Data: 2009-04-24 20:28:07
Temat: Re: Globie...
Od: "Redart" <r...@t...op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:gss3v8$iq4$1@news.onet.pl...
> piątek, 24 kwietnia 2009 03:40. carbon entity 'glob'
> <r...@g...com> contaminated pl.sci.psychologia with the
> following letter:
>
>> Wystarczy wyłączyć prawa dziecka,a
>> pedofilia staje się normą.Ludzie poza skupiskami ludzkimi [tam gdzie
>> tworzy się kultura],są poniżej tych norm społecznych.
>> Dlatego na wiochach,jest tyle wypaczeń[kazirodzctwo],a im szybszy
>> rozwój cywilizacyjny tym bardziej kultura staje się obcym zjawiskiem
>> dla tych ludzi [czyli będą wzrastały ataki na ludzi kultury poza
>> miastem i więcej chorób psychicznych,bo normy zdrowia psychicznego to
>> też kultura.
>
> To ciekawe, że sztuki Witkacego nie opisują wiochy, a pedofilia jest w
> nich
> powszechna, dzieci arystokratów to "starzy maleńcy" (tudzież "stare
> maleńkie") filozofujący jak dorośli i rozwydrzeni seksualnie. Przypominają
> współczesne nastolatki, takie same nastolatki krakowskie miejskie są też
> postaciami humorystycznymi w słówkach Boya. Wśród "Olimpu" przeca prawa
> dziecka jeśli nawet formalnie nie istniały, były w praktyce egzekwowane,
> ba: dzieci arystokratów były rozpieszczane na tyle, że przyznawano im
> nieformalnie większość przywilejów i rzadko obowiązki człowieka dorosłego,
> a mimo to (albo właśnie dlatego) pedofilia była dość powszechną normą.
> Czytałem dawno temu staropolską książkę z XVIII w., gdzie autor
> (przypuszczalnie sam ksiądz-pedofil) żalił się obłudnie, iż małoletnim
> szlachciankom jejmościankom rodzice powszechnie pobłażają "de sexto",
> pozwalając jak byśmy to dzisiaj powiedzieli puszczać się na prawo i lewo
> (dawniej mówiono: na amory i debosz), po czym żadna nie jest dziewicą,
> niektóre nabawiły się już choroby francuskiej, zaś sporo przed ślubem u
> cyrulika czy też kata dziecka spędza.
A, Jakubie drogi. Szukałem Cię, jesteś ...
Mam prośbę ...
Zdaje się, że 'wolnemedia' próbują przez rzucanie skrajnych kontrowersji
tanio się wypromować w internecie, ale wychodzi to wyjątkowo żenująco.
Trafiło mi się właśnie takie kuriozum:
http://wolnemedia.net/?p=791
Jesteś w stanie tak konkretniej wypunktować tu grubsze
zafałszowania i wskazać/skomentować te, które akurat są faktami ?
Ja bym był w stanie trochę w tym pogrzebać, np. pomysły ze składaniem
krwawych ofiar itp, czy też kompletne niezrozumienie, czym jest istota
praktyki Czod ... Chociaż historia Tybetu na pewno krwawych epizodów
nie uniknęła, starcia z Bon z buddyzmem na pewno były. Tyle, że
dziś jest to zupełnie nieaktualne, Dalajlama oficjalnie nawet uznał
bonpo za jednąze szkół buddyzmu tybetańskiego - o czym artykuł
nawet się nie zająknął.
Ale Ty masz solidniejszą, systematyczniej poukładaną wiedzę historyczną.
Moze uznasz, że warto, a może nie warto ...
|