Data: 2010-06-17 10:29:42
Temat: Re: Fenomen Michała Anioła.
Od: "Qrczak" <q...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia dzisiejszego niebożę Vilar wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Użytkownik "koleszka" <k...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:92376711-9181-4bf8-863a-43bcb6e783b1@b35g2000yq
i.googlegroups.com..
> On 16 Cze, 19:01, glob <r...@g...com> wrote:
>
>> Z parami, które żyją ze sobą przez kilkanaście, kilkadziesiąt lat,
>> znajdując szczęście w przebywaniu ze sobą, dzieje się coś
>> zdumiewającego. Ich wzajemne zrozumienie zdaje się pozostawiać ślady
>> nawet na ich twarzach, które zaczynają się do siebie upodobniać, co
>> jest widocznie wynikiem rzeźbienia ich mięśni, wyrażających przez lata
>> te same emocję. Ponieważ każda emocja napina i rozluźnia ten sam,
>> konkretny zasób mięśni twarzy, partnerzy, jednomyślnie uśmiechając się
>> albo przybierając chmurne miny, wzmacniają odpowiadający danej emocji
>> zespół. To stopniowo żłobi podobne linie i zmarszczki
>
> Kurcze, no patrz - nie bez powodu jednak wzięło się określenie że pan
> upodabnia się do swojego psa, itd.
> k.
>
> ___________
>
> To pies upodobnia się do człowieka.
> Taka jest strategia przetrwania gatunku Canis.
> Ich mózg rozwija się gwałtownie w okolicy 8 tygodnia życia i psy nabywają
> wtedy cech otoczenia - np. swojego pana.
> Czyż to nie sprytne? Zawsze mnie zachwycała prosta i skuteczna
> podstępność przyrody.
Która przestaje dotyczyć człowieków. Bo jak taki zaczyna dorastać, staje się
(czasem na siłę wręcz) stać odwrotnością swego pana. I władcy.
Qra
|