Data: 2001-11-20 20:11:31
Temat: Re: Grupa to, czy gabinet?
Od: "Bracken" <l...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
No coż, masz zapenwe rację, choć w zyciu trochę trudniej to wprowadzić w
czyn. Co do mojej kobietki ( a właściwie ex-kobietki :((((( ) też trafiłaś,
chociaż
to przypadek ciut dziwny i dlatego tu faktycznie potrzebny byłby fachowiec.
Istota owa jest permanentnie genialna, studiuje 3 rzeczy na raz ze średnią
4.9, ma masę znajomych, jest ładna i zaochuje się w niej 3 facetów
tygodniowo (średnio)
A pomimo tego uważa, że jest głupia i do bani. Tatuś alkoholik + cholernie
duże wymagania względem siebie + 2x takie względem partnera (to akurat OK bo
to mobilizuje) + dążenie do związku idealnego
(czyt.niemozliwego do zrealizowania, taki np. filmowy seks - zawsze mamy
orgazmy razem ;))) - przyjemna bzdura, choć mało zabawna na realu)
Ładny węzełek, nieprawdaż?
Nie chciałbym, żebys mnie źle zrozumiała. O zachęcaniu ludzi do psychologa
(tam akurat w wątku osobistym) pisała Mania - i zrobienie tego w takiej
formie, jest przyjemniejsze od chłodu (choć profesjonalnego), którym ty
czasem aż emanujesz. Nie rób im terapii tutaj, ale odsyłaj ich do fachowca]
ciut delikatniej.
Serca trochę, droga pani!
Ja jestem typem człowieka, który uważa, że poradzi sobie sam, a na chłód
reaguję kontrchłodem, ale kogoś to może zaboleć.
Co nie zmienia faktu, że dziękuję za marytoryczną i spokojną odpowiedź
na me wątpliwości dotyczące twej osoby.
Pozdrawiam. Zdrowiej szybko i do roboty ;)))))))))
--
Bracken
<~--------------------------------------------~>
A few years ago. I realised - let your mind dive.
Big Bue.
Isn't it?
|