| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-01-09 15:32:12
Temat: Fat burners
Cześć Wam,
czytam i czytam sobie o dietach, a czy ktoś z Was wspomagał kiedyś dietę tzw
"spalaczami tłuszczu"?
Kolega w pracy schudł w trzy miesiące ponad 20 kilogramów, utrzymując przede
wszystkim żelazną konsekwencję w spożywaniu prawie wyłącznie warzyw i owoców
oraz od czasu do czasu chudych ryb i mięsa. No i wiem że stosował też "fat
burner".
Czy macie jakieś doświadczenie w tym temacie?
Pozdrawiam
AniaK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-01-10 07:32:04
Temat: Re: Fat burners
Użytkownik "Ana" <a...@e...com.pl> napisał w wiadomości
news:a1ho2h$slu$1@news2.ipartners.pl...
>
> Cześć Wam,
> czytam i czytam sobie o dietach, a czy ktoś z Was wspomagał kiedyś dietę
tzw
> "spalaczami tłuszczu"?
W zeszłorocznej "Medycynie po dyplomie" jest artykuł omawiający różne
"wspomagacze". Temat ten jest bardzo ważny dla sportowców, którzy w czasie
pół godzinnej rozgrzewki spalają zasoby glukozy i przechodzą na spalanie
tłuszczu. W czasie rzeczywistego wysiłku ich organizmy "jadą" na tłuszczach.
Badania w tym temacie wykazały, że jedynym środkiem wspomagającym spalanie
tłuszczy była kofeina, czyli "duża czarna":-).
Nawet w przepisach antydopingowych jest jakaś norma na zawartość kofeiny w
moczu, ale przekroczenie jej jest dość trudne i odpowiada chyba około 4
szklankom wypitej kawy.
> Kolega w pracy schudł w trzy miesiące ponad 20 kilogramów, utrzymując
przede
> wszystkim żelazną konsekwencję w spożywaniu prawie wyłącznie warzyw i
owoców
Nie liczy się co jemy (jeżeli chodzi o nieoptymalnych), ale kalorie i
dynamika spożycia węglowodanów. Trochę też zawartość fruktozy. Jeżeli ilość
kalorii jest zbyt mała do potrzeb energetycznych organizmu, to przeważnie
się chudnie niezależnie co się je.
Problem z odchudzaniem mają zwykle kobiety, które reagują żarłocznością na
stres. One przeważnie coś dojadają i z tego powodu organizm nie sięga do
własnych zapasów mając ciągłe dostawy z zewnątrz. W takim organiźmie zanika
szlak produkcji lipazy lipoproteinowej, enzymu, który uwalnia kwasy
tłuszczowe z własnych zapasów tkanki tłuszczowej. Osoby takie mają bardzo
duży problem z chudnięciem. Nie ma na to żadnych wspomagaczy, bo trzeba by
było wstrzykiwać im brakujący enzym. Zjeść go się nie da, bo to białko, więc
ulegnie rozkładowi na aminokwasy. Jedynym ratunkiem jest stosowanie prądów
selektywnych, które miejscowo wymuszają wydzielanie się noradrenaliny,
hormonu uaktywniającego rozkład tłuszczy. Także cierpliwość jest pożądana,
bo wszak w końcu produkcja lipazy może się uaktywnić. Jednak szansa na to
podczas typowego warzywno-owocowego odchudzania jest nikła, bo w takim
odżywianiu brak jest odpowiednich ilości aminokwasów do produkcji enzymów.
Pozdrawiam
Leszek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-01-10 11:47:14
Temat: Re: Fat burnersUżytkownik "Leszek Serdyński" <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a1jkk3$rnk$2@news.tpi.pl...
(ciach)
> Problem z odchudzaniem mają zwykle kobiety, które reagują żarłocznością na
> stres. One przeważnie coś dojadają i z tego powodu organizm nie sięga do
> własnych zapasów mając ciągłe dostawy z zewnątrz. W takim organiźmie
zanika
> szlak produkcji lipazy lipoproteinowej, enzymu, który uwalnia kwasy
> tłuszczowe z własnych zapasów tkanki tłuszczowej. Osoby takie mają bardzo
> duży problem z chudnięciem. Nie ma na to żadnych wspomagaczy, bo trzeba by
> było wstrzykiwać im brakujący enzym. Zjeść go się nie da, bo to białko,
więc
> ulegnie rozkładowi na aminokwasy. Jedynym ratunkiem jest stosowanie prądów
> selektywnych, które miejscowo wymuszają wydzielanie się noradrenaliny,
> hormonu uaktywniającego rozkład tłuszczy. Także cierpliwość jest pożądana,
> bo wszak w końcu produkcja lipazy może się uaktywnić. Jednak szansa na to
> podczas typowego warzywno-owocowego odchudzania jest nikła, bo w takim
> odżywianiu brak jest odpowiednich ilości aminokwasów do produkcji enzymów.
>
> Pozdrawiam
> Leszek
>
Dzięki za odpowiedź. Ponieważ nie ukrywam, że od początku stycznia podjęłam
kolejną próbę zrzucenia nadwagi,
a z charakteru oporna jestem wszelakiego rodzaju wymyślonym przez kogoś
innego dietom (mówiąc krótko: lubię sama decydować o tym co będę jadła),
zaczęłam skupiać się właśnie na jarzynach i owocach. Czy sądzisz że powinnam
dołączyć do tego również produkty białkowe, żeby uaktywnić produkcję lipazy?
A jeśli tak to jakiego rodzaju białko?
Pozdrawiam
AniaK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-01-10 23:54:48
Temat: Re: Fat burners
Użytkownik Ana <a...@e...com.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a1jv8n$231j$...@n...ipartners.pl...
> >
> Dzięki za odpowiedź. Ponieważ nie ukrywam, że od początku stycznia
podjęłam
> kolejną próbę zrzucenia nadwagi,
> a z charakteru oporna jestem wszelakiego rodzaju wymyślonym przez kogoś
> innego dietom (mówiąc krótko: lubię sama decydować o tym co będę jadła),
> zaczęłam skupiać się właśnie na jarzynach i owocach. Czy sądzisz że
powinnam
> dołączyć do tego również produkty białkowe, żeby uaktywnić produkcję
lipazy?
> A jeśli tak to jakiego rodzaju białko?
białka Ci w organizmie dostatek, ja radziłbym ograniczyć węglowodany i
zwłaszcza tłuszcze... a owoce to przecież czysta energia, tłuszcze to
energia dziesięciokrotna.
tomek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |