Data: 2003-03-09 14:40:17
Temat: Re: EMIGRACJA POLITYCZNA - śmieszna zdradziecka wymówka
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Greg wrote:
[ciach]
> Hmmm... wyciales moj przyklad z pojsciem do domu i dyskoteka ;-) Wiem, ze
> nie najwyzszych lotow ;-P ale w polaczeniu z opisem filmu chyba bardziej
Nie było tak źle :)
> oddawal o co mi chodzi. A mnie nie tyle chodzi o porownywanie emigracji do
> wiezienia czy dyskoteki (kusilo mnie tez posluzyc sie historia Robinsona
> Cruzoe), co o te umiejetnosc zaczecia czegos nowego. To co czlowieka
> otacza jest moze i stare, ale to jest mu bardzo dobrze znane. Buduje taki
> swoj azyl. Gdy musi zaczac cos nowego wchodzi na nieznany teren. Nawet gdy
> kiedys juz tam byl to jednak troche czasu minelo, moglo sie sporo zmienic
> wiec trzeba zaczynac od nowa. Do tego trzeba sil, ktore nie zawsze
> czlowiek potrafi w sobie wskrzesac.
No tak - OK, rozumiem to - ale czy rozwiązaniem jest ciągłe i bezsilne
płakanie. Wracajcie, albo nie - trwajcie tam i róbcie swoje! Co innego
tęsknota - każdy za czymś tęskni. Jeszcze inna rzecz, to 'przymus' - a
takowego nie ma (przynajmniej nie przez wzgląd na polityczne
prześladowanie... hmm. tak myślę) - jest tylko strach przed rozpoczęciem
nowego życia (tak jak to ładnie uwypukliłeś).
Z mojego pkt. widzenia (uprzedzam: egoistycznie), dobrze, że Mickiewicz czy
Szopen wyemigrowali. Na obczyźnie, być może, więcej "wyprodukowali" dla
kraju, a być może nie - nie będę osądzał, ale chyba zrobili to z własnej
woli. Dzięki temu 'przeżyli' a wieloletni, poetycki, muzyczny dorobek jest
przepiękny (Walce Szopena, Twórczość Mickiewicza to sam 'miodzio' - no może
z pominięciem III Cz. Dziadów) - tylko czy moje subiektywizmy, to klucz do
rozwiązania tej kwestii? Chyba nie? Życie, to zlepek paradoksów - b. często
robimy coś, czego później żałujemy... Nawet gdybym żył np. w 1798r. i
później (czy jakoś tak) i z pozycji czytelnika powiedziałbym: "Adam jedź"!
To i tak wybór Mickiewicza jest jego własnym wyborem. Tak czy inaczej
dochodzę do wniosku, że całe życie "płacimy" za swoje wybory/czyny (za
pozostanie w kraju również trzeba było zpałacić, gdy emigracyjna rzesza
smarowała chleb 'miodem' - 'nam' "gruz" spadał na głowę).
Co by nie mówić - świat potrzebuje Ludzi a nie cieni "ani tu ani tam" -
trzeba coś wybrać I JUŻ!! (przytupnąłem nogą ;).
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
|