Data: 2002-02-26 22:18:02
Temat: Re: Dziecko i praca
Od: "sassanach" <s...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Czesc Wiwian,
nie wiem czy sie nie powtorze, ale nie mam czasu czytac wszystkiego :(.
U mnie tez bywalo podobnie, mielismy i mamay w kolko przoblem czy ja
powinnam (co najmniej teoretycznie) isc do pracy. Pzrydalo by sie zawsze
pare groszy przeciez. Ja zreszta troche zle znosze siedzenie w domu, ale to
juz inna sprawa :)
Raz policzylismy wydatki zwiazane z ewentualna opiekunka do dziecka (
zlobka oboje nie chcemy) i dojazdami do pracy etc. Wyszlo nam ze to i tak
bedzie skorka za wyprawde, bo najlepsza i najatansza opiekuna do dziecka to
wlasnie mama. Ja samolubnie powiedzialam ze dziacko + prowadzenie domu to i
tak dwa etaty i maz faktycznie po dlugiej debacie ( a jest w sumie trudno
reformowalny ;) ) ponial ze mam racje. Stwierdzil ze lepiej jak maly bedzie
dobrze nakarmiony, ze woli miec w domu posprzatane i na obiad cos wiecej niz
mrozone pyzy ;) . I sie tamat na razie skonczyl .
Ja bym pogadala z TZ tylko z argumentami . Niech wie ze za dodatkowe 200 zl
niewiele zyska a moze sporo starcic.
Pozdrawia
Sasanka, kura domowa :)
|