Jarek <s...@o...pl> napisał(a):

> Byłem w podobnej sytuacji. też humanista. Z informatyki skończyłem 2
> podyplomówki ( 1 z sieci). Jednak najwięcej dał mi kurs cisco (egzaminy są
> po angielsku, czyli nie jest lekko) oraz tysiące godzin praktyki.

To chyba byłoby dobre rozwiązanie. Co do formy egzaminów, to akurat dla mnie
nie stanowi to problemu.

> Podyplomówki dają papier, ale z wiedzą i umiejętnościami to jest róźnie.
> Raczej słabo.

No też właśnie. Nie chodzi mi o to by wywalić kupę kasy i mieć jedynie
papier, a wiedzę taką jak przed studiami.

> Tak naprawdę liczą się certyfikaty. Tylko trzeba mieć świadomośc, ze zdaje
> sie je po angielsku i są ważne z reguły 3 lata. Cisco kosztowały 150 $.

To i tak wychodzi taniej niż jakaś podyplomówka, po której rzeczywiście moja
wiedza i umiejętności mogą niezbyt się wzbogacić. Nie wiem jak do tego się
podchodzi w firmach, bo przecież umiejętności już nabytych raczej się nie
straci, a praktyka i ciągła styczność z tymi rzeczami wymusza autorozwój,
więc czy tak naprawdę trzeba ponawiać te kursy by posiadać ważny certyfikat?

--
Pozdrawiam
chairon