Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!niusy.
onet.pl
From: "vonBraun" <i...@s...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Guz, nowotwor mózgu
Date: 12 Aug 2004 21:01:46 +0200
Organization: Onet.pl SA
Lines: 61
Message-ID: <0...@n...onet.pl>
References: <0...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.test.onet.pl 1092337306 21253 213.180.130.18 (12 Aug 2004 19:01:46
GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 12 Aug 2004 19:01:46 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 62.111.213.67, 192.168.243.42
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.0; .NET CLR 1.1.4322)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:283648
Ukryj nagłówki
o...@o...pl
w news:0c9d.0000169e.411baf3e@newsgate.onet.pl
> Czy na podstawie mojego
> opisu mozna wnioskować własnie jaki jest stan faktyczny tej osoby i jak
bardzo
> w tej chwili jest nowotwór rozwiniety? Chcialabym jakoś tej osobie pomoc bo
tej
> ktora odeszla nie zdążyłam.
Motywacje do pomocy są nie bez znaczenia
zatem warto abyś zadała sobie np. takie pytanie:
Czy chcę "zamknąć sprawę" z osobą, która kiedyś
odeszła poprzez pomoc osobie, która może odejść,
i czy moje obecne pytania nie zmierzają do
upewnienia się czy owa nowa osoba jest
"dostatecznie terminalnie" chora.
To pytanie z serii takich za które na dzień dobry można się
na siebie obrazić ale potrzebne dla "oczyszczenia" przedpola.
Niezałatwione sprawy z przeszłości rzutują
na sposób w jaki rozwiązujemy obecne problemy
zatem mogą być dodatkową przyczyną utrudniającą
Ci wspomniane "nieuleganie klimatowi emocjonalnemu"
jako że do bagażu emocjonalnego aktualnej rozmowy dołączyć się
może jakiś bagaż przeszłości.
Może jednak popatrzeć na to od innej strony.
Są ludzie którzy uważają, że należy żyć
tak jakbyśmi dziś właśnie przeżywali ostatni dzień życia,
co można odwrócić w ten sposób, że warto żyć trochę tak,
jakby otaczający nas ludzie mieli odejść jutro.
/to oczywiste przejaskrawienie ale celowe/.
Nasza sympatia, pogoda, życzliwość - rozchodzą się
po ludziach tak jak ślad na wodzie po wrzuconym do niej kamieniu
tu i ówdzie rozbijają się o brzegi tu i ówdzie wpadają
na mieliznę - ale to w końcu szczegół.
Jeśli chcesz pomóc tej osobie jako tej "która ma umrzeć"
to oczywiście niewiele pomożesz, gdyż twoja intencja
będzie dla niej czytelna. Spróbuj więc pomóc jej
jako tej "która ma żyć" /czyli jak każdej innej,
która też "może jutro umrzeć"/
działając naturalnie i kierując to działanie
głównie na nastrój tej osoby.
To dlatego odpowiedź
na Twoje pytanie
nie jest najważniejsza :-))
W istocie niewiele mamy wpływu na rozpoznania histopatologiczne
czy zaburzenia pamięci,
ale nastrój osób z którymi się na codzień kontaktujemy
jest w jakimś stopniu pod naszą kontrolą - znacznie
większą niż potocznie sądzimy.
pozdrawiam
vonBraun
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|