a ja lubię udziwniać. dla mnie w ubraniach liczy się to coś, co odróżnia je
od innych. wzór, krój, kolor, indywidualność mnie tylko odpowiadająca.
generalnie wszystko ma być czystej formy. asceza ze szczyptą pikanterii to
chyba najlepsze określenie tego co lubię. kiedyś miałam zacięcie, żeby
zostać stylistką, ale po tym, jak przegrałam pewien konkurs bo wyniki były
od dawna ustawione stwierdziłam, że doradzać mogę jedynie tym, którzy mnie o
to poproszą. nic na siłę...

więc, jeśli któras z pań czuje się zagubiona, to służę radą...

Iza