Data: 2010-11-07 00:06:56
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea wrote:
> W dniu 2010-11-06 22:53, vonBraun pisze:
>
>> Nie ponieważ dokładnie opisuje moje doświadczenia ze słuchania semantyki
>> kobiet opisujących stroje innych pań. Używanie pojęcia "głęboki dekolt"
>> zamiast czegoś w rodzaju "niemal odsłonięty biust" jest raczej składową
>> ich kultury. Faceci - jeśli już mówią - to powiedzą bardziej wprost o co
>> chodzi.
>
>
> Zaraz - PD odniósł się (jeśli zrozumiałam) wyłącznie do obecnego wątku
> na psp - że w zależności od opisywanej sytuacji używamy słowa biust albo
> dekolt.
Nawet jeśli się odniósł, to uruchomił mi ciąg skojarzeń wykraczających
poza PSP, czy w rozmowie z PD mam sobie narzucać jakieś ograniczenia - o
co że tak powiem - kaman????
>
>> Nie nie uważam ze rezygnacja z bluzki oznacza każdorazowo
>> "niepogodzenie". Niemniej - motyw sprawowania kontroli nad samcami jest
>> bardzo silny.
>
>
> To jest też dbałość o swoje samopoczucie, pomyślałeś o tym? Czuję się
> niezręcznie, kiedy ktoś gapi się na moje piersi, a sytuacja z założenia
> nie miała być erotyczna.
Cóż, w dziedzinie manipulowania biustem jestem z racji płci co najwyżej
odbiorcą niż podmiotem. Niemniej potrafie sobie wyobrazić sytuacje w
której erotyczne zainteresowanie innej osoby budzi - co najmniej -
negatywne uczucia niezręczności. Nie zmienia to jednak FAKTU, że
istnieje wiele stopni epatowania swoim ciałem i że raczej niewiele jest
sytuacji w których kobieta (byc może takze mężczyzna), bardzo silnie
"ubezpłciawia sie". To sytuacje żałoby, tragedii.
>> Pamiętasz jak opisywałas jakiś czas temu swój obnizony do
>> stówy mandat?
>
>
> Pamiętam, ale nie bardzo wiem, jak mam to połączyć.
Napisałas mniej więcej "Za 5 lat juz mi się to nie uda" /cytat
niedokładny - może było to 15 lat.../
>
>> Inny ubiór oznaczałby cel przekazania "do świadomości" mężczyzny
>> zupełnie innego komunikatu. Rozumiem, że akurat nie miałaś takich celów.
>
>
> Tak już zupełnie na marginesie: te "komunikaty" czasami są wytworem
> jakichś głupich etykiet, a nie prawdziwego języka ciała.
>
>> Rostkowska nawiasem, na większości znanych mi zdjęć, długo przeginała w
>> stronę całkowicie likwidującą jakiekolwiek - także podświadome -
>> 'skojarzenia' dotyczące jej kobiecości.
>
>
> Może masz i rację. Ja jakoś specjalnie się na niej nie skupiałam. O
> wiele mniej seksowna (wręcz aseksualna) wydawała mi się zawsze Jakubiak.
Zgadzam sie, Kluzik jest "do odratowania", jakubiak może mogłaby być
nawet ładniejsza ale nie ma wdzięku.
>
>>>> Zauważ jak wiele rozmów
>>>> kobiet dotyczy sprawowania kontroli (w istocie seksualnej) nad swoimi
>>>> samcami. Pamiętasz opowieśc XsElki o grzybie, który jej mąż zwoził dla
>>>> niej rowerem z jakieś góry o 5 rano? Pamiętasz te westchnienia
>>>> zazdrości?
>>>
>>>
>>>
>>> Chyba odrobinę przesadzasz z tymi westchnieniami.
>>
>>
>> Ani trochę.
>
>
> A pamiętasz jaki był tytuł tamtego wątku? Ciekawe, jakbym to odebrała
> już na zimno świeżym okiem.
Nie udało mi się odnaleźć metodą słów kluczowych.
>
>>> Hm, dość żtp. mało wysublimowana ocena intencji dyskutantek.
>>
>>
>> To perspektywa psychologii ewolucyjnej - wydaje mi się, ze warto ją
>> także przywołać w tej dyskusji, bo wyznacza cos co nazwałbym
>> "podstawami", na których budujemy wszystko inne.
>
>
> Ha! Ale używanie tego jako argumentu mającego zbić z pantałyku
> dyskutantów jest trochę nie fair.
Wydaje mi się, ze akurat dyskutowałem z PD, co więcej nie zamierzałem go
zbijać z pantałyku (????), ty chyba 'doszłas' tu już po tej uwadze
(którą zresztą wycięłaś).
> Ja też mogłabym napisać, że Tobie jako
> mężczyźnie w średnim wieku pochlebiają pewne zachowania i sposób
> ubierania się kobiet, zwłaszcza w Twojej obecności
>i to też jest
> ewolucyjne, bo czujesz wtedy przypływ młodości. No ale przecież nie
> posunę się do takiego argumentu poniżej pasa. ;-P
Jestem pewien, że takie zachowania w mojej obecności podziałałyby na
mnie stymulująco i przyczyny byłyby ewolucyjne :-)
Co jest tu poniżej pasa? To prawda.
>> ale może spytaj PD jeszcze...
>
>
> O zgodę? ;)
Nie rozumiem. Zbyt wieloznaczne
pozdrawiam
vonBraun
|