Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Guz, nowotwor mózgu

Grupy

Szukaj w grupach

 

Guz, nowotwor mózgu

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-08-12 11:53:42

Temat: Guz, nowotwor mózgu
Od: o...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

Wprawdzie zamiesciłam to juz na forum medycznym ale moze beda tutaj osoby
lepiej zorientowane.
Czy ktoś ma dokladne dane z wlasnych obserwacji albo medyczne jaki wplyw na
zachowanie, psychikę , sposob myślenia ma guz, nowotwór mózgu.Jak szybko sie
rozwija , jak nasilają sie objawy - w jakim czasie i jak z takimi osobami
rozmawiac (to ze normalnie to wiem ale moze blizsze wskazowki)Bede bardzo
wdzieczna.Dzieki

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-08-12 12:46:39

Temat: Re: Guz, nowotwor mózgu
Od: "vonBraun" <i...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

o...@o...pl
w news:0c9d.0000151a.411b5a45@newsgate.onet.pl

> Wprawdzie zamiesciłam to juz na forum medycznym ale moze beda tutaj osoby
> lepiej zorientowane.
> Czy ktoś ma dokladne dane z wlasnych obserwacji albo medyczne jaki wplyw na
> zachowanie, psychikę , sposob myślenia ma guz, nowotwór mózgu.Jak szybko sie
> rozwija , jak nasilają sie objawy - w jakim czasie i jak z takimi osobami
> rozmawiac (to ze normalnie to wiem ale moze blizsze wskazowki)Bede bardzo
> wdzieczna.Dzieki

"Guz w muzgu" może nie mieć żadnego wpływu na psychikę
i może mieć zasadniczy i niszczący wpływ na psychikę,
może także stanowić śmiertelne zagrożenie i nie stanowić
żadnego zgrożenia.
Aby przewidzieć jaki będzie ten wpływ potrzeba kilku rzeczy - wymienię
kilka ważnych:

1) Lokalizacja i rozmiar guza (podaj wyniki rezonansu magnetycznego /MRI/
lub tomografii komputerowej /TK/)
Mózg potrafi działać jako całość, ale część pracy jest dzielona
na drobniejsze czynności składowe, zatem lokalizacja guza powie nam
coś o tym czy zagrożona jest mowa, czynności planowania, funkcje
przestrzenno wzrokowe, pamięć, sprawność motoryczna, osobowość, nastrój itp.

Lokalizacja określa też możliwość ingerencji
chirurgicznej i kompletności usunięcia guza -
nie wszędzie można "grzebać bezpiecznie" a są też miejsca gdzie
można operować bez większych obaw

2)Rozpoznanie histopatologiczne (lub wstępne rozpoznanie określające
typ guza które stawia się na podstawie korelacji dynamiki objawów
neurologicznych i zaburzeń funkcji "intelektualnych" /lepiej powiedzieć:
funkcji poznawczych/ z obrazem w TK i MRI)

Typ guza jest ważny także dla potencjalnych możliwości jego usunięcia
może lokalizować się ściśle - może rozprzestrzeniać się
po mózgowiu w sposób trudny do odróżnienia od tkanki zdrowej


3)Wspomniana powyżej dynamika objawów (kiedy się zaczęły, jakie były, jak
szybko narastały) - jeśli w grę wchodzi choroba nowotworowa
mówi coś o szybkości wzrostu guza

4)Do tego dodają się /CZASAMI/ nastepstwa zabiegu (samo dojście neurochirurga
do guza - konieczność usuwania z "zapasem" aby uniknąć wznowy ale po drodze
uszkadza się np. jakieś sprawności motoryczne lub poznawcze) plus wszelkie
możliwe powikłania przed-śród-pooperacyjne lub ich brak).
Niekiedy guz jest wyraźnie oddzielony od mózgowia - jest jedynie efekt
ucisku, który znika po operacji wraz ze wszystkimi objawami jak ręką odjął.

5)Stan chorego czyli np.: jego wiek, zdolności przedchorobowe, choroby
towarzyszące - zwłaszcza te które mają wpływ na mózg.
Te czynniki decyduja m.in. o tempie i kompletności powrotu funkcji poznawczych.

Tak więc ostateczny skutek choroby będzie do przewidzenia
po wykonaniu zabiegu usunięcia, zrobieniu kontrolnych badań
neuroobrazowych / to te TK i MRI/ i koniecznie - badania
neuropsychologicznego+plus kilkumiesięczna obserwacja neuropsychologiczna
dotycząca dynamiki ustępowania objawów.

Napisz coś więcej o danych medycznych i dynamice objawów
to może będę w stanie napisać coś bardziej jednoznacznego.

pozdrawiam
vonBraun

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-12 13:11:29

Temat: Re: Guz, nowotwor mózgu
Od: o...@o...pl szukaj wiadomości tego autora


> Napisz coś więcej o danych medycznych i dynamice objawów
> to może będę w stanie napisać coś bardziej jednoznacznego.

dzieki za te wszystkie informacje, ja niestety nie potrafie nic powiedzieć
szczególowego o chorobie, zwłaszcza nie znam zadnych danych medycznych gdzyż
nie jestem z grona bliskich osoby chorej o którą mi chodzi.Sam problem mnie
interesuje.
Mam z ta osobą kontakt telefoniczny, nie znam jej nawet osobiście ( nie bede
opisywac całej historii) wiem tylko od osob trzecich ze ma raka mozgu i nie
wiadomo czy w ogole z czegos tam skorzysta ( nie wazne z czego - wazne ze
uslyszalam ze rokowania chyba nie sa najlepsze) No i jest osobą młodą (ma lat
dwadziescia kilka - 22-23 lata) Nie mieszka w Polsce.
Natomiast rozmowa bywa z tą osoba bardzo uciązliwa, rodzaj inwigilacji
stosowanej wobec drugiej osoby, podejrzliwośc, zakladanie ze ktoś mogł ją
oszukac, raczej negatywne myślenie.Bardzo szczegolowe dopytywanie sie o
wszystko - sprawia wrazenie ze osoba ta (pomimo ze ponoć bardzo zajęta) albo
stara sie znależc jakis punkt zaczepienia i absorbuje umysl malo istotnymi
sprawami albo tez wlasnie te drobiazgi ja tak bardzo niepokoją.Podejrzliwosc,
zakładanie negatywnych wydarzeń, powtarzanie kilka razy tego samego, szukanie
dziury w całym, najmniejsze drobiazgi sa powodem do roztrząsania i rozmowy.
Takze zmiany nastroju - bardzo szybo mozna ją uspokoic po czym znowu to samo.

No i zastanawiam sie ile w tym jest choroby a ile osobowości

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-12 14:25:18

Temat: Re: Guz, nowotwor mózgu
Od: jacek <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witaj!

Dnia Thu, 12 Aug 2004 13:53:42 +0200, olala18 napisał(a):

> Wprawdzie zamiesciłam to juz na forum medycznym ale moze beda tutaj osoby
> lepiej zorientowane.
> Czy ktoś ma dokladne dane z wlasnych obserwacji albo medyczne jaki wplyw na
> zachowanie, psychikę , sposob myślenia ma guz, nowotwór mózgu.Jak szybko sie
> rozwija , jak nasilają sie objawy - w jakim czasie i jak z takimi osobami
> rozmawiac (to ze normalnie to wiem ale moze blizsze wskazowki)Bede bardzo
> wdzieczna.Dzieki

Jak napiszesz cokolwiek konkretnego mozna by mowic.
co to sa konkrety?
1. stan pacjentki/ta - neurologiczny, psychiatryczny
2. lokalizacja, wielkosc itd guza (to jest w rezonansie)
3. typ histopatologiczny
4. lekarstwa zazywane obecnie
5. planowane leczenia itd.


wiec krotko mowiac by cos napisac musisz tez COS napisac.

jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-12 15:26:33

Temat: Re: Guz, nowotwor mózgu
Od: "Darmond" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Spotkałam się z podobnymi do opisywanych przez Ciebie zachowań u osoby z
guzem mózgu. Lekarz tłumaczył, że to jeden z negatywnych skutków zażywania
sterydów (sterydy zmniejszają obrzęk wokół guza). Te sterydy to w ogóle
paskudztwo bo zwiększają poziom agresji i to dość znacznie.
A więcej się nie wypowiadam bo interesowałam się tylko gwiaździakami i to
specyficznie umiejscowionymi, a o reszcie guzów nie wiem nic.
Ale myślę, że powinnaś się wykazać po prostu cierpliwością rozmawiając z
tą osobą. I spokojem.

Pozdrawiam
Patrycja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-12 16:52:50

Temat: Re: Guz, nowotwor mózgu
Od: "vonBraun" <i...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

o...@o...pl
w news:0c9d.00001589.411b6c81@newsgate.onet.pl

> > Napisz coś więcej o danych medycznych i dynamice objawów
> > to może będę w stanie napisać coś bardziej jednoznacznego.
>
> dzieki za te wszystkie informacje, ja niestety nie potrafie nic powiedzieć
> szczególowego o chorobie, zwłaszcza nie znam zadnych danych medycznych gdzyż
> nie jestem z grona bliskich osoby chorej o którą mi chodzi.Sam problem mnie
> interesuje.
> Mam z ta osobą kontakt telefoniczny, nie znam jej nawet osobiście ( nie bede
> opisywac całej historii) wiem tylko od osob trzecich ze ma raka mozgu i nie
> wiadomo czy w ogole z czegos tam skorzysta ( nie wazne z czego - wazne ze
> uslyszalam ze rokowania chyba nie sa najlepsze) No i jest osobą młodą (ma lat
> dwadziescia kilka - 22-23 lata) Nie mieszka w Polsce.
> Natomiast rozmowa bywa z tą osoba bardzo uciązliwa, rodzaj inwigilacji
> stosowanej wobec drugiej osoby, podejrzliwośc, zakladanie ze ktoś mogł ją
> oszukac, raczej negatywne myślenie.Bardzo szczegolowe dopytywanie sie o
> wszystko - sprawia wrazenie ze osoba ta (pomimo ze ponoć bardzo zajęta) albo
> stara sie znależc jakis punkt zaczepienia i absorbuje umysl malo istotnymi
> sprawami albo tez wlasnie te drobiazgi ja tak bardzo niepokoją.Podejrzliwosc,
> zakładanie negatywnych wydarzeń, powtarzanie kilka razy tego samego, szukanie
> dziury w całym, najmniejsze drobiazgi sa powodem do roztrząsania i rozmowy.
> Takze zmiany nastroju - bardzo szybo mozna ją uspokoic po czym znowu to samo.
>
Inaczej mówiąc,
piszesz o zaburzeniach pamięci
/"powtarzanie kilka razy tego samego"/
nakładających się na obniżenie nastroju
/"zakładanie negatywnych wydarzeń"/.
Dodatkowy kłopot to problem z myśleniem, którym opisywana osoba nie potrafi
objąć syntetycznie, niejako intuicyjnie większej grupy
problemów - stąd grzęźnięcie w szzegółach.
/"absorbuje umysl malo istotnymi sprawami"/
Na koniec zmienność nastroju i drażliwość i wzmożona odwracalność uwagi
/bardzo szybko mozna ją uspokoic/.

To co opisujesz wydaje się być skutkiem niespecyficznego działania
nowotworu - poprzez wzrost ciśnienia śródczaszkowego na przykład.
W rozmowach z osobami z takim problemem pomaga nieuleganie
klimatowi emocjonalnemu, który tworzą, przy zachowaniu
życzliwej postawy.

pozdrawiam
vonBraun


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-12 17:56:15

Temat: Re: Guz, nowotwor mózgu
Od: o...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

> Inaczej mówiąc,
> piszesz o zaburzeniach pamięci
> /"powtarzanie kilka razy tego samego"/
> nakładających się na obniżenie nastroju
> /"zakładanie negatywnych wydarzeń"/.
> Dodatkowy kłopot to problem z myśleniem, którym opisywana osoba nie potrafi
> objąć syntetycznie, niejako intuicyjnie większej grupy
> problemów - stąd grzęźnięcie w szzegółach.
> /"absorbuje umysl malo istotnymi sprawami"/
> Na koniec zmienność nastroju i drażliwość i wzmożona odwracalność uwagi
> /bardzo szybko mozna ją uspokoic/.
>
> To co opisujesz wydaje się być skutkiem niespecyficznego działania
> nowotworu - poprzez wzrost ciśnienia śródczaszkowego na przykład.
> W rozmowach z osobami z takim problemem pomaga nieuleganie
> klimatowi emocjonalnemu, który tworzą, przy zachowaniu
> życzliwej postawy.
dzięki jeszcze raz, z tym nieuleganiem klimatowi emocjonalnemu jest wlasnie
problem bo tak jak w trakcie rozmowy udaje mi sie go zachować (spokoj) pomimo
ze sama jestem nieco nadpobudliwa to po takiej rozmowie pol dnia musze sie
uspokajać, nie mowiac o bolu głowy co mi sie dotąd prawie nigdy nie zdarzało.
Doklada sie jeszcze swiadomosc tego ze byc moze rozmawiam z osobą tuż przed
smiercią (bo nowotwór potrafi błyskawicznie i niespodziewanie uśmiercić co znam
z najbliższego otoczenia).I tez tu moje kolejne pytanie.Czy na podstawie mojego
opisu mozna wnioskować własnie jaki jest stan faktyczny tej osoby i jak bardzo
w tej chwili jest nowotwór rozwiniety? Chcialabym jakoś tej osobie pomoc bo tej
ktora odeszla nie zdążyłam.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-12 18:06:14

Temat: Re: Guz, nowotwor mózgu
Od: o...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

> Spotkałam się z podobnymi do opisywanych przez Ciebie zachowań u osoby z
> guzem mózgu. Lekarz tłumaczył, że to jeden z negatywnych skutków zażywania
> sterydów (sterydy zmniejszają obrzęk wokół guza). Te sterydy to w ogóle
> paskudztwo bo zwiększają poziom agresji i to dość znacznie.
> A więcej się nie wypowiadam bo interesowałam się tylko gwiaździakami i to
> specyficznie umiejscowionymi, a o reszcie guzów nie wiem nic.
> Ale myślę, że powinnaś się wykazać po prostu cierpliwością rozmawiając z
> tą osobą. I spokojem.

dzięki bardzo, moze orientujesz sie czy w necie mozna gdzies znależć jakies
szersze informacje na ten temat,pogooglowalam troche i pogrzebalam w roznych
onko- stronach ale nic nie znalazlam

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-12 19:01:46

Temat: Re: Guz, nowotwor mózgu
Od: "vonBraun" <i...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

o...@o...pl
w news:0c9d.0000169e.411baf3e@newsgate.onet.pl

> Czy na podstawie mojego
> opisu mozna wnioskować własnie jaki jest stan faktyczny tej osoby i jak
bardzo
> w tej chwili jest nowotwór rozwiniety? Chcialabym jakoś tej osobie pomoc bo
tej
> ktora odeszla nie zdążyłam.

Motywacje do pomocy są nie bez znaczenia
zatem warto abyś zadała sobie np. takie pytanie:
Czy chcę "zamknąć sprawę" z osobą, która kiedyś
odeszła poprzez pomoc osobie, która może odejść,
i czy moje obecne pytania nie zmierzają do
upewnienia się czy owa nowa osoba jest
"dostatecznie terminalnie" chora.
To pytanie z serii takich za które na dzień dobry można się
na siebie obrazić ale potrzebne dla "oczyszczenia" przedpola.
Niezałatwione sprawy z przeszłości rzutują
na sposób w jaki rozwiązujemy obecne problemy
zatem mogą być dodatkową przyczyną utrudniającą
Ci wspomniane "nieuleganie klimatowi emocjonalnemu"
jako że do bagażu emocjonalnego aktualnej rozmowy dołączyć się
może jakiś bagaż przeszłości.

Może jednak popatrzeć na to od innej strony.

Są ludzie którzy uważają, że należy żyć
tak jakbyśmi dziś właśnie przeżywali ostatni dzień życia,
co można odwrócić w ten sposób, że warto żyć trochę tak,
jakby otaczający nas ludzie mieli odejść jutro.
/to oczywiste przejaskrawienie ale celowe/.
Nasza sympatia, pogoda, życzliwość - rozchodzą się
po ludziach tak jak ślad na wodzie po wrzuconym do niej kamieniu
tu i ówdzie rozbijają się o brzegi tu i ówdzie wpadają
na mieliznę - ale to w końcu szczegół.

Jeśli chcesz pomóc tej osobie jako tej "która ma umrzeć"
to oczywiście niewiele pomożesz, gdyż twoja intencja
będzie dla niej czytelna. Spróbuj więc pomóc jej
jako tej "która ma żyć" /czyli jak każdej innej,
która też "może jutro umrzeć"/
działając naturalnie i kierując to działanie
głównie na nastrój tej osoby.

To dlatego odpowiedź
na Twoje pytanie
nie jest najważniejsza :-))

W istocie niewiele mamy wpływu na rozpoznania histopatologiczne
czy zaburzenia pamięci,
ale nastrój osób z którymi się na codzień kontaktujemy
jest w jakimś stopniu pod naszą kontrolą - znacznie
większą niż potocznie sądzimy.

pozdrawiam
vonBraun

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-12 20:20:24

Temat: Re: Guz, nowotwor mózgu
Od: o...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

> Czy na podstawie mojego
> > opisu mozna wnioskować własnie jaki jest stan faktyczny tej osoby i jak
> bardzo
> > w tej chwili jest nowotwór rozwiniety? Chcialabym jakoś tej osobie pomoc bo
> tej
> > ktora odeszla nie zdążyłam.
>
> Motywacje do pomocy są nie bez znaczenia
> zatem warto abyś zadała sobie np. takie pytanie:
> Czy chcę "zamknąć sprawę" z osobą, która kiedyś
> odeszła poprzez pomoc osobie, która może odejść,
> i czy moje obecne pytania nie zmierzają do
> upewnienia się czy owa nowa osoba jest
> "dostatecznie terminalnie" chora.
> To pytanie z serii takich za które na dzień dobry można się
> na siebie obrazić ale potrzebne dla "oczyszczenia" przedpola.
> Niezałatwione sprawy z przeszłości rzutują
> na sposób w jaki rozwiązujemy obecne problemy
> zatem mogą być dodatkową przyczyną utrudniającą
> Ci wspomniane "nieuleganie klimatowi emocjonalnemu"
> jako że do bagażu emocjonalnego aktualnej rozmowy dołączyć się
> może jakiś bagaż przeszłości.

niestety tutaj tak łatwo przedpola nie da sie "oczyscic":)To ze wydarzenia
calkiem niedawne rzutują na cała sprawę teraz to wlasciwie jest niestety dla
mnie jasne- tyle ze myslalam ze juz nie w sferze emocjonalnej gdyz staram sie
na to wszystko raczej spojrzec analitycznym okiem choć wiem ze niekoniecznie mi
sie to musi udac. Choć chcialabym faktycznie ta sprawe zamknąć to niestety wiem
ze sie to nie uda bo zbyt duzo spraw pozostalo urwanych.Raczej chcialabym
zrozumiec ta calą sytuacje z przeszlosci,jeszcze z okresu przed diagnoza o
chorobie stad też raczej "nie oczekuję kolejnej smierci".Mam raczej nadzieje ze
jest to okres długo jeszcze przed, jesli w ogole ale chcialbym tez wiedziec czy
specyfika tych rozmow to rzeczywiscie wplyw nowotworu.
Z osobą która odeszla bylam bardzo silnie zwiazana- trudno wlasciwie
powiedzieć czy byla to pozytywna czy tez negatywna więż- ale byla mocna.Osoba
ta miala bardzo silny wplyw na moja psychikę .Nierzadko negatywny.I być moze
dzialalo to także w druga stronę (podobny temperament)Staram sie teraz znależć
wyjasnienie, staram sie zrozumieć poprzez zbieznosc sytuacji (ta osoba umarła
na raka tyle ze nie mózgu) motywy zachowania tamtej osoby, jej sposob
postepowania wobec innych jeszcze zanim został rak wykryty a wiadomo ze
rozwijal sie powoli do czasu gdy nie zostala postawiona diagnoza (wtedy
blyskawicznie)
W zwyczajnej sytacji gdy jestesmy poddawani takiej ingerencji w siebie i innych
zachowan (podobnych a opisanych juz przeze mnie w przypadku osoby z ktora mam
teraz kontakt)niekoniecznie reagujemy zyczliwie i ze spokojem, gdy sa nam
zarzucane nieuzasadnione podejrzenia a kazde slowo to atak itp.I tak tez
wlasnie reagowałam- dość emocjonalnie i negatywnie.Dochodzilo w zwiazku z tym
do licznych spięć i zderzeń.Jednym słowem mocno iskrzylo.Zerwalam z ta osobą
kontakt zupelnie i po jakims czasie sie dowiedzialam ze jest chora.Przez ten
okres nagromadzilo sie w tej osobie tyle nienaiwsci i zalu do wszystkich ze
odrzucala jakąkolwiek pomoc ale nie ode mnie bo tego nie zaproponowalam.Nie
przewidywalam tak szybkiego konca,w ogole go nie przewidywalam- zbieralam sie z
tym zeby zaproponowac pomoc jakakolwiek chociaz zwykla rozmowę a własciwie to
dojrzewałam do tego, no i nie zdazylam. Nie widzialam jej ani razu od czasu
zerwania kontaktu.Dopiero po jej smierci zobaczylam jej zdjęcia, rowniez z
okresu chemioterapii.To juz byla zupelnie inna osoba to bylo widac po twarzy,
nie tylko zniszczona chorobą ale tez nie do poznania ze wzgledu na widoczną w
jej calej postawie słabość, zal, bol, braki wszystkiego tego co ja wczesniej
stanowilo - wewnetrzną siłe, zapalczywość, temperament, dynamikę.Takiej jej nie
znalam i nie poznalam.
Ale chodzi o okres wczesniejszy i jej apodyktyczne zachowanie wobec osob
trzecich z tamtego czasu.
No i teraz sie zastanawiam czy nie skrzywdzilam wówczas tej osoby gdyz u niej
choroba juz postepowala a ja o tym nie wiedzialam i traktowalam ja jak zdrowa
osobę i odpieralam jej ataki dosc burzliwie.Osoba ta zmarla sama w szpitalu-
udusila sie.

> Jeśli chcesz pomóc tej osobie jako tej "która ma umrzeć"
> to oczywiście niewiele pomożesz, gdyż twoja intencja
> będzie dla niej czytelna. Spróbuj więc pomóc jej
> jako tej "która ma żyć" /czyli jak każdej innej,
> która też "może jutro umrzeć"/
> działając naturalnie i kierując to działanie
> głównie na nastrój tej osoby.

wlasciwie ja nie wiem sama czy chce pomoc-i wlasciwie komu sobie czy jej- ja
chcę ją raczej zrozumiec - a to tez przeciaz jakas forma pomocy i to nie osobie
umierającej tylko osobie na poczatku konca albo poczatku nastepnego etapu
(naskórek zrzucamy codziennie czyli tak wlasciwie cały czas umieramy i sie
rodzimy na nowo)

> To dlatego odpowiedź
> na Twoje pytanie
> nie jest najważniejsza :-))

dlatego tez odpowiedz wiele by mi dala :) bo pozwolilaby mi to jakoś
odtworzyć, "umiejscowić w czasie", uporzadkowac i sie upewnic, ale tez nie wiem
czy rzeczywiscie jest najwazniejsza :)

pozdr.



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Bezsprzecznie za ciasne
Kilka Moich dziwnych przypadkow (przewidywanie faktow)
Trzy prawdy.
szkoła trenerska
szkoła trenerska

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »