Data: 2004-08-17 06:25:54
Temat: Re: Guz, nowotwor mózgu
Od: nonnocere <madziach1@_bezspamu_gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
vonBraun wrote:
> Pierwsza to psychologiczne 'czary mary'.
> Jedna ze znanych
> mi ze słyszenia osób, po poronieniu wróciła do domu ze szpitala
> w szoku a po kilku dniach, gdy szok jej przeszedł uświadomiła sobie
> że nie pochowała dziecka i te jak podejrzewam w miedzyczasie
> 'zniknęło' w szpitalu (nie wiem co szpitale robią z poronionym płodem
> ale zapewne nic przyjemnego). Miała z tego powodu głębokie poczucie winy.
> Psychoterapeuta zasugerował
> aby zebrała te wszystkie koszulki, śpioszki, pieluszki
> jakie czekały na dziecko, włożyła do pudła i osobiście
> zakopała w lesie. Podobno pomogło. Zatem można podejrzewać,
> że tobie zasugerowałby przeżycie jakieś ostatniej rozmowy
> lub pożegnania z osobą - nie w można 'realu' - więc w wyobraźni.
Te "czary mary" to bardzo dobra metoda :). Szczególnie u osób, które
doświadcząją tak zwanego syndromu pustego grobu (gdy na przykład z
powodu pewnych okoliczności śmierci nie ma możliwości pochowania
utraconej osoby - np. w przypadku poronienia, śmierci w wysokich górach
etc...). Wtedy taki symboliczny pogrzeb staje się bardzo pomocny. Takie
rozmowy w wyobraźni też bardzo pomagają. Można spróbować napisać list,
aby wszystko sobie uporządkować i spisać. Można ten list potem zakopać,
spalić, schować - zrobić to co serce podpowiada.
--
Pozdrawiam, Magdalena S. (dzidzia ~IX,X 2004)
|