Data: 2005-02-28 05:21:50
Temat: Re: [Gdynia] OT parę słów na temat pana Jacka, było: Nowe stoisko INGLOT'a
Od: "Czarnulka" <p...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Kruszyzna"
> > Jak ja Ci zazdroszczę... jaki on przystojny [(my type) żeby nie było - w
> > końcu o urodzie] ;)
>
> Przystojny?? W życiu tak na niego nie spojrzałam :) Może schudł, bo w
> czasach mojego liceum był taki... misiowy ;-)
Dawno nigdzie nie byłam (wszystkie cony wypadają w czasie moich nietykalnych
zajęć), więc nie wiem, czy się zmienił. Aloe ja tam lubię misiów ;)
> I raczej taki trochę
> samotnik, nie wchodził w jakieś nauczycielskie bliższe znajomości.
> Kumplował się tylko z jednym gościem, takim świeżo upieczonym
> nauczycielem, pomagał mu i tak dalej, przez co stał się obiektem
> niewybrednych żartów :>
Uroki badania życia prywatnego ;)
Ale jeśli życie prywatne wpływa na teksty... cholera wie, czy patrzeć na
biografię, czy też nie ;)
> > Ech, na polskim to ja tylko jego artykuły podczytywałam
> > pod ławką :)
>
> Popatrz, a ja nie miałam o nich pojęcia. W ogóle się z tym nie zdradzał.
> Kilka nauczycielek przeczytało to i owo i podobno były strasznie
> zgorszone,
No, zapewne ;)
> ale - bardzo rzadko tak o kimś mówię, jednak tu nie mogę
> inaczej - one były akurat wyjątkowo głupie, więc mogły po prostu
> niewiele zrozumieć.
> W każdym razie nauczycielem był dobrym i przyjaznym ludziom i
> zaszczepił we mnie bakcyla na lekcji o jerach. Byłam jedyną osobą,
> która słuchała go z rozdziawioną paszczą, ba, jedyną, która w ogóle
> słuchała :)
Ja na jerach też siedziałam z rozdziawioną paszczą - z nudów ;) Ale i tak
potem to miałam na studiach (nie było ani trochę ciekawsze), ale
przynajmniej zrozumiałam, o co chodzi z tym pieskiem ;)
> No, a o twórczości pana Jacka dowiedziałam się tak naprawdę dopiero na
> studiach, kiedy podczas rozmowy z kumplami wymknęło mi się, że mnie
> uczył jakiś Inglot. A kumple na to: "zaraz, zaraz, Jacek Inglot?", ja:
> "no, Jacek , a co?", a kumple z zachwytem w oczach: "pierdzielisz..."
> I tu do mnie dotarło, że chyba niewiele wiedziałam o tym facecie ;-)
Takie marnotrawstwo... ;( To gdzie on uczy? Ja już nie zdążę, ale może moje
dzieci poślę ;)
Pozdrawiam
--
Czarnulka
|