Data: 2002-10-14 12:54:16
Temat: Re: Dylemat
Od: "Jacek" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"ulast" <u...@p...onet.pl> wrote in message
news:aoeakn$kmb$2@absinth.dialog.net.pl...
> Witam po dlugiej przerwie, moze ktos mnie jeszcze pamieta:)?
>
> Mam taki maly problem, otoz:
>
> Trzy bliskie mi kolezanki (ze szkoly podstawowej)..nie wiedziec dlaczego
> zwierzyly mi sie ze swoich doslownie "skokow w bok". Odbylo sie to w
okresie
> pol roku i dodam , ze zadna z nich nie utrzymuje miedzy soba kontaktu.
Powinnas byc z siebie dumna, one po prostu mają do Ciebie zaufanie.
> Jedna mowi, ze przezywa druga milosc, druga, ze nadrabia zaleglosci
> przedslubne a trzecia tak sobie zdradza...bo partner nie odpowiada jej i
> chyba go juz nie kocha.
> Przerazilo mnie to, znam wszystkich trzech partnerow...ale przeciez nie
> podejde do faceta i nie powiem mu "sluchaj a ona cie zdradza"...
Trochę tu porozmawialismy o zdradzie, może warto im pomóc, może warto aby
zanim wejdą w swoje zdrady bardziej, zastanowiły sie dlaczego to robią:
1. Bo im źle
- mogą poprawić swój związek - poważna rozmowa często moze zrobic wiele
- lub zastanowić się czy chcą dalej w nich trwać
2. Dla fantazji
- mogą nie informowac partnera ( wczesniej czy póxniej i tak się wyda)
- może jednak on nie będzię mial tego za złe - zniknie pojęcie zdrady.
> Powiedzialam dwom (zaczely wciagac mnie w swoje tajemnice), ze nie chce o
> niczym wiedziec, co bedzie jak sie dowie partner, ze go to zaboli, wogole
> czy chcialyby sie znalesc na miejscu zdradzanej...
Ja bym tak nie zrobił, ale Ty byłaś szczera, z tym, że odciełaś sobie
przestrzeń szczerości między Wami.
> Nie wiem czy ja wygladam na osobe, u ktorej szukaja usprawiedliwienia,
> poparcia, nie wiem...
Moża chciały pogadać, może je to gryzie i nie widzą co zrobić?
> Nie chce sie wtracac, to nie moje zycie ale jak im uswiadomic, ze ich
> postepowanie mnie dotyka, przeszkadza...
Już to zrobiłaś.
Jacek
|