Data: 2010-03-01 11:59:56
Temat: Re: Ender
Od: "czerwony" <c...@s...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:hmg9bb$q8a$1@news.onet.pl...
> Nie, nie płakałam.
> Siedziałam w głębokim poczuciu, że "ludzie kurcze wiedzą o co chodzi,
> tylko realizacja im często siada".
Tak, wiedzą. Ale zaraz po filmie lecą do supermarketu, bo trzeba kupić
pampersy dla swoich dzieciaczków - i szukają jak najtańszych.
Tylko tyle - i aż tyle.
> Dla mnie to poczucie jedności było najważniejsze (bo przecież o to też
> chodzi w moich "Prywatnych kontaktach z Bogiem"). A tu przedstawione tak
> wprost, w tak piękny i prosty sposób.
Wydaje się, że kultura zachodu nie tylko poprzez religię, ale już bardzo
konkretnie
- poprzez naukę - nabiera konkretnej pokory. Widzę to zarówno w takich
filmach
jak Avatar - gdzie Bóg = Wspólnota, jak też w cieszących mnie niezmiernie
badaniach genetycznych pokazujących szczegółowo czym sięróznimy, a czym
nie - od zwierząt,
jak również w badaniach na terenach psychiatrii i psychoterapii - które
pokazywałem
ostatnio ze dwa razy - pod pojęciem tzw. psychiatrii/psychoterapii
transkulturowej,
gdzie naukowcy z dużą swobodą odpuszczają sobie swoje zachodnie metody na
rzecz
choćby i 'szamanizmów i okultyzmów' - bo te bywają skuteczniejsze w terapii.
Po prostu.
> I teraz się zastanawiam,
> - czy ten film zmieni świat (chciałabym)
> - czy nasza świadomość zbiorowa osiągnie pewien punkt krytyczny (i czy to
> prawda, że istnieje)
> - czy film był przesłaniem Camerona, czy chodziło tylko o kasę?
> bo jeśli był przesłaniem, to jestem temu człowiekowi głęboko wdzięczna.
> Ale....
|