Data: 2007-02-23 02:24:05
Temat: Re: Dziwny wzrost dobroczynnosci
Od: "Inwalida" <i...@a...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "LECH DUBROWSKI" <3...@3...com.pl> napisał w wiadomości
news:erjogu$c43$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Czy wy tez spotykacie sie z takimi sytuacjami i co wtedy mowicie i
> robicie?
Myślę że większość takich sytuacji, jest przez nas prowokowana.
Należymy do gatunku który wyczuwa problemy, nastroje innych.
To skutkuje różnymi reakcjami, ze strony naszego otoczenia.
Przykładem może być mój przyjaciel, który wiecznie ma problemy.
Jeżeli tych problemów nie ma, zawsze sobie coś znajdzie :-)
Obydwaj jeżdzimy na wózkach, ale to jego ludzie pocieszają.
On ma problem z wiecznymi darowiznami i propozycjami pomocy.
Nawet kiedyś jak się wywalił i usiłowałem go pozbierać na wózek.
Pierwszą reakcja ze strony przechodniów, była prośba pod moim
adresem: "Pan już go nie bije".
Tyle tytułęm wstępu. Generalnie jeżeli nie chcesz darowizny.
Nie wyglądaj na osobę która przegrałą życie i wegetuje.
Jeżeli już się zdaży, że mimo chęci wyglądasz na całkiem przegranego.
Wypada tylko z wyczuciem, delikatnie odmówić. Bywa że trzeba
przyjąć, żeby nie obrazić darczyńcy. Ewentualnie jeżeli chcesz
przyjąć. Wypada pięknie podziękować :-)
Pamiętajcie że: jak nas widzą, tak na piszą.
Nawet najbardziej popaprany i obolały ON, może wzbudzać
uczucia inne, niż współczucie. To samo dotyczy osób silnych
i zdrowych, które wzbudzać mogą jedynie współczucie.
Pozdrawiam
|