Data: 2011-03-20 19:24:00
Temat: Re: Gajowy znów nadaje.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 20 Mar, 19:09, medea <x...@p...fm> wrote:
> (...)to ju wyboru partnera wed ug takich kryteri w nie
> rozumiem za bardzo. Mog to by oczywi cie jakie przes anki, ale eby
> od razu decyduj ce? no nie wiem...
>
Oczywiście, że decydujące. Przy wstępnej ocenie. No przecież nie jako
kryteria "ad hoc" (dyktanda wszak żadnemu kandydatowi przed randką nie
robiłam, ani innego castingu), ale jako obserwowane żtp "na gorąco"
SYMPTOMY pewnych ŻYCIOWO ISTOTNYCH niedostatków osobistych; jak
słusznie pisze Veronika, jeśli kandydat nie jest w stanie podołać (tu:
ortograficznie) sytuacji wymagającej podwyższonego poziomu uwagi, to
nie jest u niego zwykłe roztargnienie, lecz po prostu ułomność
intelektualna (tu: "nieczytatość" i "niepisatość").
Nie mogłabym żyć z takim człowiekiem. Spotykałam takich wielu, w
stosunku do nich mogłam odczuwać jedynie politowanie. Nie jest możliwe
chyba dla nikogo związanie się z człowiekiem, w stosunku do którego
odczuwa się politowanie. To absurd jakiś. Nie o żadną świadomą
selekcję tutaj chodzi, po prostu o naturalnie odstręczające cechy
danego osobnika uniemożliwiające związek.
I nie wiem, dlaczego tak się gorszysz intelektualnym niedowładem jako
powodem odrzucenia kandydata - przecież to taki sam powód, jak np nie
odpowiadający mi typ urody kandydata lub brak higieny. Dla mnie taki
sam. Moje preferencje, jak u każdego, są bardzo konkretne pod tym
względem.
Jeśli ktoś wbrew swoim naturalnym preferencjom jednak podejmuje
decyzję związania się z kimś budzącym w nim obrzydzenie/politowanie -
to on sam jest chory i ma gwarancję chorego zwiazku z tragicznym
zakończeniem.
|