Data: 2010-11-06 22:22:10
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-11-06 22:53, vonBraun pisze:
> Nie ponieważ dokładnie opisuje moje doświadczenia ze słuchania semantyki
> kobiet opisujących stroje innych pań. Używanie pojęcia "głęboki dekolt"
> zamiast czegoś w rodzaju "niemal odsłonięty biust" jest raczej składową
> ich kultury. Faceci - jeśli już mówią - to powiedzą bardziej wprost o co
> chodzi.
Zaraz - PD odniósł się (jeśli zrozumiałam) wyłącznie do obecnego wątku
na psp - że w zależności od opisywanej sytuacji używamy słowa biust albo
dekolt.
> Nie nie uważam ze rezygnacja z bluzki oznacza każdorazowo
> "niepogodzenie". Niemniej - motyw sprawowania kontroli nad samcami jest
> bardzo silny.
To jest też dbałość o swoje samopoczucie, pomyślałeś o tym? Czuję się
niezręcznie, kiedy ktoś gapi się na moje piersi, a sytuacja z założenia
nie miała być erotyczna.
> Pamiętasz jak opisywałas jakiś czas temu swój obnizony do
> stówy mandat?
Pamiętam, ale nie bardzo wiem, jak mam to połączyć.
> Inny ubiór oznaczałby cel przekazania "do świadomości" mężczyzny
> zupełnie innego komunikatu. Rozumiem, że akurat nie miałaś takich celów.
Tak już zupełnie na marginesie: te "komunikaty" czasami są wytworem
jakichś głupich etykiet, a nie prawdziwego języka ciała.
> Rostkowska nawiasem, na większości znanych mi zdjęć, długo przeginała w
> stronę całkowicie likwidującą jakiekolwiek - także podświadome -
> 'skojarzenia' dotyczące jej kobiecości.
Może masz i rację. Ja jakoś specjalnie się na niej nie skupiałam. O
wiele mniej seksowna (wręcz aseksualna) wydawała mi się zawsze Jakubiak.
>>> Zauważ jak wiele rozmów
>>> kobiet dotyczy sprawowania kontroli (w istocie seksualnej) nad swoimi
>>> samcami. Pamiętasz opowieśc XsElki o grzybie, który jej mąż zwoził dla
>>> niej rowerem z jakieś góry o 5 rano? Pamiętasz te westchnienia
>>> zazdrości?
>>
>>
>> Chyba odrobinę przesadzasz z tymi westchnieniami.
>
> Ani trochę.
A pamiętasz jaki był tytuł tamtego wątku? Ciekawe, jakbym to odebrała
już na zimno świeżym okiem.
>> Hm, dość żtp. mało wysublimowana ocena intencji dyskutantek.
>
> To perspektywa psychologii ewolucyjnej - wydaje mi się, ze warto ją
> także przywołać w tej dyskusji, bo wyznacza cos co nazwałbym
> "podstawami", na których budujemy wszystko inne.
Ha! Ale używanie tego jako argumentu mającego zbić z pantałyku
dyskutantów jest trochę nie fair. Ja też mogłabym napisać, że Tobie jako
mężczyźnie w średnim wieku pochlebiają pewne zachowania i sposób
ubierania się kobiet, zwłaszcza w Twojej obecności i to też jest
ewolucyjne, bo czujesz wtedy przypływ młodości. No ale przecież nie
posunę się do takiego argumentu poniżej pasa. ;-P
> ale może spytaj PD jeszcze...
O zgodę? ;)
Ewa
|