Data: 2004-08-16 20:48:50
Temat: Re: Guz, nowotwor mózgu
Od: "vonBraun" <i...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
o...@o...pl
w news:109e.0000035b.41211324@newsgate.onet.pl
> coś ostrożny jesteś w podsuwaniu rozwiązan czy też sugerowaniu czegoś czy
> wydawaniu opinii von Braun ;).Suche fakty jedynie :)To a propos mojego
> poprzedniego maila i
> wyrzutow sumienia.
Posiadanie sumienia staje się ostatnio niemodne*
lub co najmniej staromodne, stąd moja ostrożność
bo nie siedzisz u mnie w gabinecie, i nie wiem na ile jesteś
'staromodna' a na ile 'nowomodna'.
;-)
Właściwie można zrobić dwie rzeczy.
Pierwsza to psychologiczne 'czary mary'.
Jedna ze znanych
mi ze słyszenia osób, po poronieniu wróciła do domu ze szpitala
w szoku a po kilku dniach, gdy szok jej przeszedł uświadomiła sobie
że nie pochowała dziecka i te jak podejrzewam w miedzyczasie
'zniknęło' w szpitalu (nie wiem co szpitale robią z poronionym płodem
ale zapewne nic przyjemnego). Miała z tego powodu głębokie poczucie winy.
Psychoterapeuta zasugerował
aby zebrała te wszystkie koszulki, śpioszki, pieluszki
jakie czekały na dziecko, włożyła do pudła i osobiście
zakopała w lesie. Podobno pomogło. Zatem można podejrzewać,
że tobie zasugerowałby przeżycie jakieś ostatniej rozmowy
lub pożegnania z osobą - nie w można 'realu' - więc w wyobraźni.
Drugi sposób wymyśliłem sam jako 'niepsychoterapeuta'.
Pytano mnie kiedyś jak spłacić dług wdzięczności, który
był tego typu, że nie był do spłacenia poprzez pieniądze,
czy inne 'ziemskie sprawy'.
Odpowiedziałem - oddaj to komuś innemu, na pewno będzie
okazja. Tak się stało i osoba ta jest wolna.
Cóż, próbujesz zrobić coś podobnego ale w formie 'pokuty'.
IMHO, pokuta to też rozwiązane, ale taka jak piszesz będzie
cię eksploatować emocjonalnie. Więc może znajdź jakąś
inną, w którą będziesz mogła włożyć więcej pozytywnych
uczuć. Ale jeśli się podejmiesz - wykonaj ją do końca.
> No ale Cię rozumiem-nie jesteś
> wyrocznią no i czasem to zbyt duze ryzyko.Ale dzieki
> Pozdr.olala
Ano właśnie, nie jestem.
pozdrawiam
vonBraun
----------------
* Widziałem nawet książkę pt.:
"Toje sumienie, jak z nim nie oszaleć"
Czyli jak widać psychologowie
znajdą sposób na wszystko, nawet
na ludzkie sumienie jeśli uwiera ;-)))
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|