Data: 2020-09-21 12:55:42
Temat: Re: Grupa zyje jeszcze?
Od: trybun <M...@j...cb>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 20.09.2020 o 17:12, Sylvio Balconetti pisze:
> Am 20.09.20 um 10:09 schrieb trybun:
>> W dniu 16.09.2020 o 19:57, Sylvio Balconetti pisze:
>>>
>>>>
>>>> Byłem, ponad 20 lat temu. Teraz gdy jesteśmy w Unii może to się
>>>> zmieniło, ale kiedyś to Polacy byli tam traktowani jak my
>>>> traktujemy Cyganów. W Polsce czy Jugosławii nie było serwisu tak
>>>> więc z konieczności musiałem w Austrii robić przeglądy auta.
>>>> Zajmowało to całą masę czasu bo auto przechodziło absurdalnie
>>>> drobiazgowe kontrole pod różnym względami, nie mogli uwierzyć że
>>>> Polak możne mieć takie auto legalnie.. Tak z ciekawości - w Austrii
>>>> posługujesz się polskim czy niemieckim paszportem? Bo możliwe że
>>>> znamy zupełnie inne Austrie.
>>>>
>>>
>>> Zawsze mamy przy sobie Ausweisy (IDs), ale jakos nigdy nie zdarzylo
>>> sie nam, zeby ktos o nie prosil. Na lotniskach to co innego (w
>>> Europie, Turcji i chyba Maroku nie potrzeba paszportow). Przy
>>> meldunkach trzeba w formularzu wpisac numery, ale tego nigdy nie
>>> sprawdzano. Przy wypozyczaniu aut (Grecja, Portugalia, Hiszpania,
>>> Irlandia) robia kopie z prawa jazdy, ID i prosza o karte kredytowa.
>>
>>
>> No tak, zupełnie zapomniałem że miedzy Austrią i Polską nie ma już
>> granic.. Pytanie tylko czy Polacy nadal maja tam przechlapane.. czyli
>> delikatnie pisząc - są traktowani z ostrożnością i podejrzliwie.. Bo
>> np w takim hotelu nie sposób zachować anonimowość.
>>
>
> >Bo możliwe że znamy zupełnie inne Austrie.<
>
> Tym razem bylismy w okolicach malo znanych turystycznie poza Austria,
> choc Ötschergraben (wawoz Ötschera) nazywany jest tam austriackim
> Grand Canyon. Patrzac na rejestracje aut to jakies 85% byli tam
> Austriacy, a reszta to Niemcy oraz czasem Holendrzy (oni sa wszedzie).
> Slyszalo sie slowenski, bo ich jest na poludniu wiecej. W gorach tez
> angielski. W Graz bylo duzo turystow, ale trudno bylo rozpoznac
> narodowosc, bo parkowalismy w duzym garazu (drogo!). A na autostradach
> bylo roznie, choc wiecej miejscowych, pozniej Niemcy, Wegrzy itd. W
> Austrii w hotelarstwie i gastronomii spotykalismy wczesniej sporo
> Wegrow, ale teraz chyba jest ich mniej (pandemia).
> Z Polska i Polakami kojarzy mi sie tylko jedna anegdotyczna historia:
> Szukalismy wczesniej jakiegos mieszkania w Wiedniu (chcielismy
> polaczyc Wieden z gorami, ale zrezygnowalismy, bo to by bylo za duzo)
> i znalezlismy ciekawe i niezbyt drogie locum oraz duzo dobrych ocen.
> Jedna ocena byla jednak druzgoczaca - rodzina skarzyla sie. To byli
> Polacy i - jak pisal wlasciciel - awanturowali sie, bo w mieszkaniu
> znalezli innych ludzi, wezwali policje i okazalo sie, ze popieprzyly
> im sie miesiace - zamowili mieszkanie na czerwiec (VI), a przyjechali
> w kwietniu IV). :-)
>
> PS. Austrii raczej nie znam, poza wyjazdami i wedrowkami po
> tamtejszych Alpach, przyzwyczajaniem sie do rozmaitych austriacyzmow,
> akcentu i wymowy (w Voralberg mowi sie jak w sasiednim kantonie St.
> Gallen, wiec nawet przybysz z Bawarii ma klopoty). Mam tez kolezanke
> ze studiow w Wiedniu. Jako turysta nie wysilam sie w poznawaniu i
> rozumieniu innych krajow i nacji, o ile to nie jest konieczne.
A tym bardziej pewnie nie znasz jej jako Polak. Zresztą w Niemczech nie
wiele lepiej - mit o Polaku-złodzieju wcale nie zanika. Nie mówię że
Polacy to anioły wcielone, ale przypisywanie zła konkretnej nacji chyba
nie przystoi cywilizowanym krajom..
Swoją drogą - co było nie tak z tym Sobieskim że Wiedeńczycy przyjmowali
go tak niechętnie?
|