Data: 2007-11-04 15:58:39
Temat: Re: Genialni odbiorcy sztuki
Od: Ikselka <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> JaKasia pisze:
>> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl
>>
>>> Nie mówię o patriotyzmie, lecz o świadomości.
>>> Jak kto świadomy, to mu nawet telewizja nie zaszkodzi... ale trzeba
>>> samemu
>>> szukać, szukać prawdy. Najgorsze jest bierne wchłanianie, bo wtedy
>>> telewizja jako narzędzie (a zawsze nim jest) ma nas do dyspozycji
>>> ż.t.p. w
>>> całej naszej kanapowej rozciągłości...
>>
>> No to o co chodzi z tym Wajdą?
>> Stworzył obraz jaki chciał - reszta nalezy do ludzi
>> - co i czy w ogóle coś z tego wyciągnęli.
>> Jeśli wyciaga się tylko to, czego autor NIE powiedział
>> (a co według oglądaczy powinien powiedzieć!)
>> to nie korzysta się ani krzty.
>
>
> Kasiu, kiedy on nie powiedział za mało, lecz ZA DUŻO! Własnie TO należy
> zauważać, O CO za dużo.
> To był film "na zamówienie"! 59 rok!
> Dlatego zresztą w ogóle był...
>
>> Artyści nie tworzą po to aby dawać ludziom to,
>> czego ludzie się spodziewają.
>> Dziwne, ze niektórzy uważaja się za odbiorców
>> myślących, bo zauważyli czego w dziele zabrakło
>> (a co wszyscy spodziewali się tam znaleźć). ;))
>
> Powtarzam: zawarł tam treści, których w książce nie było - a zostały
> dodane przez niego... zgodnie z ówczesną koniunkturą.
> Powtarzam: 1959.
>
>
Podsumuję może, bo mam nadzieję, że zasiałam coś dzisiaj: są filmy i
filmiki. Jedni je rozróżniają, inni nie. Dla jednych filmy mają zawsze
głęboki (mniej lub bardziej ukryty, ale dla świadomych do odczytania)
przekaz, a filmiki służą czczej uciesze, a dla innych wszystko razem do
kupy to tylko filmiki - jak ten o koniu...
--
XL wiosenna
|