Data: 2010-11-06 22:09:31
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Frank Einstein wrote:
> vonBraun pisze:
>
>> Frank Einstein wrote:
>>
>>> vonBraun pisze:
>>>
>>>> Paulinka wrote:
>>>>
>>>>> vonBraun pisze:
>>>>>
>>>>>> Kolejny raz zawiodła mnie intuicja. Oto bowiem nieomylny Prezes
>>>>>> wraz ze swoim "Padawanem" Ziobrą wyrzucił z PiS Kluzik-Rostkowską.
>>>>>>
>>>>>> A osobę tą odbierałem jako miłą, ciepłą, sympatyczną i normalną.
>>>>>> Może nie była piękna ale miała miłą powierzchowność.
>>>>>> Mogłem na nią patrzyć w TV bez konieczności zmuszania się do tego.
>>>>>>
>>>>>> Najpierw nie dostrzegłem zalet Fotygi, teraz zaś wad
>>>>>> Kluzik-Rostkowskiej.
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>>> Miała jedną podstawową wadę. Nie była lojalna wobec prezesa.
>>>>>
>>>> Jak, byc może orientujesz się, podejrzewam, że chodzi tu raczej o
>>>> nieprzystawanie całej "postaci" czy osobowości do tej partii.
>>>>
>>>> vB
>>>
>>>
>>>
>>> Też tak podejrzewam, choć chyba należałoby się najpierw zastanowić
>>> czy rzeczywiście nieprzystawanie dotyczy całej "postaci" czy
>>> osobowości, czy też poglądów, które uległy zmianie lub zmianie uległo
>>> zaangażowanie w ich poparcie.
>>>
>> Jest też mozliwe, ze drobną nielojalnośc Prezes rozegrałby na swoją
>> korzyść, wykorzystując jakiś zabieg oparty o archetyp 'syna
>> marnotrawnego'. Po Kluzik od razu widać, że taki numer nie przejdzie.
>> vB
>
>
> A nie zapominasz czasem pod czyim "patriarchatem" dotychczas
> funkcjonowała i z powodzeniem realizowała się politycznie?
> Cóż takiego po niej widać, że taki numer nie przejdzie?
>
Chodzi mi o samodzielność myślenia - także w warunkach presji. Sądzę, że
chciałaby angażować sie w politykę prorodzinną, prokobiecą (lecz nie
feministyczną) i "prodziecięcą" (w każdym rozumieniu tego słowa).
Zwycięstwo Kaczyńskiego dałoby jej przepustkę do uzyskania w przyszłości
stanowisk w których mogłaby to robić. Kaczyński przegrał i mogłaby
jedynie wraz znim stanąć w miejscu i narzekać, latami czekając na swoją
szansę. Jeśli nie mogła zmienić PiS w sposób gwarantujący jej możliwośc
realizacji swoich pomysłów, pozwoliła sie wyrzucić za niezależność. To
daje jakiś minimalny punkt zaczepienia na przyszłośc. Nawet prowadząc
kampanię dość starannie uważała aby nie być spostrzegana jak "buldog
Kaczyńskiego". Mam nadzieję, że świadczy to o tym, że jest bardziej
lojalna wobec własnych poglądów niż wobec osoby prezia i chęci trzymania
ciepłego stołka wiecznego opozycjonisty
vB
|