Data: 2003-04-11 11:22:20
Temat: Re: Forum o grupie +
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Kis Smis" w news:b75v0h$lrl$1@inews.gazeta.pl...
/.../
No i niedługo trzeba bylo czekać byś ułożył słowa, do których
spróbuję się odnieść, choć są z pewnością przesłanki dla których
powinienem milczeć.
> Mam wrazenie ze grupa znacząco sie zintrowertyzowała, to znaczy coraz
> bardziej koncentruje się na sobie. Miałem kilka miesiecy przerwy i widzę
> istotną różnicę.
To cenna obserwacja. Podobna tej jaką konstatujemy spotykając się
z 10 - letnim dzieckiem znajomych, u których nie było nas pół roku.
"O! Jak Ty wyrosłaś!:)) Jak wypiękniałaś..." - mówimy do podlotka
który dostaje skrzydeł...
Będąc cały czas w jednakowym otoczeniu, na ogół nie wyczuwamy zmian
jakie w nim zachodzą, gdyż zachodzą one stale i w małych porcjach; to proces
o charakterze ciągłym (dzielonym tylko na korpuskuły pojedynczych psotów).
Znikając z grupy na pół roku i wracając z powrotem, widać sumę drobnych
zmian i to może już kłuć w oczy. Skutek tego ukłucia też może być różny. :).
W zależności od własnych preferencji i oczekiwań.
> Introwertyzacja grupy premiuje stałych bywalców i może odrzucać kogoś,
> kogo interesuje psychologia a nie tylko psychologia tej grupy.
Tak sądzisz? Sugerujesz więc że grupa ma tendencje do wzajemnego
zagłaskania się na śmierć poprzez pielęgnację się nawzajem przez
"stałych bywalców"? A może proponujesz moderowanie grupy?
Oczywiście aby łatwiej było w niej "wszystkim"? ;)
Introwertyzacja jaką obserwujesz skupia się nie na stałych bywalcach,
ale wręcz przeciwnie. Dotyczy właśnie przypadków nowych "umysłów".
Introwertyzacja służy moim zdaniem temu, aby starzy jak i nowi goście
mieli wgląd w najgłębsze zakamarki mechanizmów grupy, aby nie biegali
po niej w nieświadomości jak ci, którzy wpadają na nią okazjonalnie.
A jeśli chcą biegać nieświadomie to muszą pamiętać, że jest to grupa
z psychologią w nazwie i nie ma lepszego, ogólnodostępnego poligonu
na doświadczanie psychologii jak ten właśnie. Może to ryzykowne
stwierdzenie, ale w razie protestu będę próbował go bronić.
Poza tym to co nazywasz "psychologią tej grupy" jest materiałem
psychologicznym _widocznym i sprawdzalnym_ w warunkach tej grupy.
Natomiast ta mglista "psychologia" w sensie ogólnym, którą stawiasz
po przeciwnej stronie, jest z reguły kącikiem porad sercowych lub innych,
gdzie uczestnicy grupy nie mają wglądu w temat inicjujący inaczej niż poprzez
jednego sprawozdawcę. Ta relacja jest napiętnowana jego subiektywizmem
a ten jest niemal nie do zweryfikowania. Co innego, gdy wokół takiego
"psychologicznego tematu" wywiązuje się dyskusja między samymi
"stałymi grupowiczami". Wówczas mamy mniej lub bardziej świadomą
introwertyzację grupy. I wydaje mi się, że to jest naturalne i ze wszech miar
pożądane. Poprawia świadomość każdemu ;).
> Premiuje tych którzy duzo piszą a niekoniecznie tych którzy maja cos do
> powiedzenia. Ci którzy pisza duzo postów sa identyfikowalni. Pozostałych nie
> da sie odróznić. A wiec nawet jesli reaguje sie na ich posty to ta reakcja
> jest bardziej płaska gdyz nie kojarzymy innych ich wypowiedzi.
Jest sporo prawdy w tych słowach. Jest sporo nieprawdy w tych słowach.
Mówisz o swoich wrażeniach - o wrażeniach Grupowicza, który nie jest stałym
bywalcem (choć dla stałych świetnie identyfikowalnym i znanym), i który
nie ma na tyle swobody, aby czytać wszystkie psoty ;).
> Nowi uczestnicy grupy obserwują zjawisko nagradzania bywalców i reagują
> próbą nasladowania bywalców płodnością.
Jeśli tak robią to popełniają błąd. Ale to co czynią, bardziej chyba zależy od ich
własnych motywów bytności na grupie, a nie od tego co grupa "wymusza"?
Poza tym - czy istnieje jakiś uśredniony "bywalec" wpłający na grupę?
> Introwertyzacja grupy dyskusyjnej jest jak sądze procesem naturalnym któremu
> nalezy swiadomie przeciwdziałać, gdyż w przeciwnym razie grupa częsciowo
> zamiera. To znaczy zamiera cześć dyskusyjna a zostaje wyłącznie częśc grupowa.
Zaskakuje mnie zwrot "należy świadomie przeciwdziałać" ;))
Czyżbyś widział tu jakieś diabły średniowieczne z którymi trzeba na stos?;)
Dyskusja introwertyczna wg Ciebie nie jest dyskusją?
A _dlaczego_ tak sądzisz?
Introwertyzacja, tak jak każdy prąd lub "-izm" w grupie, może rzeczywiście
wpływać na jej cechy, być nawet jej nieformalnym moderatorem.
I jako taka, ma jak najbardziej wpływ na to, kto w grupie czuje się lepiej,
a kto gorzej. Można ją jednak cenić jako podwyższanie swej świadomości,
bądź narzekać - czując się zagubionym w takim rodzaju "intro" myślenia.
Moim zdaniem jakakolwiek forma aktywności na grupie jest jej integralną
częścią niemniej jednak to, w jaki sposób grupa reaguje i jak się zmienia,
jest wypadkową wszystkich procesów jakie tu zachodzą.
Trudno oczekiwać że będzie to klarowne, gdy brakuje nam informacji
z przyczyn obiektywnych (bo np. nie mamy czasu na czytanie grupy).
I jedna i druga postawa ma takie same możliwości ekspansji.
Grupa nie jest moderowana. I ma dumną nazwę psychologia w nagłówku.
Na ile ta psychologia ma być "codzienna" i co się pod tym kryje ustalają
Grupowicze. Nikt im nic nie "każe", choć naciski różnego rodzaju mogą
być przecież wywierane. Ot - sama psychologia...
> Jestem sklonny wiązac to m.in. z niezaliczeniem obowiązkowych ćwiczeń
> z życia grupowego pozaszkolnego przez wielu grupowiczów.
Chcesz powiedzieć, że występują tu jakieś _naganne_ kompensacje?
A skąd wiesz, że one są naganne?
I jeśli tak - to dlaczego?
> Nawet jesli ktoś /.../ doszedł do genialnych konkluzji, to i tak to czego
> sie można nauczyć na tej grupie to będzie przede wszystkim umiejętnośc
> funkcjonowania w tej grupie.
> Jednym słowem sztuka dla sztuki.
Nie zawężasz czasem swego wglądu w różnorodność świata? ;))
> Mamy sobie radzić w życiu a nie w tym sztucznym tworze.
Czyli tu mamy sobie _nie radzić_?
Dlaczego?
> zdrówka
> kis
pozdrawiam
All
|