Data: 2011-06-20 12:25:33
Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa)
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "himera" <h...@g...pl> napisał w wiadomości
news:itmime$63l$1@inews.gazeta.pl...
> Vilar <v...@U...TO.op.pl> napisał(a):
>
>
>> A leki na depresję coś Ci robią, że nie chcesz ich brać?
>>
>> MK
>>
>>
> nic nie robia, w tym sek... pozatym chcialam w ciaze zajsc.
>
O ja, to normalnie.. kiepsko. Że Cie pociesze :-)
Z moich, prywatnych doświadczeń wynika, że:
- oprócz czysto fizjologicznego braku równowagi czegoś tam w mózgu
(wrodzonego lub wygenerowanego samodzielnie przez długotrwały stres,
zmęczenie itd) i konieczności czysto chemicznego przywrócenia tej równowagi
- równie ważne jest wytropienie i rozwalenie błędnych schematów myślowych -
a to już praca dla terapeuty (albo samodzielnie).
(np., w moim przypadku (jeden z przykładów, tak?) takim schematem było:
Spójrzmy prawdzie w oczy, czyli ... skupmy się na najgorszym wariancie. Co
jest bez sensu, bo 1. najgorszy wariant to nie jest prawda, 2. zmusza to
skupienia się na _NIEISTNIEJĄCYCH_ problemach i potraktowaniu
_POTENCJALNYCH_ zagrożeń, jako jedynej istniejącej prawdy, 3. Odbiera całą
energię i nadzieję. - tak pokrótce
Jedno bez drugiego (proszki bez terapii) chyba nie ma sensu.
Ale to moje prywatne zdanie i wiesz... może trzeba zmienić lekarza?
W każdym razie trzymam kciuki,
Ale wiesz? Da się z tego wyjść i powrócić do "blasku". Serio, MK
|