Data: 2010-11-07 17:08:02
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
vonBraun pisze:
> Paulinka wrote:
>
>> vonBraun pisze:
>>
>>>> Chociaż znałam jedną dziewczynę, która się w niewiarygodny sposób
>>>> przepoczwarzyła, była rzeczywiście zawsze mocno zakompleksiona,
>>>> chociaż w naturalny sposób IMO ładna.
>>>
>>>
>>> Jedna z moich koleżanek na sudiach - najinteligentniejsza z roku,
>>> który miał najwyższy średni IQ wśród kierunków humanistycznych - z
>>> kolei niezbyt ładna - w naturalny sposób - przepoczwarzyła się przy
>>> facecie-brunecie-maczo. Pierwszy maczo zrobił dziecko jej,
>>> jednocześnie także jej najbliższej koleżance po czym odjechał na
>>> motorze (wtedy nie mógł być to niestety Harley ;-) ). Rzecz ciekawa,
>>> jej następny maczo był niemal fizycznie i charakterologicznie
>>> identyczny z pierwszym i tez widywałem go na dużym motorze. Z tym
>>> jest do teraz, niemniej przejęła całkowicie jego sposób myślenia o
>>> świecie, stając się z uczciwej osoby czyms w rodzaju
>>> manipulata-psychopaty. Ostatnio robili oboje kasę w strukturach UE.
>>> Chyba także skrajny maskulinizm partnera może byc przyczyną takiej
>>> zmiany/przepoczwarzenia.
>>
>>
>> Moja przyjaciółka obłędnie piękna dziewczyna zawsze wybierała
>> partnerów raczej mało atrakcyjnych. Obecnie jest żoną jakiegoś
>> 'hamburgera' z USA (mały, przysadzisty byczek w bejsbolowej czapeczce)
>> Każdy kij ma dwa końce.
> Przyjąwszy jak pisałem już wcześniej "ewolucyjny" sposób myślenia, czyli
> "kasując" to co w sferze egzystencjalnej dzieje sie między ludźmi, można
> odwołać się do mechanizmu według którego partner atrakcyjny to taki,
> którego moge kontrolować. Partner motywowany przez atrakcyjność kobiety
> do osiągania sukcesów i dzielący się z nią tym sukcesem.
>
> Mechanizm doboru poprzez mezalians(tu:ładna/brzydki) - i pytanie jeszcze
> czy obustronny czy jednostronny. Obustronny jesli jej chłopak dobrze
> dawał sobie radę ze światem, co zwalniało ją od sporej części wysiłków,
> i mogła swoje życie ukierunkować jak chce. Jednak jest to po części
> ucieczka przed odpowiedzialnością za dawanie sobie samodzielnie rady w
> zyciu.
>
> Zatem nie ukrywam, że tym co uważałbym prywatnie za pożądane, jest
> strategia "maksymalistyczna" - w której kobieta próbuje zdobyc faceta z
> którym nie ma mowy o mezaliansie i podejmuje wysiłek układania sobie z
> nim życia na partnerskich zasadach.
Przeanalizowałam to sobie w kontekście swojego związku i coś w tym jest.
--
Paulinka
|