Data: 2008-06-08 21:20:48
Temat: Re: Dziecko Rosemary
Od: J-23 <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 8 Cze, 11:38, Panslavista <p...@w...pl> wrote:
> On 8 Cze, 07:06, J-23 <k...@g...pl> wrote:
>
> > Ja bym nie idealizowal tego schematu. Bo jedna ma "wbudowany", inna
> > nie. Nie jest to wyznacznik "prawdziwej" kobiecosci. Sa z cala
> > pewnoscia przypadki, ze kobieta nie jest w stanie zaakceptowac dziecka
> > noszonego w lonie, a po urodzeniu nie potrafi tegoz pokochac.
>
> GWno się znasz. Rodzice im więcej kłopotu mają z dzieckiem, tym
> bardziej je kochają. Trzeba nie przespać wiele nocy, namartwić się do
> oporu i to wszystko budzi instynkty opiekuńcze. Pozornie takie
> cichutkie dziecko nie dopominające się niczego jezeli nie trafi na
> czyłych rodziców może mieć problemy.
> MIłość i rozwój dzieci odbywa się w nieustającej przez 24 godziny
> interakcji.
>
> Dlatego taj bardzo boli mnie moje nieszczeście, które miało być
> WIELKIM SZCZĘŚCIEM !!!
>
> Siódme dziecko!!!
Co ma piernik do wiatraka? O filmie mowimy.
J-itede
|