X-Posting-Agent: Hamster/1.3.22.65
Message-ID: <3...@f...pl>
Date: Sat, 23 Jun 2001 18:37:33 +0200
From: Kaja <f...@f...pl>
X-Mailer: Mozilla 4.7 [pl] (Win98; I)
X-Accept-Language: pl,en
MIME-Version: 1.0
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: Gronkowiec u dziecka - pomocy!
References: <5...@n...onet.pl>
<6...@n...onet.pl>
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Cancel-Lock: sha1:Obzml7wkX8Mc/aHQhuRCvcYorOw=
X-SigInfo: Generated by Sygnaturkowiec v. 0.1.2.2
NNTP-Posting-Host: 213.76.104.99
X-Trace: 23 Jun 2001 22:17:25 +0200, 213.76.104.99
Organization: HomeNet News Server
Lines: 34
X-Authenticated-User: f...@f...pl
Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.task.gda.pl!news.man.szczecin.pl!news.home.net.pl!Admin!
not-for-mail
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:47581
Ukryj nagłówki
n...@p...onet.pl napisał(a):
> Witam i przepraszam za opóźnienie.
> Oto co udało mi się wyciągnąć od matki chłopca:
> - Sanepid wyhodował gronkowca złocistego
> - gronkowiec odporny tylko na ampicylinę
> wrażliwy na pozostałe antybiotyki
> Chłopiec chorawał często na anginy ropne, miał usunięty migdałek. Po zabiegu
> usunięcia migdałka miał robiony wymaz, nic nie wyhodowano. Nadal często
> choruje, ma zapalenie migdałków.najczęściej choruje jesień, wczesna wiosna.
> W niemowlęctwie (ok 2 mies) był leczony przez niby b.dobrą p. "doktor"
> antybiotykiem i ciężko to odchorował pobyt w szpitalu i dieta bezglutenowa).
> Szczegółów teraz nie znam. Od tego czasu osłabiony i łapie często infekcje.
Dzieciom bezglutenowym nie wolno brać antybiotyków z grupy penicylin!
Na podstawie choroby ( wrzód w gardle, na które zastrzyki penicyliny nie pomogły-
końskie dawki, tylko garściami wychodzily piękne gęste włosy) mojego dziecka (
pani dr.nie dała sobie przemowić do rozumu)...Po zaniesieniu tej p.dr-kierowniczce
przychodni wyniku wymazu z gardła dziecka...jak zobaczyła ten wynik, to go szybko
pyrgnęła spowrotem do mnie, żeby parę studentow, którzy tam mieli praktykę tego
nie zobaczyło- powiedziała: no to w takim razie zapiszemy rumianeczek do płukania
gardła!...Szczyt szczytów...Muszę dodać, że tej pani doktór zawsze wisiał gil z
nosa i napawała mnie obrzydzeniem.
Przez 9 lat nie rozpoznała u mojego dziecka choroby- celiakii, a potem jak jej
zaniosłam zaświadczenie z Kliniki Dermatologicznej od specjalisty, to nawet tego
nie wpisała do karty dziecka.
Pozdrawiam,
Kaja
--
*Szaleństwo trwa krótko, żal długo*
|