Data: 2003-03-08 20:16:10
Temat: Re: Gdy kolega związał się z mężatką...
Od: "Jacek" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Harmony Wroclaw" <h...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b4deu7$jov$1@cs.magma-net.pl...
>
> Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:b4d6aj$did$1@news.onet.pl...
> >
> > Użytkownik "Harmony Wroclaw" <h...@w...pl> napisał w wiadomości
> > news:b4cmh5$7h6$1@cs.magma-net.pl...
> >
> > Czy to Twój przyjaciel informatyk miał ukochaną studentkę niezbyt
> rezolutną
> > ?
> >
> > Jacek
> >
> Tak, ale inny...
Wiec z moją pamięcią jest całkiem dobrze. ;-)
> Ja mam chyba pecha do nieszcześliwych informatykow. Różnica jest jednak
> taka, że tamten nie nie pytał czy ich związek ma szansę, a ten chciałby
abym
> go w tym utwierdziala, a ja nie bardzo mogę, bo nie bardzo w to wierzę...
Po pierwsze przyjaciół pyta się po to by polepszyć ocenę systuacji,
to oni mogą spoglądając na sprawę z innej strony podpowiedzieć coś
czego sami nie widzimy.
Tylko głupiec chce prostego potwierdzenia, to tak jakby chcieć aby ktoś
podejmował decyzję za Ciebie.
Więc powinnaś podzielić się z nim tym o tym myslisz.
Gdyby mnie zapytał, zapytałbym go czy warto niszczyć jakiś związek
dla nowego związku, czy warto ryzykować dla kogoś kto ma już
rodzinę i pewnie nnnna końcu wybierze ją zamiast
zranionego przyjaciela. (Swoją drogą to czy ona ma dzieci).
Z drugiej strony widać że on jest piekielnie zakochany,
może ona też. Ale czy zniesie jej ciągłe wyjazdy,
po co przenosić się do Krakowa skoro ona i tak ciągle jeździ,
mogą przecież spotykać się to tu to tam.
Aż będą pewni że chcą być razem.
Pozdrawiam
Jacek
|