Data: 2004-09-24 06:17:58
Temat: Re: Fotergilla, mydleniec
Od: "Jacek Kaliszan" <s...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sadząc mydleńca drapałem się w głowę jak go nie zmarnować.
Wymyśliłem taki myk.
Zasadziłem go w klasycznej misie ogrodniczej jak to już teraz mało kto robi,
troche głębiej niż był w donicy.
Miejsce wybrałem takie w obrzeżu korony dużego drzewa morwy ( pod okapem )
takiej co ma tak z 20 a może więcej lat z zamysłem , że po kilku latach
morwę wytnę a zastąpi ją mydleniec. Miejsce jest dobrze osłonięte sporymi
drzewami i krzakami - klony ginala . Nie okrywałem , nie ściółkowałem , nie
nawoziłem i bardzo skromnie podlewałem by korzonki nie były za leniwe i
troche się porozrastały. Drzewko jest dobrze podparte bambusem . Wyraźnie
kierunkuje sie do światła .Gleba słaba - kwaskowaty piach. W pobliżu rosną
różne judaszowce. Drzewo szybko rośnie i przmarzają jak na razie tylko
drobne gałązki. Ładnie startuje na wiosnę. Ma już dobrze ponad 2 metry z
haczykiem. Darczyńcę życzliwie wspomnę odrębnie.
Uszanowanie
Jacek
>
> > Co do kolorów to mydleniec wiechowaty jest podobnie atrakcyjny i
> znacznie
>
> Próbowałam go utrzymać trzy razy.Pomimo starań nie przetrwał :-(
> Widać u mnie jest dla niego zbyt zimno.
>
> Pozdrawiam
> Teresa
>
>
>
>
|