Data: 2010-11-07 12:41:31
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-11-07 13:22, vonBraun pisze:
> Stawiam hipotezę, że dyskusja ta jest przejawem szerszego zjawiska, musi
> być jakiś powód dla którego nastąpiła - bo chyba nastąpiła - jakaś męsko
> /damska polaryzacja i zwykle w takich dyskusjach występuje.
Tak zgadzam się. Miałam nawet zauważyć coś podobnego. Dyskusja z Tobą
zazwyczaj zahacza o taką właśnie silną polaryzację. I zazwyczaj gdzieś w
tle występuje temat feminizmu oraz kobiecości. Masz jakiś pomysł,
dlaczego tak jest? Z nikim innym tutaj chyba nie zdarza mi się wejść w
dyskusję obracającą się tak mocno w tej sferze.
> Ja np. dość silnie akurat akurat reaguję na kobiety w dżinsach,
> adidasach i wyciągnietych swetrach - do tego "bezradne"...
> Mam tak z czasów młodości.
Jakaś pozostałość lęków przed prawdziwą kobiecością? ;)
> Uważasz, że wzniosłaś się ponad ewolucyjne intencje? No, no. Pogratulować.
Nie, nigdzie nie napisałam, że się wzniosłam. Potrafię jednak w jakiś
sposób kontrolować tę ewolucyjność i nie dawać się jej ponieść zbytnio w
swoich ocenach. Tak samo jak Ty to opisałeś względem siebie poniżej. O
wiele łatwiej jest mi to robić w internecie niż na żywo, przyznaję, oraz
w stosunku do osób, z którymi nie mam bezpośredniego kontaktu, jak
chociażby politycy czy osoby znane mi z internetu.
> Jedną ze składowych nielubienia Ziobry jest działające u mnie w realu
> instynktowne nielubienie robiących szybką karierę, egocentrycznych,
> pewnych siebie, młodych, wysokich brunetów, na których lecą najbardziej
> wypindrzone laski.
Czyli zwykła samcza zazdrość. ;-P
> Jednak w sprawach zawodowych zdarzyło mi się z takimi dogadywać, pisać
> wspólnie prace naukowe, bezinteresownie pomagać, wchodzić w trwały układ
> wzajemnego wsparcia. Wydaje mi się, że możliwe to było właśnie dzięki
> dokładnemu uświadomieniu sobie źródeł tej instynktownej niechęci.
>
> Niechęć jednak pozostaje i muszę na nią uważać. Pozwalam sobie ją
> przeżywać aby nie zniekształcać sobie obrazu własnych emocji.
> Koncentruję się jedynie na niewprowadzaniu jej "w życie". Nie
> podejrzewam, ze wzniosłem sie ponad ewolucyjne tendencje.
No właśnie. Otóż to. Wiedz, że inni też starają się żyć świadomi swoich
ograniczeń.
Ewa
|