Data: 2007-10-19 16:31:36
Temat: Re: Dzikie i hodowlane
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Flyer; <ffalgg$mam$1@atlantis.news.tpi.pl> :
> JaKasia; <ffajnb$4ti$2@nemesis.news.tpi.pl> :
> Zresztą to nie tak do końca prawda - owszem nie muszę się tłumaczyć, ale
> gdzieś ten imperatyw obserwacji/oceny istnieje i w realu. Czasami
> spotykam się z krytyką - nie krańcową na którą reaguję warczeniem, tylko
> normalną, ludzką, wypośrodkowaną. Czasami odczuwam jakieś blokady w
> obecności moich ludzi. Ostatnio opowiadałem psychoterapeutce jak łapałem
> psa, bo temat dla mnie był ciekawy - błąkał się przy naszej robocie duży
> pies, którego właścicielka podobno szukała jeżdżąc po okolicy - kiedy to
> usłyszałem poszedłem go łapać, ale - miałem moment wahania - czy to ze
> względu na to, że jeżeli go nie złapię wyjdę na idiotę czy dlatego, że
> obawiałem się, że idę go łapać dla poklasku - w każdym razie miałem.
> Koniec końców poszedłem go łapać, złapałem, nawet łapałem za ogon, jak
> zasugerowała mi właścicielka, do której piesek nie chciał za cholerę
> podejść, bo był młody i chętny do zabawy, a właścicielce, która chciała
> mi dać za jego złapanie jakieś pieniądze [zapewne drobne - szczegół
> obiektywny] podziękowałem i wróciłem do "swoich" "wewnętrznie
> zadowolony".
A poszedłem łapać tego psa dlatego, że dowiedziałem się, że go ktoś
szuka i jest szansa, że jeszcze przyjdzie do nas, czyli moje zachowanie
miało sens. Takie proste, że aż wcześniej nie potrafiłem na to wpaść. ;)
Pozdrawiam
Flyer
--
gg: 9708346; skype:flyer36
http://www.flyer36.republika.pl/
|