług. W tym wypadku rotacja personelu, cięcia po kosztach
> itp. imo do przewidzenia.
Niby masz trochę racji - tylko czy aby nie pomyliłaś nosa z tabakierą?
Ośmielę się zauważyć, że sama wysokość czesnego nie była problemem.
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
224. Data: 2006-01-31 18:19:57
Temat: Re: Dyktafon - parędziesiąt złotych, a tyle radości...In article <dq5q6e$vgf$2@news.onet.pl>,
Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> wrote:
> Robisz sobie taką tabelkę z plusami i minusami dla każdej ze szkół. Możesz
> dodać jakieś wagi do cech szkoły które rozważasz. Przy Twoich kryteriach
> dwie różnie szkoły wypadają tak samo. Wtedy wybierasz tą bez czesnego, czy
> tą z czesnym?
>
Jeżeli to jedyna różnica, to _ja_ wybieram tę bez. Ale sporo ludzi zrobi
na odwrót - bo na przykład pomyślą, że w szkole z czesnym nie będzie
byle hołoty. Tak, wysokie czesne dla niektórych może być plusem...
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
225. Data: 2006-02-01 10:13:40
Temat: Re: Dyktafon - parędziesiąt złotych, a tyle radości..."Jarek Spirydowicz" <j...@w...kurier.szczecin.pl> wrote in message
news:jareks-8F6FCC.19195731012006@gigaeth-gw.news.tp
i.pl...
>> Robisz sobie taką tabelkę z plusami i minusami dla każdej ze szkół.
>> Możesz dodać jakieś wagi do cech szkoły które rozważasz. Przy Twoich
>> kryteriach dwie różnie szkoły wypadają tak samo. Wtedy wybierasz tą
>> bez czesnego, czy tą z czesnym?
> Jeżeli to jedyna różnica, to _ja_ wybieram tę bez. Ale sporo ludzi zrobi
> na odwrót - bo na przykład pomyślą, że w szkole z czesnym nie będzie
> byle hołoty. Tak, wysokie czesne dla niektórych może być plusem...
I wtedy szkoly nie wypadaja tak samo... jak juz pisalem wczesniej.
--
Axel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
226. Data: 2006-02-01 11:01:19
Temat: Re: Dyktafon - parędziesiąt złotych, a tyle radości...In article <drq1h4$68u$1@inews.gazeta.pl>,
"Axel" <a...@p...BEZSPAMU.com> wrote:
> "Jarek Spirydowicz" <j...@w...kurier.szczecin.pl> wrote in message
> news:jareks-8F6FCC.19195731012006@gigaeth-gw.news.tp
i.pl...
>
> >> Robisz sobie taką tabelkę z plusami i minusami dla każdej ze szkół.
> >> Możesz dodać jakieś wagi do cech szkoły które rozważasz. Przy Twoich
> >> kryteriach dwie różnie szkoły wypadają tak samo. Wtedy wybierasz tą
> >> bez czesnego, czy tą z czesnym?
> > Jeżeli to jedyna różnica, to _ja_ wybieram tę bez. Ale sporo ludzi zrobi
> > na odwrót - bo na przykład pomyślą, że w szkole z czesnym nie będzie
> > byle hołoty. Tak, wysokie czesne dla niektórych może być plusem...
>
> I wtedy szkoly nie wypadaja tak samo... jak juz pisalem wczesniej.
Nie przesadzaj. Mowa o wyborze, nie o losowaniu.
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
227. Data: 2006-02-01 11:56:38
Temat: Re: Dyktafon - parędziesiąt złotych, a tyle radości...In article <dq07i2$em0$1@inews.gazeta.pl>, "Nixe" <n...@f...peel>
wrote:
> "Jarek Spirydowicz" <j...@w...kurier.szczecin.pl> napisał
>
> > Tak. Nauczyciel z poziomem wiedzy ogólnej poniżej oczekiwanego od
> > absolwenta podstawówki to pomyłka - nawet jeśli uczy wf.
>
> Nawet jeśli jest_wybitnym_specjalistą_w swojej dziedzinie/przedmiocie?
>
Nawet. Wybitny matematyk wypisujący na tablicy "mnorzenie ółamkuw" nie
powinien uczyć dzieci.
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
228. Data: 2006-02-01 12:11:51
Temat: Re: Dyktafon - parędziesiąt złotych, a tyle radości...W wiadomości <news:jareks-5C3FC5.12563801022006@gigaeth-gw.news.t
pi.pl>
Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl> pisze:
>>> Tak. Nauczyciel z poziomem wiedzy ogólnej poniżej oczekiwanego od
>>> absolwenta podstawówki to pomyłka - nawet jeśli uczy wf.
>> Nawet jeśli jest_wybitnym_specjalistą_w swojej
>> dziedzinie/przedmiocie?
> Nawet. Wybitny matematyk wypisujący na tablicy "mnorzenie ółamkuw" nie
> powinien uczyć dzieci.
Dlaczego nie powinien uczyć dzieci matematyki?
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
229. Data: 2006-02-01 13:52:09
Temat: Re: Dyktafon - parędziesiąt złotych, a tyle radości...In article <drq8i8$173a$1@news.mm.pl>, "Nixe" <n...@f...peel> wrote:
> W wiadomości <news:jareks-5C3FC5.12563801022006@gigaeth-gw.news.t
pi.pl>
> Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl> pisze:
>
> >>> Tak. Nauczyciel z poziomem wiedzy ogólnej poniżej oczekiwanego od
> >>> absolwenta podstawówki to pomyłka - nawet jeśli uczy wf.
>
> >> Nawet jeśli jest_wybitnym_specjalistą_w swojej
> >> dziedzinie/przedmiocie?
>
> > Nawet. Wybitny matematyk wypisujący na tablicy "mnorzenie ółamkuw" nie
> > powinien uczyć dzieci.
>
> Dlaczego nie powinien uczyć dzieci matematyki?
Bo do pewnego wieku (tych dzieci) będzie im szkodził, a później również
sobie. Zresztą w efekcie korzyści z jego matematycznej wybitności będą
mizerne z tendencją malejącą.
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
230. Data: 2006-02-01 14:05:04
Temat: Re: Dyktafon - parędziesiąt złotych, a tyle radości...W wiadomości <news:jareks-7FBC95.14520901022006@gigaeth-gw.news.t
pi.pl>
Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl> pisze:
> Bo do pewnego wieku (tych dzieci) będzie im szkodził
W jaki sposób? W którym miejscu do nauki matematyki niezbędna jest znajomość
ortografii?
> a później również sobie.
Jak wyżej? W jaki sposób?
> Zresztą w efekcie korzyści z jego matematycznej
> wybitności będą mizerne z tendencją malejącą.
Dlaczego? Proszę o konkrety.
Rozumiem, że sepleniąca i jąkająca się osoba nie jest w stanie nauczać
dykcji w szkole teatralnej.
Dlaczego jednak nie może nauczyć historii teatru?
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |