Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Dystymia (depresja nerwicowa)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dystymia (depresja nerwicowa)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1336


« poprzedni wątek następny wątek »

361. Data: 2011-06-25 11:58:00

Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa)
Od: "Iwon\(K\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Veronika" <veronika_veronika@spam_op.pl> wrote in message
news:4e04bebf$0$2443$65785112@news.neostrada.pl...
>
> Użytkownik "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:iu2b2p$dcn$1@inews.gazeta.pl...
>> "Veronika" <veronika_veronika@spam_op.pl> wrote in message
>> news:4e04ae25$0$2449$65785112@news.neostrada.pl...
>>>
>>> Użytkownik "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>> news:iu29t2$902$1@inews.gazeta.pl...
>>>> "Veronika" <veronika_veronika@spam_op.pl> wrote in message
>>>> news:4e04a77e$0$2459$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>>> hahahahahahaha- szmatlawiec prawde ci powie. Jednak te szmatlawce to
>>>>>> nie od parady tak sa nazywane, a ja naiwna myslalam, ze ludzie
>>>>>> kojarza to nazwe
>>>>>> z adekwatna ocena owych zrodel "wiedzy".
>>>>>> No- lekarz tez czlowiek, i pewnie wie ze jakis procent jego pacjentek
>>>>>> i ich otoczenia
>>>>>> wiedza lepiej. Ze szmatlawcow.
>>>>>> no i potem kaganek oswiaty gasnie powiany oddecham szmatlawca....
>>>>>
>>>>>
>>>>> Rozumiem więc, że przeprowadzenie wywiadu i badań przed zapisaniem
>>>>> pacjentce pigułek antykoncepcyjnych jest durnowatym wymysłem
>>>>> szmatławców i absolutnie żaden porządny lekarz nie powinien się do
>>>>> tego stosować.
>>>>> Wystarczy, że na gębę, a właściwie dupę spojrzy i wyczyta, które
>>>>> piguły będą odpowiednie.
>>>>> Ewentualnie zapyta zainteresowaną, które sobie życzy przyjmować.
>>>>> Fajnie.
>>>>
>>>> wywiad tak. Jak zawsze.
>>>> a hormony.....
>>>> powiedz mi - jak maja wplynac wyniki badan hormonow, szczegolnie kiedy
>>>> codziennie jest poziom inny, na zapisanie tabletek antykoncepcyjnych,
>>>> ktore i
>>>> tak zatrzymuja hormony w organizmie, i wtedy juz sie ma dawke wiadoma
>>>> z tabletek? naprawde nie potrzeba u wszystkich kobiet tych badan. Jesli
>>>> juz to wywiad
>>>> jest wazniejszy (czy pali, czy ma np migreny, czy ma ciezkie pms).
>>>>
>>>> Prosze jak to ma pomoc przy wyborze tabletak- (ustalenie wczesniejszego
>>>> poziomu hormonow)?
>>>> wyjasnisz?
>>>
>>>
>>> Jakie hormony?
>>> W moim szmatławcu pisali o cytologii, sutkach, cholesterolu, wątrobie,
>>> ciśnieniu, krzepliwości i tym podobnych.
>>> Ależ durne szmatławce produkują, które w moim pustym łbie mi mieszają.
>>> Szlag.
>>
>>
>> ano mieszaja. Za duzo nie zmienia tego co wyzej napisalam. No ale jak
>> chcesz
>> sie madrzyc z "Naj" to nikt na to nic nie poradzi.
>
>
> Od dzisiaj słucham tylko Iwon(K)i.
> I innym też radzę.
> Żryjcie piguły, nie róbcie badań.
> Bo to przecież za dużo nie zmienia.

nie dziwie sie teraz, ze czytujesz szmatlawce.
i.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


362. Data: 2011-06-25 12:51:51

Temat: Obiecane fotki
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Felerne rondo.
Na środku rzucili plamę asfaltu, nawet nie okrągłą.
Na drugim widać, jak sobie radzi na rondzie śmieciarka. ;)


http://imageshack.us/f/148/dsc01777en.jpg/
http://imageshack.us/f/848/dsc01780ha.jpg/

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


363. Data: 2011-06-25 17:47:58

Temat: Re: Obiecane fotki
Od: Lebowski <lebowski@*****.net> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-06-25 14:51, medea pisze:
> Felerne rondo.
> Na środku rzucili plamę asfaltu, nawet nie okrągłą.
> Na drugim widać, jak sobie radzi na rondzie śmieciarka. ;)
>
>
> http://imageshack.us/f/148/dsc01777en.jpg/
> http://imageshack.us/f/848/dsc01780ha.jpg/
>
> Ewa

hehe, obiecanie?
Komu?
Bo chyba tylko sobie, zeby odzyskac swa kurwolubna, rzekomo utracona
twarz ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


364. Data: 2011-06-25 19:57:42

Temat: Re: Obiecane fotki
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-06-25 19:47, Lebowski pisze:
> W dniu 2011-06-25 14:51, medea pisze:
>> Felerne rondo.
>> Na środku rzucili plamę asfaltu, nawet nie okrągłą.
>> Na drugim widać, jak sobie radzi na rondzie śmieciarka. ;)
>>
>>
>> http://imageshack.us/f/148/dsc01777en.jpg/
>> http://imageshack.us/f/848/dsc01780ha.jpg/
>>
>> Ewa
>
> hehe, obiecanie?
> Komu?

Na pewno nie tobie, więc nie czuj się zobowiązany.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


365. Data: 2011-06-25 20:46:38

Temat: Re: Obiecane fotki
Od: Fragile <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 25 Jun 2011 14:51:51 +0200, medea napisał(a):

> Felerne rondo.
> Na środku rzucili plamę asfaltu, nawet nie okrągłą.
> Na drugim widać, jak sobie radzi na rondzie śmieciarka. ;)
>
>
> http://imageshack.us/f/148/dsc01777en.jpg/
> http://imageshack.us/f/848/dsc01780ha.jpg/
>
Takiej paranoi to jeszcze nie widzialam. To Wroclaw?

Pozdrawiam,
M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


366. Data: 2011-06-25 20:52:39

Temat: Re: Obiecane fotki
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-06-25 22:46, Fragile pisze:
> Dnia Sat, 25 Jun 2011 14:51:51 +0200, medea napisał(a):
>
>> Felerne rondo.
>> Na środku rzucili plamę asfaltu, nawet nie okrągłą.
>> Na drugim widać, jak sobie radzi na rondzie śmieciarka. ;)
>>
>>
>> http://imageshack.us/f/148/dsc01777en.jpg/
>> http://imageshack.us/f/848/dsc01780ha.jpg/
>>
> Takiej paranoi to jeszcze nie widzialam.

Poza tym to ja też chyba nie.

> To Wroclaw?

No niestety.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


367. Data: 2011-06-26 11:14:19

Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa) - bedzie duzo
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Piotrek" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4e04389f$0$2508$6...@n...neostrada
.pl...

On 2011-06-23 23:15, Chiron wrote:
> Piotrze- ale nie napisałeś niczego, co by się odnosiło do moich
> argumentów. Powtarzasz tylko, że nie podoba Ci się artykuł 12 KRiO. Ja
> dałem konkretną propozycję- o której wprawdzie piszesz, ale się nie
> odniosłeś. Forsujesz, jak rozumiem- swoją wersję (wyrzucenie w całości
> tego prawa na śmieci i zezwolenie na śluby wszystkim, za wyjątkiem
> ubezwłasnowolnionych)- i nie odniosłeś się do tego, co pisałem o
> ewentualnych konsekwencjach tego.

Tak jak wspomniałem wcześniej:
uważam, że warto weryfikować - powiedzmy - poczytalność osób
wstępujących w związek małżeński. Twój pomysł z donoszeniem kwitów od
psychiatry/psychologa przez *każdego* jest ciekawym, choć może nieco
zbyt biurokratycznym pomysłem. Ale zapewne jest to pomysł akceptowalny.
====================================================
=================================================
No to w takim razie- całkiem już niezrozumiałym staje się dla mnie, dlaczego
tak uparcie forsujesz zupełnie inne rozwiązanie? Z czym niby miało być
lepsze? No a przede wszystkim- może zdefiniuj najpierw, co tak naprawdę w
tym wszystkim jest problemem? Co chcesz uzyskać poprzez zmianę prawa- i
dopiero zastanówmy się, co naprawdę uzyskasz w takim a co w innym wypadku.
Jak na razie- to jeden niedouczony urzędnik poprzez swoją nadinterpretację
(niewiedzę) sprawił komuś ból. Sytuacja pożałowania godna- ale Ty nawet nie
domagasz się lepszego wyszkolenia urzędników- chcesz tylko, żeby ten sam
głupi urzędnik teraz udzielał ślubu każdemu, kto się do niego zgłosi.




Mnie się wydaje, że jeśli państwo prewencyjnie zaczyna się "troszczyć" o
osoby zaburzone psychicznie dopiero na etapie ich wstępowania w związek
małżeński to albo jest to troska zbyt późna - ponieważ już dawno miały
szansę zrobić sobie "kuku", albo jest to troska zbyteczna - bo pomimo
zaburzeń psychicznych świetnie sobie radzą w życiu.
====================================================
=================================================
Ależ czy państwo jest w ogóle od troszczenia się o psychicznie chorych? Sam
pisałeś, że chcesz jak najmniej państwa- a jednak Twoja propozycja idzie
temu dokładnie wbrew. Wiem, napisałeś "troszczyć"- jednak tak czy siak- ja
nie odbieram tego jako cel działania państwa- czy jawny, ukryty, czy też
jako pretekst. Państwo ma wkraczać ze swoją urzędowością tam, gdzie jest to
niezbędne- chyba się z tym zgodzisz? Państwo więc wkracza- i nakazuje
urzędnikom USC, żeby nie dawali ślubu, jak stwierdzą przeszkody- a jedną z
przeszkód jest niezrozumienie swojego działania- czyli de facto brak
możności wzięcia za nie odpowiedzialności- przez "petenta". Owszem- należy
przeprowadzać szkolenia urzędników- co oczywiście i tak w 100% nie
zabezpieczy nas przed incydentalnymi, zupełnie wyjątkowymi, niekompetentnymi
działaniami urzędników.




Jednak według mnie po to został stworzony mechanizm ubezwłasnowolniania,
ażeby z niego korzystać w uzasadnionych przypadkach. I jeśli mamy do
czynienia z osobą "o bardzo ograniczonej poczytalności", to
prawdopodobnie powinna zostać ubezwłasnowolniona wcześniej - ażeby nie
zrobić sobie "kuku".

Argumentu (nie pamiętam czy Twojego), że - cytuję z pamięci -
ubezwłasnowolnienie to jest jakby o krok za dużo i po co robić "zadymę"
to ja już zupełnie nie rozumiem. A jak można inaczej obronić osoby nie
dające sobie rady z prowadzeniem swoich spraw przed nimi samymi? W
kontekście konsekwencji prawnych będących wynikiem zawieranych umów pytam.
====================================================
===================================================
Powiało grozą. Powaga. To jest to, o czym pisałem: ubezwłasnowolnienie do
zupełna ostateczność. To coś, co powinno być obwarowane (i jest) szeregiem
obostrzeń zarówno teoretycznych, jak i wynikających z praktyki sądów. Na
dodatek nie powinno być "na wieki"- tylko czasowe, REALNIE czasowe. Tu
dopiero można komuś wyrządzić krzywdę- całkowicie nieporównywalną z odmową
ślubu. A Ty, patrząc na świat w sposób tuwimowskich "Strasznych mieszczan",
co to widzą wszystko osobno

http://jmbork.pl/download/meg/literatura/analiza_w_m
ieszkancy.pdf

piszesz sobie, że jest przecież taki mechanizm. I w ogóle nie zadałeś sobie
trudu żeby odnieść się do mojego argumentu, że prawo, praktyka prawna-
stanowi organiczną całość w równowadze, i jak wyjmiesz jedną cegiełkę- to
zburzysz tę równowagę- a homeostat społeczny ustali równowagę w innym
punkcie. I mam głębokie przekonanie, że wtedy właśnie sędziowie będą
szafować ubezwłasnowolnieniem- choćby dlatego, żeby nie dopuścić do
małżeństw ludzi, którzy obecnie by ich nie zawarli - ale nikt by ich nie
ubezwłasnowolniał. Jak obronić takie osoby przed sobą samym?! Naprawdę
kompletnie nietrafiony argument. W imię tego argumentu- sędziowie
ubezwłasnowolniać będą ludzi po prostu lekkomyślnych. Jak śpiewał Staszewski
"spośród wielu dróg na życie- każdy ma prawo wybrać źle"- no ale przy takim
postawieniu sprawy łatwo sobie wyobrazić, że np stateczni rodzice przyjdą do
sądu i przekonają sędziego, że ich lekkomyślny, dwudziestokilkuletni
synalek, chcący się ożenić z tą łajzą co to jej nie stać nawet na własne
auto- powinien zostać dla swojego własnego dobra pozbawiony prawa
decydowania o swoim życiu. A rodzice, którzy cały czas za niego dotąd
decydowali- będą to robić nadal- mając w kieszeni wyrok sądu.




Argumentu (nie pamiętam czy Twojego), że nie można bo niewydolne sądy,
etc są IMHO nietrafione (choć w sporej części prawdziwe). No ale to
trzeba w takim razie udrożnić sądy, a nie proponować substytut pod
postacią niemerytorycznego (w zakresie orzekania o stanie psychicznym)
urzędnika.
====================================================
===================================================
To nie mój argument. Obecnie ślub, zablokowany przez urzędnika-
błyskawicznie odblokować może sąd. Wystarczy przyjść, złożyć pismo, ze
zrozumiałych względów- poprosić sąd o szybkie działanie, dostarczyć
zaświadczenie od biegłego (najlepiej) psychiatry. Wiem, przykre, bardzo
przykre i uciążliwe. Jednak-WYKONALNE. Tylko- to działało od zawsze- mimo
głupich urzędników. A dzieje się niezmiernie rzadko. Zmiany takiego stanu
rzeczy mogą przynieść całe mnóstwo (opisywanych częściowo przeze mnie)
ubocznych, niepożądanych skutków.





Przez "opiekę" rodziny? Czyli nieformalne ubezwłasnowolnienie? No sorry,
ale jedyne skojarzenie jakie mi przychodzi do głowy odnosi się do
literatury (Gabriela Zapolska, Moralność Pani Dulskiej).

Last but not least.

Argument o ośmieszaniu instytucji małżeństwa nie trafia do mnie ponieważ
stawia słabo zdefiniowane dobro tworu prawnego przed krzywdą człowieka.

Podobnie zresztą jak argument o jakichś nadzwyczajnych konsekwencjach,
które mają mieć miejsce po zawarciu małżeństwa przez osobę zaburzoną
psychicznie.
====================================================
===================================================
Po raz co najmniej drugi używasz argumentu typu: "coś jest słabo
zdefiniowane- bo inaczej się nie da- to nie jest wiele warte". Poprzednio
użyłeś go do definicji choroby psychicznej- skoro tak trudno odróżnić i
oddzielić od zaburzenia- to nie warto definiować. Otóż jest to całkiem
nieuprawnione. Przecież wystarczy choćby tylko spróbować zdefiniować
szczęście, miłość, przyjaźń, lojalność, honor, etc- dojdziemy do wniosku, że
wprawdzie może mówimy o tym, ale tak ściśle zdefiniować się nie da. Jednak-
to często są pojęcia określające coś ważnego, czasem wręcz niezbędnego w
naszym życiu- i nie pozostaje nam nic innego, jak tylko opisowa definicja- a
w żadnym razie nie wolno tego trywializować z tek banalnego powodu, jak brak
możliwości ścisłego zdefiniowania. Masz rację- należy się zastanowić, po co
nam to całe małżeństwo- i czy jest ono ważne. Jak nie- to w cholerę z nim, i
niech biorą ślub 2 szympansy i homoseksualista (by Zapatero), a może jednak
jest czymś bardzo ważnym, wręcz niezbędnym dla naszego społeczeństwa- wtedy
postawmy na jego JAKOŚĆ- i przyjmijmy pewne kryteria, które chcący
małżeństwo zawrzeć musi spełniać. Dlaczego mający 20 lat i 11 miesięcy
mężczyzna, będący w pełni zdrowia psychicznego- nie może o tym samodzielnie
zadecydować- a w Twojej opinii- mający iloraz inteligencji 60 i cierpiący na
paranoję mężczyzna mający 30 lat- już może?
Piotrze- czy zadawałeś sobie pytanie- po co jest małżeństwo? Może naszą
dyskusję najpierw pokierujemy na odpowiedź na to pytanie- i może nawet
włączy się w nią Ewa z czymś więcej, niż tylko swoim żyrem? Przecież bez
uzgodnienia stanowiska w tej sprawie wszystko inne jest tylko sztubacką
dyskusją, ne spa?







Weźmy na warsztat Twój przykład "mąż schizofrenik paranoidalny podejmuje
decyzję za nieprzytomną żonę w połogu: ratujemy żonę czy dziecko?"

I teraz rozważmy trzy wersje:
- zaburzenie powstało przed wstąpieniem w związek małżeński,
- zaburzenie powstało po wstąpieniu w związek małżeński,
- zaburzony jest w związku partnerskim (nie małżeństwie) i został
odpowiednio umocowany do podejmowania decyzji.

Czy widzisz jakąś różnicę, jeśli chodzi o konsekwencje podejmowania
decyzji przez schizofrenika?
====================================================
===================================================
Konsekwencje są co najmniej dwojakiego rodzaju:
1. dotyczą tego, czy przeżyje dziecko czy matka
i tutaj nie gra roli, czy decyzję podejmie schizofrenik, czy ktoś np rzuci
monetą.

2. dotyczą tego, czy decyzja została podjęta ŚWIADOMIE
no tutaj jest różnica- i to ogromna. Także- dla np matki czy dziecka.
Świadomość, którą ma szanse uzyskać zrodzone w wyniku takiej decyzji dziecko
będzie oddziaływać na całe jego życie- czy jest na tym świecie w wyniku aktu
świadomej miłości, czy działań...nazwijmy to- koincydentalnych. Będzie to
bardzo silny, kształtujący jego osobowość czynnik.
Także matka- gdy np odzyska przytomność w momencie porodu- i może ostatni
raz spojrzy na swoje dziecko- też będzie odczuwać różnicę, choćby nawet
przez chwilę.
Podobnie- jeśli zapadnie decyzja odwrotna. Świadomość podjętej decyzji może
tu mieć decydujący wpływ na ich dalsze pożycie.




Ponieważ podąłeś tylko jeden przykład (a nie sto), to nie bardzo mogę
się odnieść do innych zagrożeń *specyficznych* dla małżeństw.

Chiron, małżeństwo to nie jest secesja ze społeczeństwa i systemu
prawnego. Prawdopodobnie wszystkie sytuacje naganne w małżeństwie są
również naganne w rodzinie realizowanej przez związek partnerski.

I reakcja państwa powinna być identyczna. Ze wskazaniem na pomaganie, a
nie utrudnianie.

====================================================
===================================================
W żadnym razie- nie. Jednak to zupełnie nowy wątek- jeśli chcesz, możemy
taki założyć: po co jest w społeczeństwie instytucja małżeństwa, czy powinna
być instytucja związku pozamałżeńskiego- możemy (jak pisałem) taki wątek
założyć.

--

Prawda, Prostota, Miłość

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


368. Data: 2011-06-26 11:16:06

Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa) - bedzie duzo
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Piotrek" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4e044114$0$2448$6...@n...neostrada
.pl...

On 2011-06-24 09:16, Ghost wrote:
> I nawet tu piszesz nieprawde.

"Kto miał zrozumieć, zrozumiał" ;-)

Pozostali klikają i przewijają do końca strony.

Click --> http://tinyurl.com/3prawdy
====================================================
=========================================
właściwie nie wiem, o co tu w tym wątku chodzi- nie czytam i nie będę
sprawdzał, co napisał Ghost. Jeśli chodzi Ci o to, czy zrozumiałem, co
miałeś na myśli pisząc o Tischnerze- wystarczyło spytać. A tak- cały czas
musisz się zadowolić swoimi przypuszczeniami.
:-)

--

Prawda, Prostota, Miłość

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


369. Data: 2011-06-26 11:18:47

Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa) - bedzie duzo
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Chiron" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:iu74ac$lno$...@n...news.atman.pl...


Aha- pozmieniałem nieraz kolejność poszczególnych Twoich myśli w tym poście-
ponieważ jak mi się wydawało- pisałeś o czymś, potem o czymś innym- po tem
znów o tym. Pogrupowałem więc tematycznie


--

Prawda, Prostota, Miłość

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


370. Data: 2011-06-26 11:30:59

Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa) - bedzie duzo
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "zazolty" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:iu1oql$fsv$...@n...onet.pl...

Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:ittngs$5qd$1@news.task.gda.pl...
> OK- Redart- masz rację z jednym: nie przedstawiłem wyraźnie swojej tezy.
> Przepraszam. Teza ta jest jednak IMO prosta: prowadzimy dialog/spór
> moralny. A moralność nasza opiera się o naszą kulturę, a ta z kolei ma
> swoje korzenie chrześcijańskie. I dopiero na tym gruncie możemy
> dyskutować. Inaczej- jeśli
... i znowu zapomniałeś ...
Ja widzisz twierdzę, że nowoczesna moralność opiera się przede wszystkim na
zdobyczach nauk: nauk humanistycznych (historia, filozofia, może być
kulturo- i religioznawstwo itp), ekonomiczno-politycznych
(np. moralność zaszyta w systemach emerytalnych oparta
o tzw. umowę społeczną i jej bilansowanie na przestrzeni pokoleń,
poszukiwanie równowagi między swobdnym rozwojem a stabilnością),
biologicznych(w tym szczególnie zdobycze medycyny), oraz także
technicznych (które wspomagająwszystkie inne w badaniach, ostatnio
szczgólnie w procesie modelowania różnorakich rzeczywistych zjawisk) ...

> się na jakichś- tam zdobyczach nauk. Nasz dekalog, stojący u jej podstaw-
> jest transformowany na wszelkie dziedziny życia- w naszym kręgu
> kulturowym, oczywiście.
Przejdź się do szpitala i popytaj lekarzy, na czym opiera się
moralność działań na sali operacyjnej.
Słyszał może o Hipokratesie, Platonie i Arystotelesie ?
Gdzie oni, a gdzie chrześcijaństwo ?
http://biesaga.info/wp-content/uploads/2009/11/I.-1.
-Biesaga-T.-Przysi%C4%99ga-Hipokratesa-a-etyka-medyc
zna-ost.pdf
====================================================
====================================================
===================
Redart- w obrębie naszej kultury można wyodrębnić mnóstwo subkultur, które z
niej wyrastają- będzie to subkultura więzienna, a także subkultura
społeczności lekarzy. Piszesz o przysiędze Hipokratesa. OK- tylko że
najpierw była kultura helleńska, która rozlewała się na basen morza
Środziemnego, potem Rzymianie ponieśli ją wraz ze swoją po całej Europie (a
także rozlała się na Lewant), i na to nałożyła się nauka Jezusa z Nazaretu,
które w wiekach średnich na terenie całej Europy utworzyły kulturę
chrześcijańską, która w sposób oczywisty zawiera w sobie zarówno podejście
do kultury, nauki, sztuki jakie nam zostawiła kultura helleńska, a także
stosunek do prawdy, rzeczywistości- specyficzny dla kultury rzymskiej.
Jednak mimo istniejącego od rewolucji francuskiej ruchu antykulturowego-
skrystalizowanego w latach 60 ubiegłego wieku- nasza chrześcijańska kultura
nadal nią jest.


--

Prawda, Prostota, Miłość

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 30 ... 36 . [ 37 ] . 38 ... 50 ... 90 ... 134


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

odpowiedzialnosc
Odpalą?
Bogatego stać.
pelnia, ba, zacmiernie nawet
Nie widzicie? Pewnie, że nie.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »