Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Entropia

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Entropia

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-09-04 14:13:46

Temat: Re: Entropia
Od: "Jerzy Turynski" <j...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Zbigniew Koza <z...@b...ift.uni.wroc.pl>
napisał w news:al4rgf$qnr$1@panorama.wcss.wroc.pl...
> > W taki na wpół żartobliwy sposób kiedyś próbowałem przybliżyć kryteria
> > samorzutności procesów; problem interesujący także dla chemika.
> > Proszę o wyrozumiałość w niezbyt precyzyjnym definiowaniu pojęć.
> > http://www.chem.univ.gda.pl/~tomek/groszki.htm
> > t.p.
> >
[...]
> Szczegolnie polecam grupowiczom artykuly o doktorze niehabilitowanym i
> rubryke "moim zdaniem". Ze zdecydowana wiekszoscia zaprezentowanych
> tam opinii podpisuje sie obiema rekoma, gdyz niemal wszystkie opisywane
> tam patologie znam z wlasnego doswiadczenia lub doskonale odpowiadaja
> one mojej percepcji otaczajacej mnie rzeczywistosci!

_Nie_ i jeszcze raz NIE panowie !

O ile opisane 'problemy' ISTNIEJĄ ('pełną gębą'), to taki j.w. ich opis
NICZEGO nie rozwiązuje i nawet z bardzo daleka nie zahacza o meritum
przyczyn, które są zwyczajnie o rzędy wielkości 'poważniejsze' i bar-
dziej pierwotne, niż wam się teraz wydaje.
Najgorszym błędem jest promowanie prostych, oczywistych _i_BŁĘDNYCH_
'pseudorozwiązań' (typu "obowiązkowa matura z matematyki").

Problem jako rzekłem jest znacznie głębszy, niż w waszych 'najśmiel-
szych snach' i sięga przyczynami wprost do konfliktu pomiędzy np.
Einsteinem i Minkowskim, [Minkowski podczas jednego z wykładów na-
zwał A.E. "leniwym osłem"] albo:
<< Tylko ludzie wyżej uzdolnieni widzą, w coraz większej mierze,
zależnie od skali swej znamienitości, w jednostkowych przedmiotach
ich wymiar ogólny. Jest to istotna różnica, która do tego stopnia
przenika zdolności poznawcze, że rozciąga się na ogląd przedmiotów
najbardziej codziennego użytku; stąd w znamienitym umyśle już ten
ogląd przedstawia się inaczej niż w pospolitym. >>
[A. Schopenhauer]

Mylicie się, że istotni uczeni problemu nie zauważają/-li, ale póki
co... przerasta on poziom obecnej nauki. Mylicie się w opiniach, że
"należy zrobić to a to" i... już będzie dobrze. Nic bardziej błędne-
go.

Proszę bardzo, pierwsze z brzegu _przykładowe_ sformułowanie TEGO
SAMEGO zagadnienia/problemu:
<< Gdyby ktoś w dyskusji z dziedziny nauk poznawczych zaledwie kilka lat
temu podjął temat świadomości, byłoby to ogólnie uznane za przejaw złego
smaku i doktoranci - tak zawsze wyczuleni na obowiązujące w ich dziedzi-
nie mody - wznieśliby oczy do góry z wyrazem prawdziwego obrzydzenia. >>
[John Searle(/Francis Crick "Zdumiewająca hipoteza")]

W innej wersji cały problem tkwi w paradoksie/sprzeczności, której
(nie zauważył/)_nie_rozwiązał_ nawet Einstein:
Po pierwsze:
<< Nauczanie powinno służyć tylko do tego, żeby młodzi ludzie nauczyli
się myśleć, żeby zdobyli potrzebną zaprawę umysłową, której nie może dać
żaden podęcznik. >>
Albert Einstein
Czymże powinno być "młodzi ludzie nauczyli się myśleć" jak nie myślowym
procesem prowadzącym do ZROZUMIENIA (poprawnego) dowolnych zagadnień ???
Tymczasem po drugie:
<< Wiecznie niezrozumiałe w przyrodzie jest to, że można ją zrozumieć >>
A. Einstein "Fizyka i Rzeczywistość" 1936 r.

---------
Ten problem/błąd tkwi np. w ZŁYM ZROZUMIENIU zagadnienia p/t. "brzytwa
Ockhama", p. chociażby tutejszy wątek...
W sformułowaniu Einsteina "brzytwa" brzmi:

<< Powinniśmy ujmować sprawy tak prosto, jak tylko jest to możliwe, ALE
NIE PROŚCIEJ. >> [nieprzypadkowo zacytował to Crick jako wprowadzenie
do jednego z rozdziałów (11) swojej "Zdumiewającej hipotery"]
Problem tkwi w "ALE NIE PROŚCIEJ". Wystarczy spojrzeć w googla i przyjrzeć
się, jak ten cytat _NIE_PRZYPADKOWO 'ewoluuje' np. do:

"Wszystko należy robić tak prosto jak to jest możliwe, ale nie prościej.."
[boreckixx]
"O wszyskim trzeba mówić prosto, ale nie prościej" [Tomek Zdziarski]
"Wszystko powinno być robione tak prosto jak tylko się da. Ale nie pro-
ściej." [Marcin Kielesiński]


Właściwa odpowiedź tkwi np. _w_treści_ tekstu O. Sacksa (tj. w popraw-
nym zrozumieniu natury zjawisk psychicznych stojących za opisanymi tam
przypadkami), który cytuję w oddzielnym poście. Ciekawym waszych skoja-
rzeń/wniosków po jego przeczytaniu... Z NAJWYŻSZĄ UWAGĄ !!!

> Zbyszek (rowniez nieZhabilitowany)

JeT.

P.S.
Ten sam problem "wrażliwych na modę doktorantów" w sformułowaniu Sacksa:
<< Jak już pisałem, "deficyt" jest ulubionyjm słowem neurologii - i tak
naprawdę, jedynym słowem na określenie jakiegokolwiek zakłócenia funkcji.
Funkcja (jak kondensator lub bezpiecznik) jest albo normalna - albo wad-
liwa czy nieprawidłowa. Jaką jeszcze możliwosć może widzieć mechanistycz-
na neurologia, która zasadnioczo jest opisem systemu połączęń i zdolności?
Co w takim razie z przeciwieństwem - z nadmiarem czy przerostem funkcji?
Neurologia nie ma na to słowa - ponieważ NIE ZNA TAKIEGO POJĘCIA. FUNKCJO-
NALNY SYSTEM DZIAŁA ALBO NIE DZIAŁA. SĄ TO JEDYNE MOŻLIWOŚCI JAKIE DOPUSZ-
CZA. Tak więc choroba, która ma charakter "wybujały" lub "twórczy", stano-
wi wyzwanie dla podstawowcyh, mechanistycznych koncepcji neurologii. Jest
to bez wątpienia powód, dla którego takie zaburzenia - często występujące,
ważne i budzące ciekawość - nigdy nie spotykały się z taką uwagą, na jaką
zasługują. >>
[O. Sacks, "Mężczyzna...", wprow. do cześci II "Nadmiary", str. 116]
albo:
<< 9. Psycholodzy amerykańscy wysłuchali wezwania Allporta do zajęcia się
psychologią idiograficzną, lecz niewiele w tym kierunku zdziałali. To sa-
mo da się powiedzieć nawet o psychologach klinicznych. Obecnie istnieje
dodatkowo presja w tym kierunku ze strony fenomenologów i egzystencjali-
stów; temu naciskowi będzie bardzo trudno się oprzeć, a właściwie, jak są-
dzę teoretycznie jest to nawet niemożliwe. Jeśli badanie niepowtarzalności
jednostki nie pasuje do tego, co podaje nam nauka, tym gorzej dla takiej
koncepcji nauki. I ona będzie musiała ulec przetworzeniu.
10. Fenomenologia ma swą historię w amerykańskiej myśli psychologicznej,
sądzę jednak, iż ogólnie biorąc traci swą żywotność. Europejscy fenomeno-
lodzy ze swymi starannymi i drobiazgowo wypracowanymi opisami mogą nas na
nowo nauczyć, że najlepszą drogą do zrozumienia innej istoty ludzkiej, a
przynajmniej drogą konieczną dla pewnych celów, jest wniknięcie w jego Wel-
tanschauung, by móc widzieć jego świat jego własnymi oczami. Taki wniosek
jest rzecz prosta niełatwy do przyjęcia przez żadną pozytywistyczną filo-
zofię nauki.>>
[A. Maslow, "W stronę psychologii istnienia", str. 22]
Dalej:
<< 14. Zapewne najważniejszą ze wszystkich zmian, jakich zamierzają dokonać
fenomenolodzy i egzystencjaliści, jest mocno opóźniona rewolucja teorii na-
uki. Nie powinien mówić "dokonać", lecz raczej "dopomóc", gdyż istnieje wie-
le innych sił zmierzających do zniszczenia oficjalnej filozofii nauki, czy-
li "scjentyzmu". Należy przezwyciężyć nie tylko kartezjański rozłam między
"podmiotem" a "przedmiotem". Zaistniała potrzeba wniesienia innych radykal-
nych zmian ze względu na włączenie psyche i czystego doświadczenia do rze-
czywistości, te zaś zmiany wywrą wpływ nie tylko na naukę psychologii, lecz
także na wszystkie inne nauki; skąpstwo, prostota, dokładność, porządek,
logika, elegancja, określoność itd. - wszystko to należy raczej do świata
abstrakcji niż doświadczenia.>> [jw. str. 23]
i jeszcze:
<< Tak zwana teoria uczenia się opiera się u nas prawie wyłącznie na moty-
wacji wynikającej z braku z celami leżącymi zwykle na zewnątrz organizmu,
to znaczy chodzi tu o uczenie się najlepszego sposobu zaspokojenia potrze-
by. Między innymi dlatego nasza psychologia ucznia się jest ograniczoną su-
mą wiedzy, użyteczną wyłącznie na niewielkich obszarach życia i stanowi
przedmiot zainteresowania tylko innych "teoretyków uczenia się". >>
[j.w.]

Dotyczy to tak samo neurologii i psychologii, jak chemii, fizyki itd.,
bowiem dotyczy przede wszystkim JEDNAKOWEJ dla wszystkich nauk (obojęt-
ne czy "humanistycznych" czy "ścisłych") natury POPRAWNEGO myślenia/ro-
zumienia.
P.S.S. Nie można próbować uczyć czegokolwiek, ignorując z definicji
zagadnienie NIEŚWIADOMOŚCI. Skutek ZAWSZE będzie żałosny. P. "Ekspery-
ment Zimbardo".

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-09-08 15:53:31

Temat: Re: Entropia
Od: d...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

> _Nie_ i jeszcze raz NIE panowie !
(...)
> ment Zimbardo".
>

uau, ale gitowy po-mo bełkot i czad kolażyk cytatowy!

jak dołożysz jeszcze kilka stopni cudzysłowowania i dasz sobie spokój z tą
silną metafizyką to powieszę Twoją rozkładówkę nad łóżkiem. serio!

oddany fan

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-27 13:12:17

Temat: Re: Entropia
Od: "oscar" <o...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:707a.000002f2.3d7b727a@newsgate.onet.pl...

>
> uau, ale gitowy po-mo bełkot i czad kolażyk cytatowy!
>
> jak dołożysz jeszcze kilka stopni cudzysłowowania i dasz sobie spokój
z tą
> silną metafizyką to powieszę Twoją rozkładówkę nad łóżkiem. serio!
>
> oddany fan

nice shot :-)

oscar

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-27 13:18:34

Temat: Re: Entropia
Od: "oscar" <o...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


> P.S.S. Nie można próbować uczyć czegokolwiek, ignorując z definicji
> zagadnienie NIEŚWIADOMOŚCI.


NAPRAAAAWDEEEE?

Dla mnie jestes typowym przykladem takiego wlasnie ignorowania
nieswiadomosci dotyczacej rozmiarow i kompetencji swojej osoby. Jestes
zupelnie nieswiadomy tego ze nie jestes drugim Newtonem, i zupelnie to
ignorujesz

oscar

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

O. Sacks, rozdz. 4 i 6 z "Mężczyzna...". Kluczowo WAŻNE!
jestem nowa
Mieszkanie dla psychologa
szukam kogos ... ntg, ot, powtorka bo postu nie widac bylo
szukam kogos ..... [ot, ntg, jeszcze raz]

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »