Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!not-for
-mail
From: "Sowa" <s...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Dzieciaczek sasiada...
Date: Sat, 25 Jan 2003 10:13:17 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 39
Sender: p...@p...onet.pl@62.181.161.66
Message-ID: <b0tkel$a6n$1@news.onet.pl>
References: <2...@a...starogard.dialup.inetia.pl>
<b0fe4p$b44$1@news.tpi.pl> <b0gku3$1j1$1@news.onet.pl>
<b0m827$a6u$1@news.gazeta.pl> <b0m9ja$fsm$1@news.gazeta.pl>
<M...@n...onet.pl> <b0mf5q$63n$1@news.gazeta.pl>
<b0mo3h$4kh$1@news.onet.pl> <b0n3m2$moq$1@news.gazeta.pl>
<M...@n...onet.pl> <b0ojj9$otu$1@news.gazeta.pl>
<b0ojph$khg$1@news.onet.pl> <b0pb9l$bjq$12@news.tpi.pl>
<b0pg5c$q3p$1@news.onet.pl> <b0pmpf$ivs$1@inews1.gazeta.pl>
<b0pn0j$bku$1@news.onet.pl> <b0poju$oo5$1@inews1.gazeta.pl>
<b0pp49$g3s$1@news.onet.pl> <b0q0jt$su3$1@news.onet.pl>
<b0qusa$7vs$1@news.onet.pl> <b0ra0d$4kk$1@news.onet.pl>
<M...@n...onet.pl> <b0rd3u$mkg$1@inews1.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: 62.181.161.66
X-Trace: news.onet.pl 1043485973 10455 62.181.161.66 (25 Jan 2003 09:12:53 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 25 Jan 2003 09:12:53 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6700
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6700
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:31387
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Jolanta Pers" <j...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:b0rd3u$mkg$1@inews1.gazeta.pl...
> Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> napisał(a):
>
> > Sasiadow nie poznaje. Nie wiem kto mieszka u mnie w bloku, a kto jest
> > tylko gosciem u kogos. I nie mam ochoty poznac.
>
> O rany, to gdzie Ty mieszkasz?! Ja wiem, że mój przypadek jako osoby
> mieszkającej w czymś w rodzaju komuny jest wybitnie niereprezentatywny,
ale
> sąsiedzi się przydają - do przysłowiowego rzucania okiem na mieszkanie
> sąsiada (u nas nie przeszedłby by numer typu złodzieje wynoszą komuś
> zawartość mieszkania mówiąc, że się wyprowadza), do podlewania kwiatków i
> wieczornego kręcenia się po mieszkaniu, jak się wyjeżdża. Sytuacja
nieznania
> choćby z twarzy sąsiadów jest dla mnie niewyobrażalna - u nas podejrzanie
> kręcąca się po klatce obca osoba natychmiast wywołuje reakcję "pan(i) do
> kogo?"
A już myślałam, że mieszkam na Marsie. :) Moi sąsiedzi mało,że jacyś
normalni, nie wpadający w schizofrenię po przekroczeniu progu, znajomi a z
jakichś nieznanych przyczyn nie namolni. Jak się jedni wynieśli , to nowi
bardzo miło po wprowadzeniu zapukali do najbliższych sąsiadów, przedstawili
się (bez wywlekania historii rodzinno/seksualnych), przestrzegli że będą
remontować i hałasować przez jakiś czas i też stali się - znajomi.
Nikt nie stworzył tu komuny:), gdzie wszystkie dzieci, psy, rośliny
doniczkowe są nasze, a gotujemy na jednym palniku wspólny obiad dla
wszystkich.
A jedni znajomi sąsiedzi okazali się z czasem na tyle interesujący i
sympatyczni, że stali się kolegami. I nawet mieszkanie drzwi w drzwi, nie
powoduje częstego przyłażenia i wysiadywania. Raczej jak za sobą zatęsknimy,
to się umawiamy, kto do kogo (lub do kąd) i czy mamy czas i chęci.
Sowa
|