Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Dzieciaczek sasiada...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dzieciaczek sasiada...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 355


« poprzedni wątek następny wątek »

271. Data: 2003-01-24 13:40:57

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "Iwcia&Pstryk" <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Wiesz, domy starców są pełne ludzi, którzy kiedyś myśleli dokładnie tak
samo.
>
Optymistka :)
Ja mysle ze jesli Jakub bedzie mial poczucie ze zrobil wszystko tak jak
potrafil najlepiej to i w domu starcow mu bedzie wesoło

Pa
Iwcia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


272. Data: 2003-01-24 13:43:14

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "Iwcia&Pstryk" <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Moje dzieci wiedzą, jak zostały poczęte. Od początku mówiliśmy im prawdę
> (zaczynając od łączenia się nasionek w brzuchu mamy). Nigdy ich nie
> okłamywaliśmy w tej kwestii.

tzn opisalas dokladnie jak twoj maz wlozyl penis w twoja pochwe (przepraszam
z doslownosc). czy tylko o tym laczeniu sie nasionek? A skad sie wziely te
nasionka? No bo wszak o tą drobną róznicę tu chodzi...

Pa
iwcia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


273. Data: 2003-01-24 13:43:23

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> szukaj wiadomości tego autora

In article <b0rerb$364$1@news.tpi.pl>, b...@z...pl
says...
> Pracownicy sklepów to jeszcze nie rozumiem, ale dlaczego nieznajomi sąsiedzi
> sie z definicji nie kwalifikują?? Współczuję sąsiadów

w moim przypadku nie z definicji. Ale ja wole miec znajomych z ktorymi
"reguluje" kontakty. A taki sasiad jako znajomy to roznie bywa.
Szczegolnie jak po zaznajomieniu sie okazuje nie takijak chcesz. :) Jak
go wtedy "odpedzic" ? :)

>
> Ja miałam nieznajomych, a teraz mam już znajomych sąsiadów i świetnie się
> kwalifikują na przyjaciół.

Przyjaciele - to juz naprawde bardzo wysoko w hierarchii... :)

K.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


274. Data: 2003-01-24 13:44:12

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



AsiaS wrote:


> > Osoba noszaca przez 9 miesiecy moje dziecko pod sercem - nie. ( z pelna
> > swiadomoscia pisze _moje_ )

> Możesz powiedzieć gdzie dla Ciebie/w czym
> mieści się pojęcie że dziecko jest "moje" lub "jej"?
> We własności jajeczka, skoro osoba nosząca twoje jajeczko
> w brzuchu daje twoje dziecko? Albo nie w jajeczku skoro obce jajeczko
> takze daje twoje dziecko? Albo w plemniku? Ale w takim razie
> dzieci poprzedniej kobiety takze bylyby twoje?
> Pytam z czystej ciekawosci gdzie przebiega granica.
> Dla mnie jedynie w wychowaniu, opiece i milości.
> Geny są dla mnie pomijalne zarówno jeśli chodzi o stosunki
> ja- moi rodzice jak i ja- moje dzieci.

======

W tym samym co u Ciebie. Nie wlasnosci jajeczka ale swiadomosci, ze wg
ustalen to dziecko ma byc kochane, wychowywane przeze mnie. I dlatego,
ze czekalabym na nie, pragnela go, oczekiwala, budowala swiadomosc, ze
moje dziecko wlasnie dojrzewa (niewazne gdzie). Dlatego z pelna
swiadomoscia pisze- moje. Tak samo powiedzialabym o czekajacym na mnie
dziecku z adopcji.
Tyle, ze jesli to kto inny - zywy czlowiek - nosilby je pod sercem-
istnieje zbyt duze ryzyko zaangazowania sie tej kobiety. Ze wzgledu na
to ryzyko- nie zdecydowalabym sie na taki sposób. Za duze ryzyko
komplikacji w stosunku do wczesniejszych ustalen i zalozen- co mogloby
skrzywdzic i te kobiete i jej rodzine i mnie i moja rodzine- i to
dziecko o które moglaby byc walka badz odrzucenie.
Tam gdzie w gre wchodza zywi, emocjonalnie myslacy ludzie - ryzyko jest
zbyt wielkie. Stad popieram metode w która jest zaangazowana jak
najmniejsza liczba osób ( pomijam lekarzy i personel medyczny )
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


275. Data: 2003-01-24 13:47:14

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> szukaj wiadomości tego autora

In article <3...@p...onet.pl>, a...@p...onet.pl
says...
>
>
> "Jakub Słocki" wrote:
>
> > Takie porownanie to wracajac do naszego nieszczesnego dziecka z
> > sasiadem, znalezienie mu _specjalnie_ nietolerancyjnych, fobicznych
> > znajomych, i rozpowiedzenie im ze ma innego biologicznego ojca.
>
> Nie- tak byloby, gdyby w tym przykladzie specjalnie szla tym parkiem
> krecac pupa i wysylajac calusy do mijanych panów ;)

"Ale jest róznica czy w tej miniowie pojdzie ulica oswietlona, miedzy
ludzmi, czy ciemnym parkiem gdzie zwyczajowo przesiaduja rózne typy."

Wybor - to jest ta decyzja wlasnie? (ze jednak pojdzie tak gdzie wie ze
niebezpiecznie)

Ale mniejsza z tym akurat :)


> Na podstawie doswiadczen wlasnych i znajomych w kwestii udzielania
> pomocy przez przypadkowych przechodniow badz znajomych, checi badz

Porownanie z dzieckiem - rodzicow. Zakladam ze rodzice dziecku pomoga.
Poniewaz to ja mialbym byc tym rodzicem, wiem ze na 100%.

> Powiem natomast, ze gdyby poszla inna, bezpieczniejsza
> droga to prawdopodobienstwo zdarzenia byloby mniejsze.
> Analogicznie....

Nie bedziemy wystawiac takiego dziecka na proby mowiac mu - jestes
czyims dzieckiem - teraz sobie z tym radz.

Naprawde sztuczna inseminacja i "nie-maz" w tym przypadku to dla mnie to
samo.

K.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


276. Data: 2003-01-24 13:50:34

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> szukaj wiadomości tego autora

In article <3...@p...onet.pl>, a...@p...onet.pl
says...
> > > Tylko, ze ja nie zakladam, ze bede
> > > potrafila- a Kuba owszem ( chyba, ze zle zrozumialam jego slowa ).
> > O ile go znam;) myślę że źle odebrałaś.
>
> Nie. On to potwierdzil lagodzac juz tylko nieco swoja wypowiedz ( i
> czyniac ja juz nieco bardziej realistyczna a nie na wyrost ).

Pamietaj ze ja "zakladam" ze potrafie :) A zycie zweyfikuje. Co nie
zmienia faktu ze bede robil wszystko zeby jednak okazalo sie ze potrafie
:)

K.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


277. Data: 2003-01-24 13:50:43

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "Ewa Ressel" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Iwcia&Pstryk" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b0rfpu$8q1$1@korweta.task.gda.pl...
>
> > Moje dzieci wiedzą, jak zostały poczęte. Od początku mówiliśmy im prawdę
> > (zaczynając od łączenia się nasionek w brzuchu mamy). Nigdy ich nie
> > okłamywaliśmy w tej kwestii.
>
> tzn opisalas dokladnie jak twoj maz wlozyl penis w twoja pochwe
(przepraszam
> z doslownosc). czy tylko o tym laczeniu sie nasionek? A skad sie wziely te
> nasionka? No bo wszak o tą drobną róznicę tu chodzi...
>

Nie rozumiesz. Problem nie polega na tym, żeby wytłumaczyć dziecku, JAK
hipotetyczny pan Ziutek zapłodnił mamusię, ale ŻE zrobił to właśnie on, a
nie tata. A jeśli chodzi o Twoje pytanie, to moje dzieci wiedzą, OD KOGO
pochodzą rzeczone nasionka i jakie organy służą do umieszczania ich tam,
gdzie zostały umieszczone (polecam wspólne oglądanie encyklopedii z
ilustracjami, niekoniecznie takiej dla dzieci).
ER



--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


278. Data: 2003-01-24 13:51:27

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Iwcia&Pstryk wrote:

> Ja mysle ze jesli Jakub bedzie mial poczucie ze zrobil wszystko tak jak
> potrafil najlepiej to i w domu starcow mu bedzie wesoło

Watpie. Gdyby ( odpukac ) do tego doszlo- to znikoma jest szansa, ze
bedzie mial poczucie, iz zrobil wszystko co tylko mógl i jak potrafil
najlepiej.
Wieksze prawdopodobienstwo swiadomosci i szukania bledu gdzies po
drodze.
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


279. Data: 2003-01-24 13:53:39

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "Ewa Ressel" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jakub Słocki" <j...@s...net.nospam> napisał w wiadomości
news:MPG.189b392ad58f194f9898ad@news.onet.pl...
> In article <b0pln2$f8p$2@inews1.gazeta.pl>, r...@g...pl says...
> > > Nie ogladalem, wiec nie ma co przypominac. Ale co to zmienia? Tak samo
> > > jak dziecko ktore sa wychowywane przez biologicznych rodzicow moze im
w
> > > to nie uwierzyc, bo jest np. rude a oboje rodzice blond i zafundowac
> > > sobie traume,
> >
> > Tu wystarczy podręcznik genetyki, nie sądzisz? Przyjemne z pożytecznym
(my
> > takie kwestie, jak kolor oczu i włosów obcykaliśmy z naszymi dzieciakami
już
> > dawno).
>
> Taaaa, Twojemu przytoczonemu wczesniej "trzylatkowi" w szczegolnosci.

Dlaczego nie? Prawa genetyki są proste jak konstrukcja cepa, nietrudno
znaleźć odpowiednie ilustracje. Ja ze swoimi dziećmi od dawna oglądam
encyklopedię (sama w dzieciństwie to uwielbiałam) - taką zwykłą
sześciotomówkę, polecam.
ER




--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


280. Data: 2003-01-24 13:55:56

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "Ewa Ressel" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jakub Słocki" <j...@s...net.nospam> napisał w wiadomości
news:MPG.189b451b513d09fa9898b0@news.onet.pl...
> In article <3...@p...onet.pl>, a...@p...onet.pl
> says...
> > co wiecej nie masz prawa zakladac,ze po niej musi splynac- bo
> > to odbieranie jej prawa do wlasnej wrazliwosci. Co z tego, ze bedziesz
> > uczyc z Kuba swojego systemu wartosci. To nie znaczy, ze nie raz ja
> > zaboli i nie raz przyjdzie zastanowienie cyz na epwno to co rodzice ucza
> > jest sluszne... skoro niezgodne z pogladami otoczenia.
>
> Raz zaboli, drugi raz zaboli i przestanie.

Chyba że wcześniej np. popełni samobójstwo, bo nie będzie w stanie znieść
tego bólu, który lekceważysz :-/

piecio czy
> szesciolatkowi na pewno wpoje ze zycie to w wiekszosci kloaka,

Czy sprowadzanie dzieci na TAKI świat nie jest przejawem skrajnego egoizmu?
ER



--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 27 . [ 28 ] . 29 ... 36


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Babcia
barwa głosu
poradnia dla par?
zaprzeczenie ojcostwa, prawo polskie a europejskie.
koncząc samotność w rodzinie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »