Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah> napisał
w wiadomości news:c02ba4$gbo$1@inews.gazeta.pl...
> annaklay w wiadomości news:c01b4s$qvm$1@inews.gazeta.pl pisze:
>
> > Leszek Serdyński <l...@p...onet.pl> napisał(a):
> >>> Ja się chcę dowiedzieć jak oni te ryby łapią.
> >>
> >> No i pierwszy sposób połowu już znalazłem :)
> >>
> >> http://www.fishing.pl/article/articleview/1738/1/10/
>
> http://tinylink.com/?ija4JQhje5

Łowienie sieciami ryb przez współczesne Inuitki z Alaski nie ma nic
wspólnego ze zwyczajami i możliwościami pierwotnych Eskimosów z
północno-zachodniej Grenlandii. Tylko tych Eskimosów możemy brać pod uwagę,
bo tylko o nich mówi strona podana przez annę, na której są wymienione
częstotliwości ich chorób. Jaki sens ma pokazywanie jednych Eskimosów i
sugerowanie, że odżywiają się jak zupełnie inne plemię z innych czasów.

> http://tinylink.com/?wogVOjv5UH

Holman leży na Wyspie Wiktorii, 2000 km na zachód i 500 km na południe od
Thule na Grenlandii. Nie ma tam lądolodu, jaki jest na Grenlandii, a są
rzeki w których można łowić ryby. Nie można więc porównywać zwyczajów i
możliwości tych dwóch ludów, nawet jak ich tak samo nazwiemy.

Widok Holman dla mających sztywne łącze. Otwiera się powoli i modemowcom nie
radzę zaglądać.
http://www.maca.gov.nt.ca/resources/resimages/inuvik
/holman.jpg


> http://tinylink.com/?rTrkTy9Rgh

http://encarta.msn.com/media_461562597_761561130_-1_
1/Arctic_Region.html

Na tej mapce dobrze widać, czego szukamy. Jest to obszar na północ od
napisu: Baffin Bay. Tam jest baza Thue i obszar, gdzie żyją Eskimosi, o
których nam chodzi. Nie interesują nas żadni inni Eskimosi, bo to tak, jakby
porównywać dietę kretańskiego pasterza jedzacego kozie sery z dietą
współczesnego Włocha jedzącego pizzę. I jeden i drugi to "śródziemnomorcy".
Nic nie wiemy o dacie i miejscu połowu ryb na pokazanej przez Ciebie
fotografii, ani o rodzaju sprzętu. Współcześni Eskimosi na Grenlandii też
łapią ryby, kutrami i sieciami, ale chorują na wszystko łącznie z
narkomanią, alkoholizmem i depresją. Nie o to jednak chodzi, prawda?

Pozdrawiam
Leszek