Narcyzm bierze się z warunkowej miłości, czyli jak zasłużysz to ciebie kocham, a nie
bezwarunkowej bo jesteś. Jak mamy w kościele....?
Bóg kocha ciebie tylko warunkowo, jak zasłużysz to bozia kocha, zaczyna się wyścig
szczurów do tej miłości bożej, czyli wyścig po sukces, a co robią ludzie jak się
ścigają o sukces, depczą innych, im bardziej depczą, ich niskie mniemanie, bo nie są
kochani i czują się bezwartościowi podświadomie, pasie się nad cierpiącym że jest
wyżej w sukcesie do miłości bożej i zakatuje wszystkich wokoło na polecenie kleru. Bo
naprzykład bozia sobie nie życzy antykoncepcji, to nie sprzeda aptekarz 15 latce, aby
odnieść sukces, a co go obchodzi że dziewczyna zdechnie przy porodzie bo za młoda,
doprowadza to do fanatyzmu, próżnego zadęcia nad innymi i ciągle trzeba zasługiwać. O
ten chce eutanazji, przedłużyć cierpienie aż wypluje wątrobę, ach znowu mnie bozia
kocha na chwilę. Bozia to bardzo patologiczny rodzic.