Data: 2004-04-05 13:05:06
Temat: Re: Fuksja i robale.
Od: "Basia Kulesz" <b...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "magda" <mag-l@spam_wp.pl> napisał w wiadomości
news:c4qt0s$p8$1@news.onet.pl...
| Jakies trzy tygodnie temu odkrylam ze zgroza, ze na moich pieknych
fuksjach
| panosza sie paskudne robaki.
| Po wnikliwej analizie okazalo sie, ze sa to mszyce. Najpierw zmywalam je
| woda, pozniej scieralam wacikami, ale skubanstwa tak mi juz podniszczyly
| roslinki, ze musialam siegnac po osateczne rozwiazanie.
| W piatek obie fuksje zostaly spryskane preparatem o wdziecznej nazwie
| Karate. Robaczki jak sie nie ruszaly tak sie nie ruszaja, pryskac dalej?
| Zostawic? Straszny ten srodek, nie chce zeby fuksje staly sie niewinna
| ofiara walki z mszycami...
Fuksję pod prysznic, zmyj resztki mszyc wodą i obserwuj. Jeśli znów się
pojawią - to pryskaj. Częściej niż raz na tydzień i tak nie wolno. I zacznij
hartować fuksje - w niższej temperaturze i na świeżym powietrzu szkodniki
nie będą się mnożyć w takim tempie.
Środki typu Pirimor i podobne wprawdzie działają na mszyce selektywnie, ale
mają wyższą klasę toksyczności niż Karate. Jedno złe, drugie jeszcze gorsze.
Pozdrawiam, Basia.
|