Data: 2003-08-06 12:15:16
Temat: Re: Goście z klasą
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ana napisał:
> Zdarza się znacznie gorzej. A tu należy docenić fakt pozostawienia leków.
Fakt może i można docenić, ale z klasą to nie ma nic wspólnego -
najpierw była kradzież [czyli ordynarny brak klasy], później zwrot leków
[niby klasa, ale jednocześnie dyskfalifikacja za pierwszy czyn]. Nie da
sie chyba powiedzieć o np. damskim bokserze, który nieznajomym kobietom
wręcza kwiaty, że ma klasę.
> Gość chciał być samodzielny, tak to odebrałam.
A co to ma wspólnego z klasą? Był normalny i chwała mu za to - podział
świata na tych z klasą i bez klasy, bez stanów posrednich wynaturza
rzeczywistość - w efekcie każda czynność staje się dowodem klasy lub
braku klasy. Czy mówiąc ordynarnie, jeżeli leję do sedesu zamiast obok,
to stanowi to dowód mojej klasy, czy może jestem w miarę normalny? ;)
> Zastanawiałam się nawet, czy nie zaproponować im pomocy.
No i zobacz, jaki jest wynik OCENIANIA LUDZI [bez tego się nie obejdzie?
;)] - On był z klasą, Ty bez, bo nawet nie spytałaś. :))
> Wyobraź sobie, jakim wysiłkiem facet okupił swoją niezależność.
Zapewne o wiele wiekszym niż moim, kiedy przez pół roku z racji "bloku"
w krzyżu spacery do kiosku to była walka z bólem - a jeszcze latałem po
mieście. Ale powyższe daje mi pewien tytuł do stwierdzenia, że to nie
miało nic wspólnego z klasą.
> Podejrzewam,że podział ról pomiędzy nim a żoną był z góry ustalony i to
> według jego życzeń.
> Co do kobiet: święte-tak, krowy-nie. Jeśli nie dostrzegasz różnicy, to tylko
> Ci współczuć.
Opierałem sie tylko na TWOIM opisie - skoro zaprzęgłaś do niego także
kobietę, to prawdopodobnie o coś w tym wszystkim chodziło. A co do
świętości - wybacz, jestem wytworem wojującego feminizmu, czyli adeptem
wojującego maskulinizmu i nie uważam kobiet za święte - uważam je za
ludzi takich samych jak mężczyźni. ;)
Flyer
|