Chiron napisał(a):
> U�ytkownik "glob" <r...@g...com> napisa� w wiadomo�ci
> news:0e44b153-91ae-44c4-8f20-a265cd8e81e6@h21g2000yq
a.googlegroups.com...
>
> Chiron napisaďż˝(a):
> > U�ytkownik "glob" <r...@g...com> napisa� w wiadomo�ci
> > news:c5059e4e-6bbf-4cfb-a00e-20ab9f449783@i6g2000yqj
.googlegroups.com...
> >
> > Jakub A. Krzewicki napisaďż˝(a):
> > > sobota, 25 lipca 2009 15:13. carbon entity 'glob'
> > > <r...@g...com> contaminated pl.sci.psychologia with the
> > > following letter:
> > >
> > > > Wi�kszo�� objawie�c�w z
> > > > Biblii by�a po prostu chora psychicznie i to wyja�nia w du�ym
> > > > stopniu,
> > > > dlaczego wy stajecie ciďż˝ chorzy psychicznie, czyli katole.
> > >
> > > Je�li kto� jest chory psychicznie, to niekoniecznie staro�ytni
> > > prorocy,
> > > kt�rzy swoje wizje mieli np. podczas seans�w medytacyjnych pod
> > > drzewem,
> > > "�wiadomych sn�w" ewentualnie akt�w ta�ca/seksu rytualnego,
> > > czyli
> > > w
> > > adekwatnych sytuacjach, podczas kt�rych taka wizja by�a spodziewana
> > > i
> > > kontrolowana. Natomiast zgadzam si�, �e niekt�rzy na�ladowcy
> > > zapomnieli o
> > > tym kiedy i w jakich okoliczno�ciach udziela si� g�osu b�stwu
> > > symbolicznemu/nie�wiadomo�ci zbiorowej, cho� generalizowanie, �e
> > > potocznie
> > > zwani katole, zielono�wi�tkowcy lub krysznowcy specjalizuj� si�
> > > w
> > > tym
> > > najbardziej nie jest najbardziej adekwatne do rzeczywisto�ci. W
> > > ka�dej
> > > grupie jest odsetek ludzi, kt�rzy "przeginaj�" z uduchowieniem i
> > > wi�kszo��
> > > swojego �ycia, jak dogo�scy kap�ani sp�dzaj� w sferze
> > > astralnej,
> > > w stanie
> > > szama�skiego transu. Dop�ki to jest mistycyzm daj�cy przepych,
> > > spok�j i
> > > ekstazďż˝, wszystko jeszcze gra --- gorzej, gdy szaman w tym stanie
> > > wskazuje
> > > czarownic�, kt�r� nale�y przyprowadzi� na stos jako ofiar�
> > > mi�� Gicze
> > > Manitu.
> > >
> > > --
> > > tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
> > > ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
> > Zapominasz jak CHiron , �e w buszu nikt tu nie mieszka , nied�ugo z
> > dzidami b�dzieta biegali po ulicach za psychiatrami . Chodzi o
> > dostosowanie chorego do danych norm spo�ecznych, wiesz ludzie maj�
> > traumy, urazy, wyparcia, ale to nie powoduje ca�kowitego oderwania od
> > rzeczywisto�ci , to s� urazy troch� zakrzywiaj�ce i
> > przeszkadzaj�ce
> > �y� , ale im wi�ksze jest oderwanie od tego w czym wszyscy �yjemy
> > ,
> > tym bardziej jest dana osoba niekompatybilna do funkcjonowania ze
> > �wiatem , oderwana , nie reaguje wed�ug kod�w dzia�ania
> > spo�ecznego .
> > I zobacz jak bardzo oderwani sďż˝ katolicy ,przecieďż˝ jak czyta siďż˝
> > posty
> > katoli to ju� urojenia s�, nie maj�ce nic wsp�lnego ze �wiatem
> > zewn�trznym i rzeczywisto�ci�. To ju� wariaci i co raz bardziej
> > agresywni , uwa�aj�cy dogmaty za rzeczywisto�� , oni naprawd�
> > juďż˝
> > wygl�daj� jak nie z tego �wiata. S� ze �wiata ob��kanego.
> > ----------------------------------------------------
------------------------------------
> >
> > Agresywny wariat? A do kog�- to lepiej pasuje to okre�lenie na tej
> > grupie-
> > niďż˝ do ciebie? A przecieďż˝ nie jesteďż˝ katolikiem. Jak to
> > wyt�umaczysz?
> >
> > Chiron
>
> Jako stra�aka , kt�ry krzyczy pali si� .
> ----------------------------------------------------
------------------------------------
>
> Tylko on tak krzyczyna widok ludzi, zapalaj�cych latarki elektryczne. Jednak
> widz�c prawdziwy po�ar nie reaguje- a nawet zachwala jego oczyszczaj�c� moc
>
> Chiron

Chciałbyś , zawsze to mnie irytowało w ludziach , że robią rzeczy
którymi sami sobie robią krzywdę , ale przerażało coś gorszego , jak
zaczeli wpływać na moje życie i otoczenie , by ludzie robili sobie
krzywdę jak oni , nie widząc tej swojej ,ani na innych wyrządanej
krzywdy.

A to właśnie są reprezentanci kk. To tak na wyobraźnie zawsze
widziałem takich ludzi jak w sennym koszmarze , ustawionych w kolejce
do wbijania sobie gwoździ w głowę. I stasznie to zachawalali , a ja
krzyczałem =obudźcie się i ja się budziłem ,ale oni nigdy nie
potrafili.