Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Dzieciaczek sasiada...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dzieciaczek sasiada...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 355


« poprzedni wątek następny wątek »

331. Data: 2003-01-24 23:43:31

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "boniedydy" <b...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik AsiaS <a...@n...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b0si7p$2e5$...@n...onet.pl...
> Użytkownik "boniedydy"
> > Chyba tak. Po pierwsze, nikogo nie oceniam negatywnie w sensie, że "nie
> > powinno się tak robic', tylko w sensie "uwazam, że to nierozsadne"
> > (podkreslam: z mojego całkowicie subiektywnego punktu widzenia). Po
drugie,
> > zabranianie to wszak zupełnie co innego niż negatywne ocenianie. Tak jak
> > tolerancja to zupełnie co innego niż akceptacja (doradzam małą lekturkę
> > przynajmniej wstepu do "Traktatu o tolerancji" Woltera).
>
> Och, wszyscy wiemy jak często teoria teorią, a praktyka chadza własną
drogą
> w takich wypadkach. Na ogół (nie mówię - w Twoim wypadku) negatywnie
> oceniając jakąś dezyję/działanie przenosi się owo negatywne wartosciowanie
> na osoby które "postępują źle". Dobrze że przynajmniej zasada z
niezabijaniem
> posłańca się przyjęła ;) A Wolter niestety nie rozwiązuje problemów z
praktyką
> jego teorii w 21 wieku;)

Pewne rzeczy są ponadczasowe.
Natomiast co do przenoszenia negatywnego wartosciowania na osoby które
"postępują źle", to jeszcze zależy to od natężenia tegoż. Na przykład jeśli
uważam, że ludzie postępują nierozsądnie bez żadnych negatywnych skutków dla
mnie, to toleruję ich bez problemu. Jeśli natomiast postępują nieostroznie
np. narażając mnie na kalectwo, to nie toleruję ich postępowania. Jeżeli
moim zdaniem postępuja źle, powniewaz celowo narażają mnie na kalectwo lub
śmierć, to interweniuję tym bardziej. I tyle.

boniedydy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


332. Data: 2003-01-25 00:11:54

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "Xena" <t...@l...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Osoba znana wszem i wobec jako boniedydy zamieszkała pod adresem
<b...@z...pl>
w artykule <news:b0shca$p7r$1@news.tpi.pl> napisała w ten deseń:

>jeśli ktoś
> deklaruje się jako "bardzo wierzący katolik" to - może jestem
> paskudna, ale jednak - spodziewam się po nim o wiele bardziej
> uniwersalnego podejścia do świata, niż po innych ludziach.

Wspomiałam o tym, tylko z powodu tego, aby uniknąć pytań o in-vitro.

> Wszak
> "katolicki" znaczy powszechny, i tak samo, jak katolik powinien się
> IMO umieć wzniesc poza egoizm narodowy, tak samo powinien być ponad
> egoizmem biologicznym i umieć przyjąć cudze dziecko jako swoje.

Znam wielu katolików, bardzo religijnych i wierzących, którzy nie chcą
adoptować dzieci. Wiem, że Ciebie to do nieczego nie przekona, ale wśród
takich osób jest równie z kurator sądowy, który tez nie jedno widział.
Proponuje EOT na temat adopcji, bo zaraz wyjdzie, że jestem jej
przeciwna. Akurat do niej mam podejście takie jak do karmienia piersią -
jak ktoś chce - proszę uprzejmie i uszanuję jego/jej decyzję, a jak ktoś
nie chce... jego sprawa i dajmy mu zyć a nie przekonujmy go, że to jest
najlepsze co mógły zrobić.

--
Pozdrówka
Tatiana


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


333. Data: 2003-01-25 08:36:20

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "Sowa" <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jojo" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
news:b0rcjh$8iu$1@absinth.dialog.net.pl...

> imo nieznajomi sąsiedzi, pracownicy sklepów i opiekuni z piaskownicy się
nie
> kwalifikują na bliższych znajomych, u mnie zresztą też

A w czym zawinili Ci biedni ludzie, że się nie kwalifikują? Ci opiekuni z
piaskownicy zwłaszcza mnie intrygują. Zakładając że przeciętna matka choć
czasem wyjdzie ze swym dzieckiem do piaskownicy, to nie kwalifikują się
kobiety w wieku rozrodczym?
Z tego co zrozumiałam, Asia chodzi z dzieckiem do piaskownicy, ja się
przyznaję,chodzę z dziećmi do piaskownicy. I co zostałam skreślona? Ja nawet
nie pracuję w tym mitycznym już mięsnym?
Sowa

P.S. A co jest z tymi kobietami z mięsnego? Jakaś niższa kasta?



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


334. Data: 2003-01-25 08:43:52

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "Sowa" <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "AsiaS" <a...@n...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b0rcnt$b4n$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Sowa"
> > Ale z kogo wybierać, skoro nieznajomi się nie kwalifikują?
>
> Nie martw się o to, mamy mnóstwo znajomych których poznajemy
> na bieżąco. A gdzie poznajemy? To znów pod prąd, większość
> w klubach dla mniejszości ;)

Ach jak to znów niebanalne! Ach,ach.
Sowa

I kto to deklarował, że nie opowiada o swoim życiu nieznajomym? :))))
A może ja jestem pracownicą sklepu mięsnego? I dodaj jeszcze tych co tylko
czytają i nie piszą, i jeszcze tych co piszą, ale nie są na odpowiednim
poziomie. Sami dobrzy znajomi.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


335. Data: 2003-01-25 09:13:17

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "Sowa" <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jolanta Pers" <j...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:b0rd3u$mkg$1@inews1.gazeta.pl...
> Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> napisał(a):
>
> > Sasiadow nie poznaje. Nie wiem kto mieszka u mnie w bloku, a kto jest
> > tylko gosciem u kogos. I nie mam ochoty poznac.
>
> O rany, to gdzie Ty mieszkasz?! Ja wiem, że mój przypadek jako osoby
> mieszkającej w czymś w rodzaju komuny jest wybitnie niereprezentatywny,
ale
> sąsiedzi się przydają - do przysłowiowego rzucania okiem na mieszkanie
> sąsiada (u nas nie przeszedłby by numer typu złodzieje wynoszą komuś
> zawartość mieszkania mówiąc, że się wyprowadza), do podlewania kwiatków i
> wieczornego kręcenia się po mieszkaniu, jak się wyjeżdża. Sytuacja
nieznania
> choćby z twarzy sąsiadów jest dla mnie niewyobrażalna - u nas podejrzanie
> kręcąca się po klatce obca osoba natychmiast wywołuje reakcję "pan(i) do
> kogo?"


A już myślałam, że mieszkam na Marsie. :) Moi sąsiedzi mało,że jacyś
normalni, nie wpadający w schizofrenię po przekroczeniu progu, znajomi a z
jakichś nieznanych przyczyn nie namolni. Jak się jedni wynieśli , to nowi
bardzo miło po wprowadzeniu zapukali do najbliższych sąsiadów, przedstawili
się (bez wywlekania historii rodzinno/seksualnych), przestrzegli że będą
remontować i hałasować przez jakiś czas i też stali się - znajomi.

Nikt nie stworzył tu komuny:), gdzie wszystkie dzieci, psy, rośliny
doniczkowe są nasze, a gotujemy na jednym palniku wspólny obiad dla
wszystkich.

A jedni znajomi sąsiedzi okazali się z czasem na tyle interesujący i
sympatyczni, że stali się kolegami. I nawet mieszkanie drzwi w drzwi, nie
powoduje częstego przyłażenia i wysiadywania. Raczej jak za sobą zatęsknimy,
to się umawiamy, kto do kogo (lub do kąd) i czy mamy czas i chęci.
Sowa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


336. Data: 2003-01-25 09:29:04

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

boniedydy wrote:

>
> Użytkownik krys <k...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:

>
> Ogólnie sie z Tobą zgadzam, ale jakie in vitro?! Powinno wystarczyć
> sztuczne zapłodnienie, ale w organizmie matki, a nie w próbówce.

To in vitro pojawiło się wcześniej w dyskusji właśnie jako argument, że
kogoś nie stać, więc sypianie z sąsiadem jest ostatecznym wyjściem. Wynika
z tego, że zgadzasz się ze mną ( albo ja z Tobą) całkowicie:-)


--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


337. Data: 2003-01-25 09:54:38

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "boniedydy" <b...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Xena <t...@l...com.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:

>
> > Wszak
> > "katolicki" znaczy powszechny, i tak samo, jak katolik powinien się
> > IMO umieć wzniesc poza egoizm narodowy, tak samo powinien być ponad
> > egoizmem biologicznym i umieć przyjąć cudze dziecko jako swoje.
>
> Znam wielu katolików, bardzo religijnych i wierzących, którzy nie chcą
> adoptować dzieci. Wiem, że Ciebie to do nieczego nie przekona,

Owszem, do niczego, poniewż zbyt dobrze znam środowisko tzw. inteligencji
katolickiej w swoim mieście, żeby mieć jakiekolwiek złudzenia co do niego.

boniedydy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


338. Data: 2003-01-25 11:06:51

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "Sowa" <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "AsiaS" <a...@n...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b0rch1$ake$1@news.onet.pl...

> Według mnie trudno jest oceniać negatywnie kogoś tylko dlatego
> że jest nieśmiały, że jest introwertykiem, że nie lubi kontaktów
> z obcymi bo nie potrafi, bo to za trudne i niczego dobrego nie przynosi
> kiedy w każdej dziedzinie ma się poglądy "pod prąd"?

Z tego co i jak piszesz absolutnie nie wynika to co powyżej. Przecież
klepiesz w te klawisze o wszystkim. To gdzie ta introwertyczna nieśmiałość i
nielubienie kontaktów z obcymi?
Jeśli chodzi o te poglądy, to po prostu staraj się omijać gniazdka, albo
niech Jakub zaślepi takim zatyczkami, dostępnymi np. w Ikea.

> A ty przeczytałaś że idę do piaskownicy w obstawie albo że się
> nie odzywam czy specjalnie nie poznaję sąsiadów czy nigdzie nie chodzę.

W Twoich postach. Chyba że ktoś się podszywa i twoje są tylko niektóre
sygnowane jako AsiaS.

> dla najbliższych znajomych nie mamy tyle czasu
> i wolę iść gdzieś z nimi niż poznawać coraz to nowe osoby.

To poznajesz te nowe osoby w klubach pod prądem, czy nie poznajesz nikogo,
tylko tak sobie piszesz?

> > A to, że oceniam, to co czytam, to chyba normalne.
> Wiesz, to nie dla wszystkich jest normalne.. Na szczęście
> są osoby które po prostu kulturalnie rozmawiają, wymieniają
> się poglądami, argumentami, nie wyzywają, nie oceniają
> i po rozmowie rozchodzą z uściskiem dłoni. Na szczęście.

Zwłaszcza co poniektóre osoby, co bez oceniania niektórych grupowiczów (więc
na jakiej podstawie?), zarzucają im chamstwo i grożą nie odpisywaniem na
posty, żeby potem zaraz odpisywać.
Sowa
coraz bardziej ubawiona :)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


339. Data: 2003-01-25 13:03:04

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "Xena" <t...@l...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Osoba znana wszem i wobec jako boniedydy zamieszkała pod adresem
<b...@z...pl>
w artykule <news:b0tmsl$8hv$1@news.tpi.pl> napisała w ten deseń:

> Użytkownik Xena <t...@l...com.pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:
>
>>
>>> Wszak
>>> "katolicki" znaczy powszechny, i tak samo, jak katolik powinien się
>>> IMO umieć wzniesc poza egoizm narodowy, tak samo powinien być ponad
>>> egoizmem biologicznym i umieć przyjąć cudze dziecko jako swoje.
>>
>> Znam wielu katolików, bardzo religijnych i wierzących, którzy nie
>> chcą adoptować dzieci. Wiem, że Ciebie to do nieczego nie przekona,
>
> Owszem, do niczego, poniewż zbyt dobrze znam środowisko tzw.
> inteligencji katolickiej w swoim mieście, żeby mieć jakiekolwiek
> złudzenia co do niego.

Rany Julek - napisałam o tych ludziach, że sa katolikami, żeby wyjasnic
dlaczego nie in vitro. I tylko w tym kontekście. Nie mam nic przeciwko
Katolikom, Buddystom, Zielonoświątkowcom, Mormonom i wszelkim innym
wyznaniom. No może Jehowi mnie denerwują jak mnie w domu nachodza, ale
to całkiem inna bajka.
Napisałam, że tamci ludzie nie chcą adpotować. Wyszedł z tego poboczny
wątek, w którym zaraz przejdziemy do oceniania Katolików. Jak chyba w
każdym wyznaniu i narodzi są normalni i mniej normalni ludzie i
powoływanie się na katolicyzm chyba nie jest na miejscu.

--
Pozdrówka
Tatiana

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


340. Data: 2003-01-25 14:59:12

Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "boniedydy" <b...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Xena <t...@l...com.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:
>
> Rany Julek - napisałam o tych ludziach, że sa katolikami, żeby wyjasnic
> dlaczego nie in vitro. I tylko w tym kontekście. Nie mam nic przeciwko
> Katolikom, Buddystom, Zielonoświątkowcom, Mormonom i wszelkim innym
> wyznaniom. No może Jehowi mnie denerwują jak mnie w domu nachodza, ale
> to całkiem inna bajka.
> Napisałam, że tamci ludzie nie chcą adpotować. Wyszedł z tego poboczny
> wątek, w którym zaraz przejdziemy do oceniania Katolików. Jak chyba w
> każdym wyznaniu i narodzi są normalni i mniej normalni ludzie i
> powoływanie się na katolicyzm chyba nie jest na miejscu.

Na katolicyzm nie. Ale oni są przcież "bardzo katoliccy", a to już
zobowiązuje.

boniedydy





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 33 . [ 34 ] . 35 . 36


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Babcia
barwa głosu
poradnia dla par?
zaprzeczenie ojcostwa, prawo polskie a europejskie.
koncząc samotność w rodzinie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »