Data: 2010-11-15 08:16:37
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-11-15 00:24, vonBraun pisze:
> medea wrote:
>
>> W dniu 2010-11-14 00:17, vonBraun pisze:
>>
>>> JKR najprawdopodobniej nie rozpoznała granic swoich mozliwości, na razie
>>> jest tylko "ładnie wygladająca" a może byc piękna i elegancka.
>>> Odrzucanie tej mozliwości przypomina odrzucenie pewnej wygranej w Lotto
>>> tylko dlatego, że szkoda kasy na kupon.
>>
>>
>> Może (intuicyjnie) szkoda czegoś więcej? Wierzysz, że można rozwijać
>> wszystkie sfery w równym stopniu, bez uszczerbku dla żadnej? IMO to
>> nie jest możliwe. Szczęśliwe życie osiąga się chyba także dzięki
>> umiejętności rozpoznawania tego, co DLA NAS naprawdę ważne i
>> kumulowania w tym większości zaangażowania i sił.
>
> No cóz, o gustach cięzko dyskutować, więc napiszę tylko to co jest moim
> de facto "gustem", bez przekazywania dodatkowej argumentacji.
>
> Moim bowiem zdaniem wymienione wcześniej 3 czynniki działają tylko przez
> interakcję, dając w sumie nową jakość - gdy pytam siebie jak czuję
> "kobiecośc" to widzę je wszystkie - czyli nie jest to kwestia rezygnacji
> z czegos na rzecz czegoś.
No właśnie! I podejrzewam, że nawet nie rozróżniasz tych trzech sfer u
kobiety, bo odbierasz je jako całość. Najlepszym dowodem na to jest to,
że podobać Ci się może nawet kobieta w przysłowiowym worku po
kartoflach. I ja też tak uważam, że ten podział jest bardzo sztuczny i w
gruncie rzeczy nieprawdziwy, tym bardziej mowa o odsłanianiu nóg jest
dość jałowa w kontekście oceny czyjejś kobiecości.
> jako sygnał, że coś z życia uciekło. Ale wiem, że można życ bez tego.
> Mam wrażenie, że w tzw. "dzisiejszych czasach" zarówno "pierwiastek
> żeński" jak i "męski" w osobowościach ludzi są na wymarciu i niedługo
> jakieś feministki zaczna postulować aby nawet w mowie potocznej nie
> odmieniać części mowy przez rodzaje, bo to uwłacza godności ludzkiej, co
> gorsza sugeruje dziecku płeć a przecież powinno samo zdecydowac...
Nie popadajmy w absurdy.
Ewa
|